Warto pamiętać, co władza bez ograniczeń może zrobić zwykłemu człowiekowi - powiedział Donald Tusk, który w niedzielę otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Technicznego w Dortmundzie. Podczas rozmowy z dziennikarzami szef Rady Europejskiej podkreślił, jak ważna jest konieczności pamiętania o tym, że "prawa człowieka to nie jest abstrakcja". Odniósł się również do problemów ekologicznych i wyraził nadzieję na to, że "Polska stanie się płucami Europy".
W niedzielę szef Rady Europejskiej Donald Tusk został uhonorowany tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Technicznego w Dortmundzie (Niemcy).
Po uroczystości były premier polskiego rządu rozmawiał z dziennikarzami.
"Prawa człowieka to nie jest abstrakcja"
- Zawsze będę pamiętał rok '70 - bo go przeżywałem jako 13-letni chłopak - i 11 lat później ten sam 16 grudnia w Gdańsku, i pierwsze ofiary stanu wojennego - wymieniał.
Podkreślił, że "lekcje, jakie wyciągnęliśmy z polskich grudni, to lekcje ważne dla całej Europy. - Warto pamiętać, ile kosztuje niedemokratyczna władza i co może władza bez ograniczeń zrobić zwykłemu człowiekowi - zaznaczył.
- Ważne jest, żebyśmy dzisiaj w Europie pamiętali, że prawa człowieka to nie jest jakaś abstrakcja - powiedział. Tusk przypomniał również, że wolność prasy, zgromadzeń i prawo do strajku "to są rzeczy, za które ludzie ginęli".
Jak zauważył szef Rady Europejskiej, problem z kwestionowaniem tych wartości istnieje obecnie w całej Europie. - Pojawia się coraz więcej głosów, które kwestionują to, o co ludzie walczyli - tłumaczył, odnosząc się do wydarzeń z 1970 i 1981 roku.
Według byłego premiera, jeśli jakakolwiek władza "nie czuje się ograniczona i nie służy ludziom tylko samej sobie", to może doprowadzić do powtórki historii. - Nie mam wątpliwości, że trzeba o tym bardzo głośno mówić i przypominać, bo prędzej czy później znowu zdarzy się coś takiego, jak nasze tragiczne grudnie - ostrzegał.
"Ochrona środowiska przestanie być mrzonką"
Zapytany przez dziennikarzy o hasło "Polska sercem Europy", które padło podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, Donald Tusk odpowiedział, że "najważniejsze, żeby zadbać o płuca". - Chciałbym, aby Polska stała się płucami Europy - podkreślił.
Nawiązując do niedawno zakończonego szczytu klimatycznego w Katowicach, szef Rady Europejskiej zwrócił uwagę na problem ochrony zdrowia w Polsce. - Słyszeliśmy wszyscy, jak bardzo Polacy są już zniecierpliwieni tym, że nie podejmuje się szczególnie intensywnego działania na rzecz ochrony zdrowia i życia de facto - zauważył.
Przypomniał, że w porównaniu do poprzedniego roku "11 tysięcy ludzi więcej zmarło tylko jednego miesiąca w Polsce". - Związane jest to bezpośrednio ze smogiem - zaznaczył Tusk.
- Mam wrażenie, że ochrona klimatu i środowiska przestanie być mrzonką Zielonych, ekologów i niektórych polityków, i ta potrzeba chyba dotarła już do wszystkich ludzi, przynajmniej w miastach, które są zagrożone - przekonywał.
Dodał, że "warto wyciągać wnioski", a kiedy mówi się o sercu lub płucach, to również "warto zacząć serio o tym rozmawiać".
"Jesteśmy zagrożeni kłamstwem i manipulacją"
Na uwagę, że premier Mateusz Morawiecki wskazywał, iż problemy ekologiczne Polski zaczęły się za rządów Platformy Obywatelskiej, były szef rządu odpowiedział, że "pomiary są bezwzględne".
- Nie mam szczególnej ochoty zwracać na słowa i deklaracje zbyt dużej uwagi, szczególnie dzisiaj rządzących - skomentował i wytłumaczył, że jego zdaniem "niewiele można znaleźć tam prawdziwych informacji".
Jak zapowiadał, będzie to jeden z tematów, który poruszy podczas swojego niedzielnego wystąpienia na Uniwersytecie Technicznym w Dortmundzie. - Jak bardzo jesteśmy zagrożeni w dzisiejszym świecie kłamstwem i manipulacją w przestrzeni publicznej - mówił.
Szef Rady Europejskiej podkreślił, że "przywrócenie elementarnej prawdy w polityce wydaje się być rzeczą bardzo pilną". - To dedykuję wszystkim, nie tylko premierowi Morawieckiemu - zapewnił.
Autor: est//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24