- 7 września Sejm zagłosuje nad samorozwiązaniem - potwierdził po konwencie seniorów Ludwik Dorn. Marszałek Sejmu nie zgodził się natomiast, by Sejm zajął się utworzeniem komisji śledczych w sprawie śmierci Barbary Blidy i akcji CBA.
7 września posłowie zdecydują, czy ich praca w tej kadencji dobiegnie końca już w październiku. Gdyby jednak zagłosowali przeciw samorozwiązaniu, marszałek Ludwik Dorn przekaże inicjatywę prezydentowi.
Jeśli PO, które opowiada się za jak najszybszymi wyborami, będzie w tej sprawie współpracować z PiS i Lechem Kaczyńskim, do urn pójdziemy 4 lub 18 listopada Ludwik Dorn
Jeśli PO, które opowiada się za jak najszybszymi wyborami, będzie w tej sprawie współpracować z PiS i Lechem Kaczyńskim, do urn pójdziemy 4 lub 18 listopada - zapowiedział Dorn.
Także 7 września poddane pod głosowanie będą wnioski PO o odwołanie ministrów oraz wniosek LiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Jarosława Kaczyńskiego. Kandydatem Ligi i Samoobrony na premiera jest były szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
Nie będzie natomiast wniosku o odwołanie Dorna ze stanowiska marszałka Sejmu. Takie wnioski złożyły już PO, SLD i LPR. Marszałek dopytywany, czy podda je pod głosowanie, jeśli nie dojdzie do samorozwiązania odparł: - Będę likwidatorem tego Sejmu i postaram się efektywnie pełnić tę misję do końca, oby była jak najkrótsza.
"Sejm nie będzie narzędziem do walki z walką z korupcją"
Mimo protestów większości klubów, Dorn potwierdził: nie wprowadzi do porządku obrad głosowania nad komisjami śledczymi: ds. akcji CBA i samobójstwa Barbary Blidy.
- Za mojego urzędowania jako marszałka jestem zdecydowany nie dopuścić do tego, by Sejm stał się narzędziem walki z walką z korupcją. To powód zasadniczy. - uzasadniał marszałek. - Powód pragmatyczny jest taki: o ile dojdzie do samorozwiązania lub rozwiązania Sejmu, to funkcjonowanie komisji śledczej służyłoby wyłącznie prowadzeniu walki wyborczej z rządem i PiSem, nie dotarciu do prawdy - dodał. - Nie chcę, by działania organów Sejmu wpisywały się w logikę kampanii wyborczych - podsumował Dorn.
Bez komisji? No to bez marszałka!
Zapowiedź Dorna o niewprowadzaniu do scenariusza obrad powołania komisji śledczych wywołała polityczną burzę w opozycji. PO zapowiedziała, że jeżeli marszałek Dorn nie wprowadzi pod głosowanie wniosków o powołanie komisji śledczych, to PO złoży wniosek o jego odwołanie. Podobnie uważa SLD. Sekretarz generalny tej partii, Grzegorz Napieralski, powiedział w TVN24, że jego partia nie składa broni. - Będziemy jeszcze walczyć o komisję. Jak jej nie będzie, złożymy wniosek o zmianę marszałka Sejmu - zapowiedział.
Dwa wnioski o samorozwiązanie Sejmu
W Sejmie są dwa wnioski o skrócenie kadencji Sejmu - autorstwa PO i SLD. Zdaniem Bronisława Komorowskiego (PO), obecnie nie ma już wyboru, czy komisje śledcze powinny być powołane przed, czy po ewentualnych przedterminowych wyborach parlamentarnych. - Wniosek o samorozwiązanie Sejmu będzie głosowany w pierwszej kolejności. Oczywiście, że za nim zagłosujemy - zapowiedział Komorowski.
Nie jest pewne, jak zachowają się politycy SLD. Partia ta chce bowiem, by zanim dojdzie do przedterminowych wyborów, powołane zostały komisje śledcze - ds. śmierci Barbary Blidy i tzw. "afery gruntowej". Samoobrona zapowiedziała już, że zrobi wszystko, aby nie doszło do skrócenia kadencji, dopóki nie powstanie komisja śledcza ws. akcji CBA w resorcie rolnictwa. Jednocześnie LiS zapowiedział, że jeszcze we wtorek złoży swój wniosek o powołanie komisji w tej sprawie.
Komisje śledcze: SLD i LiS chce ich jak najszybciej
- Głosowanie wniosków w sprawie powołania komisji śledczych byłoby arcyniewygodne dla PiS - ocenił w TVN24 Komorowski. Jak dodał, jeżeli nie uda się powołać tych komisji w tej kadencji Sejmu, PO zrobi wszystko, by powstały po wyborach.
Janusz Maksymiuk z Samoobrony ocenia, że decyzja marszałka Dorna jest czysto polityczna. - To PiS powinien chcieć, by komisje śledcze powstały, by móc się oczyścić - powiedział Maksymiuk. SLD z kolei chce, by komisje śledcze pracowały nawet w trakcie kampanii wyborczej. - Prawda o działaniach PiS powinna zostać ujawniona, a wyborcy mieli możliwość ujrzeć prawdziwe oblicze PiS - mówił lider SLD Wojciech Olejniczak.
PiS zgadza się, aby ewentualne komisje śledcze powstały dopiero po wyborach.
Źródło: TVN24, PAP, dziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24