Spłoszone konie dorożkarskie wjechały w kawiarniany ogródek na krakowskim rynku. Cztery osoby są ranne, z czego dwie poważnie.
Konie zaprzężone do dwóch dorożek spłoszyły się po wybuchu petardy, którą odpalili aktorzy podczas przedstawienia teatrów ulicznych. Pierwszy pojazd udało się zatrzymać, ale powożąca drugim 22-letnia kobieta nie zdołała opanować wystraszonych zwierząt. Zeskoczyła z pędzącej dorożki, która wpadła w ogródek kawiarniany pełen ludzi.
Ogródek jest kompletnie zdemolowany. Poprzewracane są stoliki i parasole, stłuczone naczynia leżą na bruku. Na miejscu wciąż pracują policjanci, którzy zabezpieczają ślady.
- Cztery osoby zostały ranne, dwie poważniej, bo mają urazy głowy. Wszystkie przebywają w szpitalu – informował w TVN24 rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. Rany odnieśli głównie obcokrajowcy: obywatele Holandii, Niemiec, Francji oraz Polka, która na co dzień również mieszka we Francji. Najbardziej ucierpiał Holender, który znalazł się na drodze pędzącej dorożki. Lekarze podejrzewają złamanie podstawy czaszki. Pozostali są badani w dwóch krakowskich szpitalach.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24