Wirtualna Polska podała, że Dorota Gawryluk została prezesem Stowarzyszenia Lepsza Polska. Portal przekazał, że to nowa nazwa organizacji powołanej przez twórcę Polsatu, Zygmunta Solorza-Żaka. Stowarzyszenie poszerzyło też cele swojej działalności między innymi o "budowanie społeczeństwa obywatelskiego". Źródła WP oceniły, że to ruch zbliżający Gawryluk do startu w wyborach prezydenckich. Dziennikarka pytana o tę kwestię, podkreśliła, że nie chce wdawać się w spekulacje. - Robię swoje - odparła krótko.
Według doniesień medialnych, dziennikarka i dyrektor pionu kanałów tematycznych Polsatu Dorota Gawryluk może być kandydatką w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Wirtualna Polska podała, że Gawryluk została prezesem Stowarzyszenia Lepsza Polska. Portal przekazał, że to nowa nazwa organizacji powołanej przez twórcę Polsatu - Zygmunta Solorza-Żaka. "Utrwalony wśród ludzi Polsatu szyld Stowarzyszenie Program Czysta Polska zniknął po cichu. Nawet niektórzy członkowie tego stowarzyszenia, powołanego w październiku 2019 roku, jeszcze nie wiedzą, że to już Stowarzyszenie Lepsza Polska" - napisała WP.
Portal podkreślił, że do oficjalnej zmiany nazwy doszło 10 maja 2024 roku. "Dziennikarka Polsatu to już więc nie tylko prowadząca program 'Lepsza Polska', który jest intensywnie promowany plakatami przypominającymi billboardy wyborcze" - zwrócono uwagę.
"Przymiarki do budowania struktur"
Źródła Wirtualnej Polski oceniły, że zmiana to kolejny krok, który przybliża Dorotę Gawryluk do startu w wyborach prezydenckich. - To przymiarki do budowania struktur - powiedziała WP osoba, która zna kulisy sprawy.
- Czasu jest sporo, ale plan startu Gawryluk ma cały harmonogram i zmiana nazwy stowarzyszenia jest kolejnym krokiem - dodał inny rozmówca portalu. - Gawryluk jest coraz bliżej startu w wyborach. Przecież ona sama nie zaprzecza, a wydawałoby się, że dziennikarz, który nie planuje pójścia w politykę, wręcz musi to zrobić natychmiast - stwierdziło źródło WP.
Jak napisała Wirtualna Polska, "zmianę nazwy stowarzyszenia Gawryluk odnotowała już wąska grupa polityków, którzy chcą mieć wpływ na kampanię w 2025 roku, ale wolą zachować anonimowość". W rozmowie z WP ocenili, że w przypadku startu Gawryluk w wyborach prezydenckich ze Stowarzyszenia Lepsza Polska mogłaby w przyszłości wyrosnąć partia polityczna.
- Jeszcze nie wszyscy członkowie stowarzyszenia wiedzą o zmianie nazwy i tego, że teoretycznie mogą stać się zapleczem politycznym kandydatki. Nie spodziewam się, że wszyscy będą z tego zadowoleni - mówił w rozmowie z WP jeden z polityków. - Sprytny ruch, bo przy zapisywaniu się do stowarzyszenia można wyrazić zgodę na korespondencję w wersji papierowej i elektronicznej. To nieoceniona baza danych, która daje możliwość promowania pomysłów na potrzeby ewentualnej kampanii - zwrócił uwagę rozmówca WP.
Poszerzenie celów działalności stowarzyszenia
Wirtualna Polska napisała, że w maju doszło do pierwszego w historii tak znaczącego poszerzenia celów działalności Stowarzyszenia Lepsza Polska. "To już nie tylko 'ochrona powietrza, wody i ziemi przed zanieczyszczeniami' oraz 'transformacja energetyczna Polski', jak było to dotychczas określone, ale cztery bardzo szerokie kategorie, które mogą pomieścić rozległą działalność" - zwróciła uwagę WP.
"Zmiana nazwy stowarzyszenia nie została dotychczas odnotowana na stronie internetowej Stowarzyszenia Program Czysta Polska. Czytamy tam o roli Zygmunta Solorza-Żaka w powołaniu organizacji, ale również o ułatwionym dostępie stowarzyszenia 'do ponad 30 kanałów nadawanych przez Telewizję Polsat, które codziennie ogląda prawie 20 milionów Polaków'. - To bardzo poważny zasób, gdyby Gawryluk została kandydatką na prezydenta - wskazał jeden z rozmówców WP.
