Zbigniew Ziobro i jego prokuratura prowadzą śledztwo przeciwko mnie w związku z oskarżeniem, że ograniczyłem, będąc premierem, import rosyjskiego węgla - powiedział lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Rzeszowie. Wskazał na "absurdalność" tej sytuacji. Dodał, że PiS może próbować zrobić z niego "ściganego", ale wszyscy pamiętają, że film pod tym tytułem "dobrze się kończy".
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokuratura wszczyna postępowanie w sprawie Tuska. "Realizuje swoją określoną agendę" >>>
Informację o wszczęciu śledztwa podał w poniedziałek portal telewizji rządowej, zamieszczając zdjęcie zawiadomienia w sprawie postanowienia prokuratury w tej sprawie. Jak wynika z niego, śledztwo zostało wszczęte 11 kwietnia z doniesienia Marka Falenty - głównego bohatera afery podsłuchowej.
Śledztwo wszczęto w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - ówczesnego szefa rządu Donalda Tuska - w bliżej nieustalonej dacie w pierwszej połowie 2014 roku "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez podmioty zajmujące się obrotem węglem kamiennym poprzez zlecenie bez podstawy prawnej i faktycznej kontroli podmiotu prawa handlowego, tj. Składy Węgla spółka z o.o., w celu wymuszenia zaprzestania importu węgla z Federacji Rosyjskiej i działania tym samym na szkodę interesu prywatnego ww. spółki".
Jak napisała prokuratura w zamieszczonym przez portal dokumencie, chodzi o paragraf 2 artykułu 231 Kodeksu karnego dotyczący nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza. Stanowi on, że jeśli sprawca dopuszcza się tego czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Tusk o "absurdalności" działań prokuratury
Donald Tusk odniósł się do sprawy podczas wtorkowego spotkania z wyborcami w Rzeszowie. - Ziobro i jego prokuratura prowadzą śledztwo przeciwko mnie w związku z oskarżeniem, że ograniczyłem, będąc premierem, import rosyjskiego węgla - powiedział lider PO. Na te słowa publika zareagowała śmiechem i oklaskami.
- Absurdalność tego to jedna rzecz, już się przyzwyczaiłem do takich działań PiS-owskiej ekipy, które budzą równocześnie i śmiech, a czasami i rozpacz - stwierdził Tusk. Zaznaczył, że "jest rzeczą niezwykle ważną, żebyśmy takie zdarzenia łączyli w pewną całość, jak wybory w powiecie niżańskim, jak działanie prokuratury, jak odważne wypowiedzi przedsiębiorców w Ropczycach".
Tusk zapewnił też parlamentarzystów KO, że formacja wygra wybory. - My wygramy te wybory i nie jednym głosem, tylko musimy pomóc ludziom spełnić ten jeden podstawowy warunek - żeby się nie bać, żeby otwarcie mówić, co o tej ekipie (rządzącej - red.) myślimy. I nie ma takich miejsc w Polsce, które są skazane na rządy PiS-u - podkreślił lider Platformy.
- Mogą starać się z was, ze mnie, zrobić ściganego, ale dobrze pamiętamy, że ten film się dobrze kończy i ci, którzy ścigają, będą rozliczeni z każdego zła, które zrobili - powiedział lider PO, nawiązując do słynnego amerykańskiego filmu sensacyjnego "Ścigany" z 1993 roku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: zdjęcia organizatora