Koalicja konstytucyjna z PO jest nie tylko możliwa, ale konieczna - pisze w liście otwartym na swoim blogu w onet.pl. Ludwik Dorn. -Jeśli nie zostanie ona zawarta w Sejmie tej kadencji, to nowej Konstytucji moje i starsze pokolenia Polaków za swego życia nie ujrzą - tłumaczy marszałek Sejmu.
-Będę przekonywał moją partię i mój klub, by z pełną determinacją i szybko zgłosił projekt Konstytucji otwarty na postulaty PO - zapewnia Ludwik Dorn w "Liście otwartym o Konstytucji IV RP (..)".
-O ile koalicja PiS-PO byłaby oszustwem wobec Suwerena, o tyle koalicję konstytucyjną PO-PiS zawartą w celu stworzenia nowej, godnej Polski ustawy zasadniczej, uważam za możliwą i niezbędną - pisze Dorn. Marszałek Sejmu w punktach wymienia przesłanki, na których opiera wiarę w możliwość uchwalenia takiej konstytucji.
Po pierwsze geneza
Jeśli nie zostanie ona zawarta w Sejmie tej kadencji, to nowej Konstytucji moje i starsze pokolenia Polaków za swego życia nie ujrzą, a pokolenia młodsze czekać będą na nią długo z opłakanym dla siebie i Rzeczpospolitej skutkiem, zaś Aleksander Kwaśniewski pozostanie, posługując się dobrze mu znanym językiem w sierjoz i na dołgo jedynym Ojcem Założycielem Rzeczypospolitej Polskiej. Ludwik Dorn
Po drugie stosunek do III RP
-Po drugie, obie partie przed wyborami 2005 roku zakwestionowały III Rzeczpospolitą - kontynuuje wyliczanie marszałek Sejmu. Zastrzega przy tym, że PiS doszedł do tych samych wniosków kilka lat wcześniej niż PO: -Najistotniejsi przywódcy PO wady III Rzeczpospolitej dostrzegli w latach 2004-2005, ale lepiej późno niż wcale. Ważne, że je dostrzegli.
Po trzecie: nie ma czego bronić
-PiS i dominująca w PO grupa przywódcza, skupiona wokół Donalda Tuska nie jest emocjonalnie, politycznie i w sposób osobisty związana z Konstytucją 1997 roku - zwraca uwagę w trzecim punkcie Dorn. -To Bronisław Komorowski głosował za Konstytucją 1997 roku, a nie Donald Tusk. Może Tusk też by głosował, ale go w 1997 roku w parlamencie nie było. I to się liczy. On nie ma czego bronić, a po wygranych przez PO wyborach, nikt w tej partii nie zakwestionuje jego pozycji - tłumaczy marszałek Sejmu.
Po czwarte: w końcu mamy większość!
-Po czwarte - kończy swój wywód Ludwik Dorn - PiS i PO, partie nie wywodzące się genetycznie z PRL i kwestionujące III Rzeczpospolitą, w 2001 roku zdobyły podczas wyborów ok. 20% mandatów, w 2002 zbierając podczas wyborów samorządowych do sejmików wojewódzkich jedynie kilkanaście procent, w wyborach do Parlamentu Europejskiego - 37%, w wyborach do Sejmu w 2005 roku - 51%, a obecnie - 74%. Sejm VI kadencji jest pierwszym po 1989 roku parlamentem, w którym w Sejmie i w Senacie partie niezwiązane genetycznie z PRL posiadają większość konstytucyjną.
Konstytucja wg PiS?
Ludwik Dorn zastrzega jednak, że to PiS powinien odegrać decydującą rolę w przygotowaniu konstytucji.
-Konkretna oferta konstytucyjna PO jest bowiem nader uboga, obejmuje postulat wyborów większościowych w okręgach jednomandatowych, zniesienie immunitetów parlamentarnych, zablokowanie możliwości kandydowania do parlamentu przestępców, likwidację Senatu i zmniejszenie liczby posłów na Sejm - tłumaczy marszałek i dodaje: -PiS powinien wyrazić otwartość na postulaty PO.
Swój wywód kończy Ludwik Dorn zapewnieniem, że napisze kolejne listy otwarte w sprawie konstytucji. Ma w nich przedstawić warunki jej powstania i proponowaną treść.
Źródło: Onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24