Szef rządu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o spotkaniach marszałka Sejmu Szymona Hołowni między innymi z Jarosławem Kaczyńskim. Jedno z nich odbyło się na początku lipca późnym wieczorem w mieszkaniu europosła PiS Adama Bielana.
Tusk o "poważnym błędzie" Hołowni
- Uważam, że nocna wizyta u pana Bielana i rozmowa z panem Kaczyńskim była poważnym błędem - powiedział Tusk.
- Czuję się odpowiedzialny za całość tego projektu. Ten projekt nazywa się Polska wolna od tych nadużyć i tego zła, które się działo przez osiem lat w Polsce. Czując się odpowiedzialnym za całość tego projektu, muszę także myśleć o tym, aby partnerzy w tym projekcie zachowywali się sensownie, odpowiedzialnie i żeby też myśleli o całości, a nie tylko o swojej partii czy o swojej pozycji - zaznaczył szef rządu.
- Dlatego trudno, żebym się cieszył z takiej sytuacji, w której dochodzi do błędu i jednak takiej dwuznaczności. Ludzie bardzo źle odczytali tę scenografię - mówił dalej o rozmowach Hołowni z Kaczyńskim.
Tusk dodał, że marszałek Sejmu nie uprzedził go ani przed pierwszym, ani przed drugim spotkaniem z Kaczyńskim, że do nich dojdzie. - Dowiedziałem się z mediów tuż przed spotkaniem z panem marszałkiem - powiedział.
- Ja mam swoją wiedzę oczywiście, ale to już zupełnie inna sprawa - dodał szef rządu.
- Z SOP-u (Służby Ochrony Państwa - red.)? - dopytywał prowadzący Piotr Kraśko.
- Nie, niech pan nie żartuje (…). Nigdy nawet mi do głowy nie przyszło, aby próbować narażać funkcjonariuszy SOP-u, polskich oficerów, do zachowań takich, które stawiałyby ich w dziwnym świetle. Moim źródłem informacji są na przykład media, dziennikarze. Czasami przypadki pomagają się dowiedzieć o różnych sytuacjach, politycy, którzy nie zawsze są dyskretni, ale nigdy oficerowie SOP-u. Proszę nawet tak nie myśleć - odpowiedział premier.
Tusk o relacjach z koalicjantami: oczekiwałbym jednego
Szef rządu był też pytany, czy wyobraża sobie, że Szymon Hołownia wejdzie do rządu w roli wicepremiera.
- Proponowałem już wtedy, kiedy formował się rząd koalicji 15 października, aby wszyscy liderzy w takim samym stopniu wzięli współodpowiedzialność za powodzenie pracy tego rządu. Ale też musiałem uznać ich wolę, ponieważ dla mnie kluczową sprawą było, żeby ten rząd sformować (...). Nasi partnerzy w koalicji są niezbędni, żeby mieć większość w parlamencie - odparł.
- Nie ma dobrego rządzenia bez większości w parlamencie, a więc staram się szanować moich partnerów, ich oczekiwania, ich wyobrażenia. Oczekiwałbym jednego, a dzisiaj to jest absolutnie potrzeba chwili. Trudne dni za nami, przegrane wybory prezydenckie, niepotrzebne słowa, czasami niepotrzebne zdarzenia. Zamknijmy ostatecznie ten rozdział. Płyniemy na jednym okręcie. Ten okręt nazywa się Polska - kontynuował.
Szef rządu dodał, że "bezpieczeństwo, stabilność Polski zależy także od tego, w jaki sposób będą zachowywali się koalicjanci".
Autorka/Autor: mjz/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP