Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w czwartek w swoim wystąpieniu na Uniwersytecie Zielonogórskim mówił między innymi o Unii Europejskiej. - Jeżeli górę wezmą emocje, ludzie, środowiska, interesy i okaże się, że za dwa, trzy lub pięć lat Unia Europejska się rozpadnie, albo Polska zostanie wyprowadzona z Unii Europejskiej, byłaby to katastrofa o konsekwencjach trudnych do wyobrażenia - powiedział były premier.
Szef PO, który przebywa w czwartek z wizytą w województwie lubuskim, podczas wystąpienia na Uniwersytecie Zielonogórskim, podkreślił, że agresja Rosji na Ukrainę w jakimś sensie powinna stać się "taką lekcją, takim memento" dla wszystkich, tak w Europie, jak i w Polsce, a w naszym kraju szczególnie "dla tych wszystkich, którzy z różnych powodów chcieliby unieważnić albo osłabić to europejskie i zachodnie status quo".
Tusk: sytuacja na Ukrainie pokazuje nam też, jaki kruchy jest ten świat
Mówił, że na to status quo "składają się UE, Pakt Północnoatlantycki, procesy integracyjne w ramach UE i odejście od filozofii takiego agresywnego nacjonalizmu, gdzie państwa narodowe głównie skupiają się na konfliktach między sobą".
- Wydaje się, że ta lekcja ukraińska pokazuje nam dziś najwyraźniej, (...) jak ważne dla naszego fundamentalnego bezpieczeństwa, właściwie to jest kwestia "być albo nie być" Polski i nas jako ludzi w tej części świata, jak ważne jest to, że udało się Polskę zakorzenić w strukturach Zachodu, że mimo różnych turbulencji, napięć, Zachód nie rozpadł się, choć próby, jak wiecie trwają - powiedział Tusk.
Podkreślił, że to ważne, iż główne siły polityczne w Polsce i w Europie "nie działają w sposób jakiś taki bardzo zorganizowany i zdeterminowany na rozbicie tego świata, w jakim my, Polacy od kilkunastu lat żyjemy i funkcjonujemy". - Sytuacja na Ukrainie pokazuje nam też, jaki kruchy jest ten świat - dodał szef PO.
- Jeśli będziemy szukali innej Unii Europejskiej, innej demokracji niż ta, którą zbudowaliśmy, to znajdziemy się w sytuacji zagrożenia nie tylko tych wartości, ale też fizycznego zagrożenia dla Polek i Polaków - mówił lider PO Donald Tusk.
Tusk: ich główną tezą polityczną jest rozbicie wspólnoty Unii i NATO
Jak stwierdził, bezpieczeństwo Polski jest wynikiem i konsekwencją dzisiejszego zakorzenienia w UE i w NATO. - Jeżeli górę wezmą emocje, ludzie, środowiska, interesy i okaże się, że za dwa, trzy lub pięć lat Unia Europejska się rozpadnie, albo Polska zostanie wyprowadzona z Unii Europejskiej, byłaby to katastrofa o konsekwencjach trudnych do wyobrażenia - oświadczył szef PO. - Jako historyk mam stu procentowe przekonanie, że rozbicie Zachodu, rozluźnienie w Unii, wyprowadzenie Polski z Unii oznaczać będzie katastrofę - dodał.
Tusk zwracał też uwagę, że jeśli wsłuchać się w narrację Putina i "Putino-podobnych" polityków na świecie, to tam kwestia podporzadkowania prawa, sądów, instytucji, które u nas są niezależne od władzy politycznej, jest jedną z absolutnie naczelnych.
Zauważył, że oni wszyscy powtarzają te same tezy, że liberalna demokracja jest zgniła, prawa człowieka to wymysł mający osłabić zdrowy naród, a mniejszości i inny kolor skóry lub orientacja seksualna to coś, co powinno być w ogóle wyeliminowane z naszego życia publicznego. - I na końcu ich główną tezą polityczną jest rozbicie wspólnoty Unii i NATO - powiedział były premier.
- Ci nasi główni wrogowie, ale też wewnętrzni przeciwnicy liberalnej demokracji dobrze zrozumieli, że jeśli uda się rozbić Unię Europejską, osłabić NATO i podzielić np. Europę i Stany Zjednoczone - nad czym (Władimir) Putin i (Donald) Trump ciężko pracowali - to w ten sposób najskuteczniej obali się także system myślenia oparty na wolności, poszanowaniu drugiego człowieka, wyrzeczeniu się siły i przemocy w polityce, ładu międzynarodowego, albo pokojem w skali globalnej - ocenił.
Tusk: bliskość polsko-ukraińska okazała się bez porównania silniejsza niż resentymenty
Według niego, sytuacja w Ukrainie pokazuje, że ci, którzy atakują dzisiaj Zachód, UE i NATO - jako wspólnotę polityczną, ekonomiczną i militarną - podważają równocześnie fundamentalne wartości, na których ta wspólnota Zachodu została zbudowana. Jak mówił, "ci wszyscy, którzy atakują UE, Zachód, Stany Zjednoczone, NATO, oni równocześnie formułują znane z historii antyliberalne tezy i narracje".
- Na przykład jednym z najbardziej powszechnych znaków w tych antyzachodnich narracjach jest atak na praworządność. Mówię o tym dlatego, ponieważ mam pełne przekonanie, że my w Polsce też jesteśmy na takim froncie, na którym broni się dzisiaj nie tylko naszej niepodległości, nie tylko naszej obecności na Zachodzie, ale właśnie też tych fundamentalnych wartości - powiedział Tusk.
Tusk stwierdził też, że agresja Rosji na Ukrainę dotyczy naszych sióstr i braci i że "bliskość polsko-ukraińska okazała się bez porównania silniejsza niż resentymenty uzasadnione historycznymi, tragicznymi zdarzeniami z naszej historii".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24