- Ważne, że w kluczowym głosowaniu, w którym decydowaliśmy o immunitecie Jarosława Kaczyńskiego za czyn przeciwko obywatelowi, że przynajmniej w tej kwestii uzyskaliśmy większość wystarczającą, by odebrać mu immunitet - powiedział premier Donald Tusk po piątkowym głosowaniu w Sejmie nad udzieleniem zgody na pociągnięcie prezesa PiS do odpowiedzialności karnej.
Sejm wyraził w piątek zgodę na uchylenie immunitetu prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu w związku z oskarżeniem go o pobicie aktywisty Zbigniewa Komosy podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Sejm nie zgodził się natomiast na uchylenie immunitetu Kaczyńskiemu (jak również Anicie Czerwińskiej i Markowi Suskiemu) w związku ze zniszczeniem wieńca w czasie miesięcznicy.
Premier Donald Tusk pytany tuż po głosowaniach przez dziennikarzy w Sejmie, czy koalicjanci zawiedli, odparł, że takich wyników głosowania się spodziewał, ponieważ "zna poglądy i nastroje poszczególnych ugrupowań i poszczególnych posłów". - Ważne, że w kluczowym głosowaniu, w którym decydowaliśmy o immunitecie Kaczyńskiego za czyn przeciwko obywatelowi, że przynajmniej w tej kwestii uzyskaliśmy większość wystarczającą, by odebrać immunitet, i by polityk za krzywdę wyrządzoną zwykłemu człowiekowi odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości - powiedział szef rządu.
- Niektórzy są bardziej zdeterminowani, a niektórzy mniej, ale nie narzekam - dodał premier.
Pytany, czy głosowanie wpływa na zaufanie w koalicji rządzącej, premier zaprzeczył i powiedział: - Ja się tego spodziewałem, że jak będziemy zbliżali się kolejnych wyborów, to wybory mają to do siebie, że budzą coraz więcej emocji, czasami ujawniają też konflikty interesów.
Dwie sprawy, różne decyzje Sejmu
Oskarżenie Kaczyńskiego przez aktywistę Zbigniewa Komosę o pobicie dotyczy zajścia podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 października 2024 r. Podczas przepychanek przy pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej na stołecznym pl. Piłsudskiego - według Komosy - Kaczyński dwukrotnie uderzył go w twarz. W związku z tym aktywista złożył w sądzie akt oskarżenia przeciw prezesowi Prawa i Sprawiedliwości.
Druga sprawa dotyczy wniosku Komendanta Głównego Policji o uchylenie immunitetów Jarosławowi Kaczyńskiemu, Anicie Czerwińskiej i Markowi Suskiemu. Chodzi o zniszczenie przez posłów PiS wieńca, który w Warszawie podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej składał Komosa. Poza jego zniszczeniem posłowie Czerwińska i Suski mieli odpowiedzieć za kradzież tabliczki z napisem, która była przymocowana do wieńca.
Napis ten głosi: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski". Wielokrotnie dochodziło do prób zerwania napisu z wieńca; posłowie PiS uważają, że szkaluje on pamięć o prezydencie Kaczyńskim.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz