- Stanisław Kania nie powinien być sądzony w sprawie wprowadzenia stanu wojennego - mówił w "Magazynie 24 Godziny" dr Antoni Dudek, historyk IPN. Longin Pastusiak z SLD uważa natomiast, że generałów powinna osądzić jedynie historia.
- Gdyby to ode mnie zależało, to Kania nie siedziałby dzisiaj na ławie oskarżonych. On był politycznie przeciwny tej machinie. Usiłował prowadzić grę z "Solidarnością" jak długo się dało, by uniknąć ostatecznej konfrontacji. Dlatego zastąpiono go Jaruzelskim - uważa dr Antoni Dudek. Według niego, grupa generałów złamała konstytucję wprowadzając stan wojenny. - Wówczas, jeśli trwały obrady Sejmu, to tylko ten organ mógł o tym zdecydować. A to była fikcja, bo zaczęto internowania na dwie godziny przez zebraniem się Rady Państwa, tego skorumpowanego ciała - podkreślił historyk w TVN24.
Historycy, a nie prokuratorzy
Longin Pastusiak z SLD uważa jednak, że osądzaniem ewentualnych winnych powinni się zająć historycy, a nie prokuratorzy. - Nie dysponujemy jeszcze wszystkim faktami i dokumentami, dlatego to historycy powinni badać tę sprawę. Kwalifikacja prawna tego procesu jest wątpliwa - uważa polityk SLD.
Według niego, Jaruzelski wprowadzając stan wojenny wybrał mniejsze zło. - On podjął bardzo odpowiedzialną decyzję na własną rękę. Gorbaczow mógł wtedy o tym nie wiedzieć - uważa Pastusiak.
Nie zgadza się z tym historyk IPN. - Gorbaczow wiedział o wszystkim. Jeśli mówi, że nie było nacisków, by wprowadzić stan wojenny, to kłamie. Wcześniej były naciski na Kanię, on ustąpił, więc naciskali na Jaruzelskiego i on to zrobił - podkreślił Dudek.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24