My musimy i zmienimy z dnia na dzień praktykę postępowania tak, aby mimo niezadowalającego stanu prawnego, ten wyrok Przyłębskiej nie ciążył na życiu i bezpieczeństwie polskich kobiet - mówił Donald Tusk na Radzie Krajowej PO, odnosząc się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne.
W piątek po południu odbyła się Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Jednym z kluczowych punktów było przemówienie premiera Donalda Tuska. Odniósł się w nim do aborcji oraz wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, który to prawo zaostrzył.
- Nie chcę w żadnym wypadku, aby 8 marca tu na tej sali zamienił się w takie radosne, infantylne uśmiechy, składania życzeń, goździki, talony na rajstopy. Moje pokolenie wie, o czym mówię - powiedział. - My dzisiaj jesteśmy wszyscy pod wrażeniem tej debaty, która znowu rozgorzała w Polsce. Debaty dotyczącej - my tak uważamy - praw kobiet, a właściwie powiedziałbym praw człowieka. Podstawowych praw obywatelskich. Praw ludzkich. W tym prawa kobiety do decydowania o swoim ciele, o swoim macierzyństwie - kontynuował.
- Chcę jeszcze raz to podkreślić: Koalicja Obywatelska, Platforma Obywatelska i ja osobiście będziemy konsekwentnie i stanowczo zmierzać do uchwalenia ustawy, która zapewni polskim kobietom możliwość decydowania o swoim ciele, o swoim zdrowiu, o swojej wolności, o macierzyństwie. A więc tej ustawy, w której legalna i bezpieczna terminacja ciąży będzie naszym prawem - oznajmił premier.
Tusk: zmienimy praktykę
- Propozycje Trzeciej Drogi, o tym, że ustawowo przywrócą kompromis sprzed wyroku tak zwanego Trybunału pani Przyłębskiej, to jest argumentacja nie fair. Nie trzeba przywracać żadnego kompromisu mocą jakiejś ustawy, bo wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie zmienił prawa w Polsce - ocenił.
Podkreślał też, że "kompromis aborcyjny to nie jest coś, o co dzisiaj chodzi polskim kobietom, przynajmniej większości polskich kobiet". - O tym przekonują nasze spotkania, setki, tysiące rozmów i także badania opinii publicznej - dodał.
Jak ocenił, "trochę czasu nam zajmie jeszcze zmiana stanu prawnego w Polsce". Dlatego - ocenił - warto, "żeby ten stan prawny, który jest dzisiaj, nie był obarczony konsekwencjami tego pseudowyroku Trybunału pani Przyłębskiej".
- W ramach prawa, które dzisiaj także obowiązuje - ja do tego się zobowiązuję dzisiaj tutaj przed wami - my musimy i zmienimy z dnia na dzień praktykę postępowania tak, aby mimo niezadowalającego stanu prawnego, ten wyrok Przyłębskiej nie ciążył na życiu i bezpieczeństwie polskich kobiet - powiedział Tusk.
Tusk o klauzuli sumienia
- Zwróciłem się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego i do pani minister zdrowia, aby przedstawili odpowiednim instytucjom i osobom wytyczne, zgodnie z którymi na przykład w przypadku odmowy uzasadnionej terminacji ciąży, szpital straci kontrakt z NFZ w zakresie ginekologii, jeśli bez wyraźnego uzasadnienia odmówi terminacji ciąży i sprowadzi przez to zagrożenie na zdrowie i życie kobiety - mówił Tusk.
Premier podkreślił też, że klauzula sumienia "nie może w żadnym wypadku zastąpić tego oczywistego obowiązku, który jest pierwszym obowiązkiem każdego lekarza, a więc kiedy trzeba ratować życie i zdrowie kobiety". Tusk podkreślał, że "klauzula sumienia nie może być uzasadnieniem odstąpienia od czynności, które ratują życie lub zdrowie kobiety".
Premier przekazał ponadto, że rząd będzie oczekiwał od konsultanta krajowego do spraw ginekologii, także konsultantów wojewódzkich, kontroli wszystkich klauzul sumienia "i każda odmowa wykonania zabiegu będzie zgłaszana z urzędu do prokuratury".
Tusk podkreślił, że "od dzisiaj prokuratura będzie zobowiązana do badania, dlaczego ktoś naraził życie i zdrowie kobiety, a nie dlaczego ktoś zdecydował się na ratowanie zdrowia lub życia kobiety". - Dlatego będę oczekiwał, aby prokurator generalny wszczynał z urzędu śledztwo w sprawie każdego przypadku odmowy - niezależnie od tego, czy konsekwencje tej odmowy będą tragiczne, czy nie - powiedział premier.
