Duda: możemy pokazać narodowcom, jak zabezpiecza się marsze

Zdaniem Piotra Dudy organizatorzy marszu potrzebują szkolenia, jak radzić sobie z chuliganami
Zdaniem Piotra Dudy organizatorzy marszu potrzebują szkolenia, jak radzić sobie z chuliganami
Źródło: tvn24
- Na marszu w Warszawie byli prowokatorzy, policja ich eliminowała, ale banda chuliganów zakłóciła obchody - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 przewodniczący NSZZ "Solidarność", Piotr Duda.

Duda podkreślił, że był we wtorek na obu marszach - tym organizowanym przez narodowców i tym wcześniejszym, prezydenckim.

- Byłem na placu Piłsudskiego, potem przeszedłem do Ronda Waszyngtona tym marszem, który organizował pan prezydent, przyglądałem się zabezpieczeniom. Pan prezydent nie powinien mieć problemów z zabezpieczeniem marszu, ale tam też byli prowokatorzy i policja musiała kilka razy interweniować. Natomiast to, co się stało później, skończyło się znowu tym, że banda chuliganów zakłóciła obchody - mówił.

"Każdy świętuje jak chce"

Przewodniczący "Solidarności" zaznaczył, że dwa marsze nie są równoznaczne z podziałem na dwie Polski.

- Każdy ma swoje poglądy polityczne. (...) Jeżeli chodzi o demonstracje, które mieliśmy wczoraj, to nie są rządy komuny, to nie jest tak, że kazali nam wyjść na ulice jak 1 maja. Każdy świętuje tak, jak chce, inni siedzą w domach. Ja wiem, bo u mnie w Gliwicach na całej ulicy tylko u mnie w oknie wisiała flaga. Jakby w tym dniu były otwarte hipermarkety, to by większość siedziała w hipermarketach, dobrze, że je pozamykali - stwierdził Duda.

Dodał jednak, że jeżeli chodzi o tych, "którzy chcą rozwalić pół miasta, to policja powinna zrobić porządek". Przypomniał, że ma doświadczenie z chuliganami, którzy próbują przeszkodzić w pokojowej demonstracji. - W ubiegłym roku demonstracja wrześniowa, mieliśmy ogromne problemy. Chuligani wchodzą w grupę i próbują wykorzystać demonstrację do walki z policją. Myśmy mieli swoje służby, trzeba było od razu reagować, brać ich na bok, dzwonić po policję. Widziałem w relacjach, że ci chuligani na wczorajszym marszu to grupa, która szła z przodu, my byśmy sobie na to nigdy nie pozwolili. Trzeba bardziej robić kontrolę tych, którzy przyjeżdżają - zauważył.

Zapytany o to, czy w takim razie "Solidarność" będzie szkolić narodowców, jak zabezpieczyć marsz, odparł, że "jeżeli będą tego chcieli, jesteśmy do dyspozycji". - Już były takie propozycje i będziemy starali się pomóc - zapewnił.

Autor: eos//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: