Ludwik Dorn stawia ostrą diagnozę: PiS wkracza w obszar nierzeczywistości, a Jarosław Kaczyński w obawie przed utratą pozycji w partii chce przywrócić w niej "stan zalęknienia". Jak najszybciej trzeba znaleźć więc ofiarę. Pierwszą według b. marszałka będzie Zbigniew Girzyński.
Dorn przyznaje, że "cieszy go zapowiedź sprzeciwu wewnątrz partii przeciwko marginalizacji Zbigniewa Ziobry", ale zaznacza, że PiS może być w niebezpieczeństwie.
Ma ono polegać na "wkraczaniu partii w obszar nierzeczywistości". - To fikcyjne twierdzenie, że PiS nie przegrało wyborów. Mam nadzieję, że moja partia zmierzy się z rzeczywistością i przestanie udawać, że 27 to więcej niż 44, a białe jest czarne - mówi Ludwik Dorn.
Prezes zadusi w kącie?
Poseł obawia się jednak najbliższych ruchów prezesa PiS. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński chce dziś przywrócić "coś co zelżało" w ostatnim czasie, czyli "stan zalęknienia przed prezesem". Żeby to się udało, były premier chce zdaniem Dorna koniecznie znaleźć dziś kozła ofiarnego. - W ostatnim czasie mocno nieroztropne wypowiedzi przestają się cieszyć poparciem ważnych polityków PiS tylko dlatego, że wypowiedział je prezes. To sytuacja skrajnie niekomfortowa dla Jarosława Kaczyńskiego i myślę, a mam przesłanki ku temu, że pierwszą ofiarą będzie Zbigniew Girzyński - przekonuje Dorn.
- Jeżeli w jego obronie nie zmobilizuje się znaczna część członków PiS, to będzie pierwszy zabity, rozstrzelany, czy zaduszony sznurkiem w kącie. Mówię tu o śmierci politycznej, a nie fizycznej. Powróci też stan zalęknięnia i wzajemnej nieufności - dodaje.
Girzyński: Dorn się myli. Mam nadzieję
Ten, którego były marszałek widzi już jako pierwszą ofiarę Jarosława Kaczyńskiego, jest jednak umiarkowanie spokojny. - Mam nadzieję, że marszałek się myli, bo starałem się zawsze efektywnie pracować na rzecz PiS. To byłoby jakieś nieporozumienie, gdybym został ukarany za wynik wyborczy PiS w okręgu kujawsko-pomorskim. Udało nam się tam zdobyć przecież mandat dla partii – przypomina poseł. Girzyński dziękuje jednak Dornowi za troskę. – Cenię to sobie – przyznaje kurtuazyjnie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24