- Mnie zdumiewa jedno, że Donald Tusk tak publicznie pokazuje, jak bardzo słabe jest państwo, którym rządzi - w ten sposób Andrzej Duda z PiS komentuje ujawnienie przez szefa rządu gróźb pod adresem jego córki. Natomiast Leszek Miller z SLD mówi: - Nie wolno tego lekceważyć zwłaszcza, jeśli to dotyczy dzieci.
Premier Donald Tusk przyznał we wtorek, że jego córka Katarzyna jest dyskretnie ochraniana przez funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu, ze względu na groźby, kierowane pod jej adresem.
Szef rządu zacytował trzy wiadomości sms, dotyczące jego córki, które mogą zostać uznane za groźby. "Twoje bękarty zdechną, a ty zostaniesz zabita - tu jest niecenzuralne słowo - rozszarpana na strzępy z całą rodziną. Jesteście parszywym pomiotem smoleńskiego mordercy" - cytował jedną z gróźb premier.
"Dowód na słabość państwa"
Zdaniem Andrzeja Dudy z PiS to dowód na słabość państwa. - Mnie zdumiewa jedno, że Donald Tusk tak publicznie pokazuje jak bardzo słabe jest państwo, którym on rządzi. Czyli jak bardzo słaby jest w gruncie rzeczy jego rząd - mówił polityk na antenie TVN24.
I kontynuował: - Bo jeżeli córka premiera otrzymuje sms-ami groźby na swój telefon, no to przede wszystkim te służby, które zajmują się ochroną organów państwa, w błyskawicznym tempie taką osobę powinny wychwycić. Jeżeli są wysyłane sms-y, to chyba każdy z nas wie, że nie powinien to być dla służb wielki problem. Więc dlaczego premier Donald Tusk epatuje tymi dosyć ohydnymi sms-ami w mediach?
Dorn: zdarza się to raz na pół roku
Z kolei Ludwik Dorn z Solidarnej Polski zauważył, że wielu polityków ma do czynienia z podobnymi sytuacjami.
- Każdy, kto jest mniej czy bardziej kontrowersyjnym politykiem spotykał się z groźbami, na ogół anonimowymi wysyłanymi czy to za pomocą sms-ów czy e-maili - mówił. - Zdarza się mniej więcej raz na pół roku, że jakiś dżentelmen mówi, że mi łeb urwie albo ciachnie. Przechodzi obok, ja sobie idę dalej i tyle - dodał. Natomiast Leszek Miller z SLD apelował, by nie bagatelizować zagrożenia wobec rodziny premiera. - Nie wolno tego lekceważyć zwłaszcza, jeśli to dotyczy dzieci. Biuro Ochrony Rządu jest tą instytucją, która ma rozpoznanie i powinna reagować adekwatnie - podsumował.
Autor: nsz//kdj / Źródło: TVN24, PAP