- I podkreślam: nie będziemy czekać na zgodę lub brak zgody opozycji, prezydenta, czy nawet naszych koalicjantów. Te decyzje wprowadzimy mocą decyzji premiera, odpowiednich ministrów i odpowiednich instytucji - dodał premier.
Jak jednak zaznaczył, "ma nadzieję, że tak czy inaczej doczekamy także zmiany prawa, nie tylko praktyki". - Znacie kalendarz wyborczy, wiecie, że pewne możliwości legislacyjne zwiększą się za kilkanaście miesięcy, ja jestem o tym głęboko przekonany - powiedział. - Ja nie prowadzę tu kampanii prezydenckiej, dla osób zainteresowanych - dodał.
Tusk: nie macie prawa zachłysnąć się sondażami
Szef rządu i lider PO podczas wystąpienia zaznaczał, że nie chce ani działaczy Platformy, ani całej Polski przekonywać "do naszych sukcesów". - Ludzie mają swoje oczy, swój rozum, swoje serca i dobrze wiedzą, czego od nas oczekiwali i najlepiej wiedzą, na jaką ocenę zasłużyliśmy, po tych pierwszych tygodniach rządów - powiedział.
Jak dodał, mógłby długo opowiadać o "tych wszystkich barierach, pułapkach, polach minowych, złej woli ze strony naszych poprzedników, trudności jakie stwarza zastany układ władzy". - Tego bagna korupcji i bałaganu, który czyścimy, i naprawdę 24 godziny na dobę to jest za mało czasu, by uporać się z tym, czym właściwie trudno się chwalić. Sprzątanie to nie jest nic takiego, co może być efektownym spotem wyborczym. A to sprzątanie po naszych poprzednikach przypomina wysiłek Heraklesa - dodał.
Wzywał też działaczy, by "bardzo poważnie traktowali tych, którzy głosowali na Koalicję Obywatelską i tych, którzy wiążą z tą formacją nadzieje. - Tych, którzy patrzą może nieufnie, bo nie byliśmy nigdy ich pierwszym wyborem, ale zastanawiają się, że może warto jednak oddać w nasze ręce na dłuższy czas losy ojczyzny - dodał.
- Nie macie prawa, ja nie mam prawa i wy nie macie prawa, ani przez chwilę zachłysnąć się sondażami, które pokazują, że Platforma Obywatelska i Koalicja Obywatelska, że staliśmy się liderami w oczach opinii publicznej, tej politycznej sceny - wezwał.
- Jak wiecie łaska pańska - a naszym panem są wyborczynie i wyborcy - na pstrym koniu jeździ, więc traktujecie to jako zachętę, ale proszę żebyście zobaczyli w tych sondażach i jak patrzycie ludziom w oczy, żebyście zobaczyli, co mają w oczach, w tym jest ciągle duża nadzieja, ale w tym są także sygnały i ostrzeżenia. Jeśli nie dacie rady - mówią nam to codziennie - jeśli zawiedziecie szumnie w tych podstawowych kwestiach, to bardzo szybko z tego konia spadniecie - zaznaczył.
Tusk mówił też, że nie narzeka na obowiązki szefa rządu. - Nie narzekam, zdecydowałem się być premierem, więc trudno mi narzekać na to, że od rana do wieczora muszę się zajmować problemami, o których nie sądziłem, że staną się absolutnie priorytetowe z punktu widzenia interesów kraju: protesty rolników, demonstracje, blokady, konsekwencje wojny na Ukrainie - wymieniał.
Trzaskowski: zawsze powtarzamy, że prawa kobiet są dla nas najważniejsze
Głos zabrał także wiceszef PO, prezydent Warszawy ubiegający się o reelekcję Rafał Trzaskowski. - Bardzo się cieszę z tej deklaracji, którą zawsze powtarzamy, że prawa kobiet są dla nas najważniejsze. I to nie tylko w Dniu Kobiet, to jest niesłychanie istotne - mówił.
- Niektórzy dzisiaj przypominają sobie o równych płacach. Myśmy to zrobili w Warszawie już dawno temu i robimy to w całej Polsce. Niektórzy dzisiaj przypominają sobie o tym, że warto przypominać o tym, jak ważne są kobiety, bo dzisiaj jest Dzień Kobiet. A my dbaliśmy o zdrowie kobiet od samego początku i w Warszawie w momencie, kiedy PiS nastawał na prawo kobiet, podjęliśmy decyzję, że nie będzie klauzuli (sumienia - red.). Dlatego, że zawsze będzie na dyżurze lekarz, który pomoże kobietom - kontynuował.