Redakcja tvn24.pl skierowała pytania do Stowarzyszenia Program Czysta Polska prośbę o komentarz w sprawie zmiany nazwy stowarzyszenia oraz powołania na jego prezeskę Doroty Gawryluk. Do czasu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
"To może być plan B Mateusza Morawieckiego"
O możliwym starcie Gawryluk na prezydenta pisała w ostatnim czasie "Gazeta Wyborcza". "To może być plan B Mateusza Morawieckiego, gdyby przeciwnicy w PiS zablokowali jego start w wyborach prezydenckich" - napisano.
Podczas rozmowy o kandydacie PiS na prezydenta Andrzej Duda miał powiedzieć, że przed rozpoczęciem kampanii jeszcze "wiele się może zdarzyć" i "może się pojawić ktoś o poglądach konserwatywnych, niekoniecznie związany z partią". "Zostało to odczytane jako przychylność wobec startu Gawryluk i nie można wykluczyć, że dziennikarce Polsatu będzie pomagał szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek" - napisała "GW".
Zdaniem Wojciecha Rafałowskiego z Wydziału Socjologii UW, to właśnie wsparcie obozu prezydenckiego oraz Prawa i Sprawiedliwości będzie decydujące w kontekście ewentualnego sukcesu wyborczego dziennikarki. Jak wskazał, kandydaci związani z mediami bez żadnego wsparcia, nawet, gdy na początku notowali dobre wyniki na poziomie kilku-kilkunastu procent, ostatecznie spadali poniżej progu 5 proc. lub stawali się "zupełnie niszowi".
- Jeżeli Dorota Gawryluk dostanie wsparcie Andrzeja Dudy, a potem da się do tego przekonać Jarosława Kaczyńskiego, to wtedy faktycznie ma szansę na wynik - podkreślił Rafałowski. - Wiadomo, że największe szanse PiS w wyborach prezydenckich daje kandydat, który jest Andrzejem Dudą 2.0. I nie wykluczam tego, że Andrzejem Dudą 2.0 mogłaby być Dorota Gawryluk - podkreślił.
Gawryluk: robię swoje
Gawryluk pytana przez Polską Agencję Prasową o swój ewentualny start w wyborach, podkreśliła, że nie chce wdawać się w spekulacje. - Bez względu na to, czy bym zaprzeczała, czy nie, to nie ma znaczenia. (...) Robię swoje - odparła krótko.
Dziennikarka zaznaczyła ponadto, że prezesem Stowarzyszenia Lepsza Polska, wcześniej funkcjonującego pod inną nazwą, jest już od ponad pół roku, więc "nie ma sensu szukać w tym żadnej sensacji". O opisywanej przez Wirtualną Polskę zmianie nazwy organizacji której jest prezeską mówiła w kategoriach "naturalnej decyzji". - Stowarzyszenie ma szczytne cele. (...) Chciałabym, żeby było o nich głośno - podkreśliła.
Pytania o start w wyborach prezydenckich kierowały też do Gawryluk inne media. "Cały problem polega na tym, że dziś wymaga się ode mnie jasnej deklaracji "tak" lub "nie", podczas gdy ja nie jestem w stanie jej złożyć, zresztą nie tylko jeśli chodzi o tę kwestię co do moich planów. Kto wie, co przyniesie przyszłość. Może za kilka lat sytuacja będzie ode mnie wymagała, żebym pilotowała myśliwce?" - mówiła w kwietniowej rozmowie z Gazetą.pl.
- Fakt, że ktoś czegoś nie potwierdza, też może być pewną strategią - podkreślił Rafałowski. Podobnie jak inni komentatorzy, socjolog zwrócił uwagę na fakt, że już sama nazwa prowadzonego przez Gawryluk programu - a teraz także jej stowarzyszenia - brzmi dokładnie jak hasło wyborcze. - Mam wrażenie, że każdy, kto zobaczył plakat reklamujący program, miał poczucie, że ma do czynienia z kandydatką w jakichś wyborach - ocenił.
Spotkanie z Gawryluk na KUL. Poprowadził je były rzecznik MZ i NBP
W piątek przed południem odbyło się otwarte spotkanie z Dorotą Gawryluk na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II pod hasłem "Jak wygląda medialna rzeczywistość w Polsce".
Poprowadził je były rzecznik Ministerstwa Zdrowia oraz Narodowego Banku Polskiego Wojciech Andrusiewicz, od lutego 2024 roku dyrektor Akademii Nowoczesnych Mediów i Komunikacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Na początku spotkania przedstawił siebie jako dziennikarz. - Dziennikarstwo jest trochę jak, przepraszam za porównanie, choroba alkoholowa. Z tego się nie da wyleczyć. Anonimowym dziennikarzem jest się do końca życia. Dziennikarstwo to jest poniekąd uzależnienie i narkotyk - stwierdził.
Źródło: Wirtualna Polska, tvn24.pl, "Gazeta Wyborcza", PAP