Jedna osoba nie żyje, a druga została ranna w wypadku awionetki koło Krosna. Przyczyny katastrofy nie są na razie znane. Inny wypadek miał miejsce w Świdniku koło Lublina: spadł samolot holujący szybowiec. Obie informacje otrzymaliśmy na Kontakt TVN24.
Do pierwszego wypadku doszło w piątek po południu w miejscowości Dukla, tuż przy krajowej drodze nr 9. Prywatna, czteroosobowa awionetka typu Morane 880B spadła na drzewa.
Na miejscu zginął 74-letni mężczyzna, drugi - właściciel maszyny - został przewieziony do szpitala i jest w stanie ciężkim. - Obecnie nie możemy stwierdzić, który z mężczyzn pilotował samolot - powiedział rzecznik podkarpackiej policji Paweł Międlar.
Samolot jest poważnie uszkodzony.
Strażacy zabezpieczyli miejsce wypadku przeciwpożarową pianą. - Zbierane jest paliwo lotnicze, które wycieka ze skrzydeł samolotu po to, żeby nie doszło do wybuchu - powiedział na antenie TVN24 kpt. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków.
Lecieli na wesele
Awionetka wystartowała z lotnikska aeroklubu w Krośnie. Miała - jak powiedział rzecznik podkarpackiej policji - zrzucić kwiaty nad weselnym orszakiem. Prawdopodobną przyczyną wypadku było zawadzenie maszyny o komin budynku.
Na miejsce wypadku jedzie już Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która wyda ostateczną opinię na temat powodów tragedii.
- Zbadany zostanie wrak samolotu, będą też przesłuchani świadkowie. Ostatni etap lotu zostanie odtworzony m.in. w oparciu o urządzenie GPS - powiedział na antenie TVN24 jej szef Edmund Klich.
Wilga spadła w Świdniku
Do innego wypadku lotniczego doszło w piątek około godz. 18:30 w Świdniku koło Lublina. Z niewielkiej wysokości spadł tam samolot Wilga, który holował szybowiec. W pewnej chwili w maszynie przestał działać silnik. Pilot zdecydował o wypięciu szybowca, a sam spadł na ogrody działkowe odnosząc niegroźne obrażenia - złamał nogę.
mac/ola, sk
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24