Tusk: będę rozmawiał z Macronem w cztery oczy przed paryskim szczytem

TUSK
Tusk: będę rozmawiał z Macronem przed szczytem w Paryżu
Źródło: TVN24

Jestem umówiony na rozmowę z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem przed potencjalnym szczytem w Paryżu - powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że Polska będzie tam reprezentowana.

Premier Donald Tusk został zapytany w piątek na konferencji, czy Polska weźmie udział w kolejnym szczycie we Francji w sprawie Ukrainy, który, według doniesień, ma być planowany na przyszły tydzień. 

- Rozmawiałem z prezydentem (Francji Emmanuelem) Macronem i proponował, żebyśmy możliwie szybko wymienili poglądy, czemu miałby służyć i jaką agendę ten szczyt w Paryżu miałby przyjąć. Jesteśmy umówieni na rozmowę w cztery oczy lub raczej uszy przed tym potencjalnym szczytem w Paryżu - powiedział. Dodał, że "Polska jest uczestnikiem wszystkich tych formatów, czy to jest Paryż, czy Londyn, czy spotkanie dowódców wojskowych".

- Nie mam poczucia deficytu tych spotkań i oczywiście będziemy tam reprezentowani - dodał.

W czwartkowy wieczór Bloomberg, powołując się na źródła dyplomatyczne, poinformował, że do Paryża na przyszły tydzień zaproszeni zostali politycy z Polski, Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Kanady. Mają rozmawiać z Francuzami o pomocy dla Ukrainy i scenariuszach dotyczących potencjalnego przebiegu procesu pokojowego.

Tusk: Tarcza Wschód wpisana na trwałe jako jeden z europejskich priorytetów obronnych

Tusk mówił na piątkowej konferencji także o ustaleniach zakończonego w czwartek w Brukseli szczytu Unii Europejskiej w obszarze obronności.

- Europa nie może być dłużej bezbronna. Nowa polityka amerykańska kładzie nacisk na większą odpowiedzialność Europy za samą siebie. Jeśli NATO ma być nadal paktem, który gwarantuje Polsce i Europie bezpieczeństwo, to jest oczywiste już dla wszystkich, że Europa musi wziąć na siebie o wiele więcej odpowiedzialności i zadań obronnych - powiedział.

Podkreślił, że Polska wie o tym od dawna, a na szczycie UE podjęto decyzje, które spowodują, że "nie będziemy już samotni na tej szpicy, jeśli chodzi o wydatki na zbrojenia".

Powiedział też, że chciałby, aby więcej państw europejskich podjęło wysiłki, podobne do polskich, "bo im Europa będzie silniejsza i lepiej dozbrojona, tym oczywiste, bezpieczniejsza będzie Polska".

Donald Tusk
Donald Tusk
Źródło: PAP/Wiktor Dąbkowski

Przekazał ponadto, że jego współpracownicy w Brukseli musieli walczyć do końca, by Tarcza Wschód była rzeczywiście priorytetem Unii, "żeby gdzieś tam po drodze nie zniknęła z zapisów". Wyjaśnił, że to dlatego, iż każde państwo UE ma swój punkt widzenia i "jest to też pojedynek o europejskie pieniądze".

- Z satysfakcję mogę powiedzieć, że Tarcza Wschód została wpisana już na trwałe jako jeden z europejskich priorytetów obronnych i będzie to miało swoje konsekwencje - powiedział.

Poinformował, że w sobotę z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem pojedzie obejrzeć nową infrastrukturę na polskiej granicy wschodniej.

Tusk: Ukraina kupiła bezcenny czas dla Polski i całej Europy

Tusk został zapytany, czy w związku z tym, że biała księga obronności UE jest obliczona do 2030 roku, w UE jest przekonanie, że Rosja wtedy może zaatakować inny kraj europejski.

- Nie ma czegoś takiego, że Unia jest przekonana, że ktoś, kiedyś o konkretnej dacie i godzinie Unię zaatakuje. Jest powszechne przekonanie, że dzięki wysiłkowi zbrojnemu Ukrainy Rosja nie była gotowa do agresywnej akcji przeciwko państwom NATO i Unii Europejskiej. Ukraina, niezależnie od wyniku wojny, kupiła bezcenny czas dla Polski i całej Europy - powiedział premier.

- Warto o tym pamiętać wtedy, kiedy czasami mówimy, że jesteśmy zmęczeni, za dużo uchodźców, a Ukraina tyle pieniędzy kosztuje. Musimy o tym pamiętać, że Rosja jest w tej chwili bezradna w tych planach wobec reszty Europy, bo Ukraina wzięła na siebie ciężar bezpośredniej konfrontacji z agresorem - zaznaczył.

W ten sposób Tusk odpowiedział na pytanie, czy w związku z tym, że Biała Księga obronności UE jest obliczona do 2030 r., w UE jest przekonanie, że Rosja wtedy może zaatakować inny kraj europejski? Tusk powiedział, że nikt takich obliczeń w UE nie robi. Natomiast jest wdzięczny za to, że premier Danii Mette Frederiksen zaproponowała 2030 rok jako datę, kiedy „radykalnie ma wzrosnąć zdolność obronna UE”, choć nie wszystkie kraje były do tego przekonane.

 Tusk: nie ma potrzeby zamykania granic Polski z Niemcami 

Tusk powiedział też, że słyszy komentarze opozycji, że Polska powinna zamknąć granicę zachodnią. - To się wydaje bardzo prostą receptą, ale warto o to zapytać te setki tysięcy, jeśli nie miliony Polaków, którzy czasami na co dzień korzystają z możliwości przekraczania granicy (z Niemcami) (...) Sami wiecie, jak wiele ludzi mieszka po naszej stronie i pracuje tam, albo odwrotnie - skomentował.

Premier ocenił, że zamykanie granicy i przywracanie sytuacji sprzed wejścia do Unii Europejskiej jest "niepotrzebnie brutalnym i bardzo uderzającym w interesy zwykłych ludzi przedsięwzięciem".

Tusk dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że Polska ma wieloletnią umowę z Niemcami o tzw. readmisji migrantów. - Większość państw europejskich ma takie umowy. Ale poinformowałem partnerów niemieckich, że ze względu na to, ilu przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy i ze względu na presję migracyjną na wschodniej granicy Polska nie będzie przyjmowała emigrantów przyjeżdżających z innych krajów europejskich - powiedział premier

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: