Uważałam, że rząd jednak przyniesie jakieś nowe konkretne propozycje. Przykro, że wczoraj nowe propozycje się nie pojawiły, tylko to, co w piątek, ale na piśmie - powiedziała w poniedziałek, w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 i na tvn24.pl Dorota Gardias. Przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego skomentowała niedzielne negocjacje nauczycielskich związków zawodowych z przedstawicielami rządu.
W niedzielę szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz oświadczył, że rząd nie zgodził się na propozycje ZNP i Forum Związków Zawodowych. W tej sytuacji w poniedziałek 8 kwietnia w szkołach i przedszkolach rozpoczął się strajk. Jest bezterminowy.
CZYTAJ: Strajk nauczycieli. RAPORT TVN24.PL
Porozumienie z rządzącymi podpisali za to przedstawiciele NSZZ "Solidarność".
"Przykro, że wczoraj nowe propozycje się nie pojawiły"
O niedzielnych negocjacjach mówiła przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego Dorota Gardias, która była w poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 i tvn24.pl.
- Uważałam, że rząd jednak przyniesie jakieś nowe konkretne propozycje. Przykro, że wczoraj nowe propozycje się nie pojawiły, tylko to, co w piątek, ale na piśmie - powiedziała.
Jak dodała, do środy obie strony miały większą nadzieję na osiągnięcie porozumienia. - Dlatego że i jedna, i druga strona przedstawiały swoje propozycje. Ci schodzili, ci troszkę dokładali. Niestety, nie zbliżyli się na tyle, żeby nie doszło do ogłoszenia strajku i braku porozumienia - wskazywała.
Gardias: Solidarność podpisała z rządem porozumienie, którego nikt z nas nie widział
Pytana, czy w porozumieniu, które podpisała Solidarność, znajdują się propozycje przedstawione w piątek przez wicepremier do spraw społecznych Beatę Szydło, szefowa Rady Dialogu Społecznego odparła: - Prawdopodobnie to, co w piątek, to nie.
- My tego nie widzieliśmy. Proszę pamiętać, że Solidarność podpisała z rządem porozumienie, którego nikt z nas nie widział - zaznaczyła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co podpisała Solidarność? >
Powiedziała, że "widziała tylko w telewizji, kto podpisywał to porozumienie". - Taka sytuacja nie służy dalszym negocjacjom, bo jeżeli rozmawiamy przy stole, są strony i w końcu wyciąga się jedną ze stron do podpisania porozumienia, to nie jest takie oczywiste w dialogu - wskazywała Gardias.
- Ja bym tego nigdy nie podpisała, nie trzymając się jednej formuły: razem ze wszystkimi. Chyba, że każdy osobno negocjuje, to wtedy jest co innego. Tu negocjowały wszystkie trzy centrale - podkreśliła.
"Nikt nie dąży do strajku, dlatego że to jest również duża niewiadoma"
Przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego podkreśliła, że "nikt nie dąży do strajku, dlatego że to jest również duża niewiadoma".
- Każdy zdroworozsądkowy związkowiec do tego strajku nie prze tak, "bo mi się chce". Natomiast tutaj związki zawodowe przedstawiały kilka propozycji i one trzy razy zmieniły wysokość kwoty, o którą walczą - przypomniała.
Oceniła też, że "w momencie sobotniej konwencji PiS-u", na której Jarosław Kaczyński obiecał rolnikom dodatki pieniężne - 500 złotych na krowę i 100 złotych na tucznika - "jeszcze bardziej utwardziła się strona związkowa". Gardias podkreśliła, że przedstawione na partyjnej konwencji obietnice PiS "w trakcie tych spotkań i negocjacji" z rządem nie odegrały dobrej roli.
- To jeszcze bardziej umacnia nauczycieli, że nawet nie zostali wspomniani na tej konwencji. Więc gdzie my jesteśmy? Ja rozumiem, że te wszystkie akty powodują, że [nauczyciele - przyp. red.] coraz bardziej są zdeterminowani i ta determinacja jest widoczna - stwierdziła.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24