- To my w momencie, kiedy rząd PiS-u likwidował (refundację - red.) in vitro, wzięliśmy na siebie ten obowiązek i dzięki temu 2300 dzieci urodziło się w Warszawie, z czego jestem najbardziej dumny. I dzisiaj pan premier Tusk i rząd premiera Tuska wraca do finansowania in vitro. Kiedy PiS udawał, że nie ma czegoś takiego jak agresja wobec kobiet, to my wspieraliśmy te organizacje pozarządowe, które pomagają w momencie, kiedy dzieją się rzeczy straszne. To my wprowadziliśmy program żłobkowy, dlatego, że po prostu rozmawiamy z dziewczynami i kobietami i one nam mówiły, że chcemy wrócić na rynek pracy, natomiast niestety nie mamy z kim zostawić dzieci - dodał.
Leszczyna: w poniedziałek konsultacje rozporządzenia dotyczącego aborcji
Wiceprzewodnicząca partii i ministra zdrowia Izabela Leszczyna wymieniła postulaty programu partii, które już udało się zrealizować oraz plany na najbliższe miesiące w zakresie polityki zdrowotnej. - 1 czerwca rusza program in vitro finansowany z budżetu państwa. Nowością w tym programie jest onkopłodność - osoby, które muszą poddać się bardzo trudnej terapii onkologicznej, a w przyszłości chcą być rodzicami, będą mogły zamrozić swoje gamety - zapowiedziała szefowa MZ.
Przypomniała, że drugim zobowiązaniem wyborczym było rozszerzenie bezpłatnych badań prenatalnych. - Poszerzamy je nie tylko przedmiotowo. Będą one dostępne dla wszystkich kobiet bez względu na wiek, jeśli tylko lekarz uzna, że są tej kobiecie potrzebne - zapewniła Leszczyna.
Szefowa MZ powiedziała, że kolejnym postulatem jest pigułka "dzień po", czyli bezpieczna antykoncepcja awaryjna bez recepty. Zaznaczyła, że edukacja zdrowotna - w tym seksualna - to kolejny punkt pakietu "Świadoma, bezpieczna ja". - Jak chcemy uniknąć niechcianych ciąż, jeśli nie edukujemy młodych ludzi i nie udostępniamy antykoncepcji? - zapytała. - Rozmawiałam z pielęgniarkami szkolnymi i są gotowe prowadzić lekcje o zdrowiu - w tym seksualnym - dodała.
Poinformowała, że rozmawiała z farmaceutami, żeby szczepienia dzieci przeciw HPV w wieku 11-13 lat były dostępne także w aptekach. Przekazała, że jest już po rozmowach z anestezjologami i ministerstwo będzie promować te porodówki, które udostępniają znieczulenie oferując kobietom naturalne porody. - Będziemy je motywować także finansowo - zapewniła Leszczyna. Dodała, że są już rozwiązania legislacyjne.
- W poniedziałek kieruję do konsultacji społecznych rozporządzenie, w którym zmieniamy ogólne warunki umów pomiędzy NFZ a szpitalami prowadzącymi odziały ginekologiczno-położnicze - zapowiedziała Leszczyna. Jak zaznaczyła, jeśli odmówią kobiecie terminacji ciąży zgodnej z polskim prawem, wówczas stracą kontrakt.
W zarządzie partii bez zmian
Tusk w rozmowie z dziennikarzami po zakończeniu obrad Rady Krajowej PO został zapytany, czy planowane są zmiany w zarządzie partii.
- Nie dziwcie się, z tą drużyną wygrałem wybory - dopiero zaczęliśmy tę wielką robotę, więc zaproponowałem tych samych najbliższych współpracowników. Jak nam kiedyś coś nie wyjdzie, to wtedy będą zmiany. Na razie idziemy z tym samym składem do przodu - powiedział szef Platformy.
O możliwych zmianach we władzach PO donosiły w ostatnich dniach media. Podawano m.in., że funkcję sekretarza generalnego partii, obecnie piastowaną przez szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego, może objąć wieloletni współpracownik Tuska, a obecnie szef Gabinetu Prezesa Rady Ministrów Paweł Graś.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24