Propozycję misji pokojowej NATO komentował w piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Przekazał, że "miał bardzo otwartą rozmowę" z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. - Znalazłem pełne zrozumienie pana Kaczyńskiego, co do stanowiska ukraińskiego - powiedział. - Nie ma żadnych wątpliwości, czy nieporozumień co do kwestii tej misji - dodał.
Dmytro Kułeba jest w Polsce od środy. Spotkał się z szeregiem przedstawicieli polskich władz - między innymi z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz z marszałkami Sejmu i Senatu - Elżbietą Witek i Tomaszem Grodzkim.
Szef MSZ Ukrainy: znalazłem pełne zrozumienie pana Kaczyńskiego
Na piątkowej konferencji prasowej w ambasadzie Ukrainy w Warszawie Kułeba został zapytany o polską propozycję rozmieszczenia sił pokojowych NATO w Ukrainie. O potrzebie przeprowadzenia w Ukrainie misji pokojowej NATO mówił 15 marca w Kijowie wicepremier Jarosław Kaczyński, jeden z członków delegacji, w skład której wchodzili też premier Mateusz Morawiecki wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janszą.
Kułeba podkreślał, że "Polska jest członkiem NATO i ma możliwość wykorzystywania pewnych inicjatyw w Sojuszu". Dodał, że "mamy tylko jedno zastrzeżenie do dowolnej inicjatywy", która będzie się pojawiała. Zaznaczył jednak, że "te inicjatywy nie powinny zamrażać konfliktu".
Szef MSZ Ukrainy przekazał, że "miał bardzo otwartą rozmowę z prezesem Kaczyńskim". - Znalazłem pełne zrozumienie pana Kaczyńskiego, co do stanowiska ukraińskiego. Tak samo widzę szczerą chęć pana Kaczyńskiego w próbie pomocy Ukrainie - dodał.
- Nie ma żadnych wątpliwości, czy nieporozumień, co do kwestii tej misji. Jesteśmy zsynchronizowani w naszych działaniach - podkreślał.
- Jesteśmy po tej samej stronie. Będziemy wdzięczni Polsce za wszelkie inicjatywy, które będziemy omawiać - dodał.
Kułeba: inicjatywa wyszła z Polski i zostawiamy jej decyzję, co zrobić dalej
Odpowiadając na wcześniejsze pytanie w sprawie misji, powiedział, że "zsynchronizowaliśmy nasze stanowisko w zakresie tej inicjatywy, jednakże uważam, że - jako że ta inicjatywa wyszła z Polski, to zostawimy to rządowi RP, aby on sam zadecydował, jak dalej ma zamiar to robić".
Podkreślił, że Ukraina jest partnerem NATO, ale nie jest członkiem Sojuszu. - A zatem ufamy Polsce i zostawimy to Polsce, by ona zadecydowała, co zrobić w zakresie tej inicjatywy dalej - dodał.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 37. doba inwazji
Kułeba: Polska jest liderem w rozmowach o rezygnacji z rosyjskich surowców energetycznych
Kułeba mówił, że podczas rozmów z przedstawicielami polskich władz poruszonych zostało kilka ważnych kwestii, a jedną z nich była koordynacja działań w celu zwiększenia nacisków sankcyjnych na Rosję. Dodał, że rozmowy dotyczyły też blokady handlu z Rosją oraz wsparcia obronności Ukrainy.
Szef ukraińskiego MSZ ocenił, że Polska jest liderem w rozmowach o rezygnacji z rosyjskich surowców energetycznych.
Kułeba podziękował wszystkim Polakom, którzy przyjęli uchodźców z Ukrainy. Przypominając, że spotkał się z marszałkami Sejmu i Senatu, Elżbietą Witek i Tomaszem Grodzkim, podziękował polskiemu parlamentowi za uchwalenie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.
- Nigdy nie zapomnimy tej troski i tej dobroci, którą tu otrzymaliśmy - powiedział szef MSZ Ukrainy.
Szef MSZ Ukrainy: trwa wojna, więc trzeba zrobić jeszcze więcej
Szef ukraińskiego MSZ pytany był o pomoc wojskową, którą Ukraina otrzymuje od państw zachodnich. - Jesteśmy wdzięczni wszystkim partnerom - Niemcom, Francji, wszystkim za to, co już zrobili. Ale, jako że wojna trwa, to oznacza, że trzeba zrobić jeszcze więcej. I nikogo w tej chwili nie stać na to, by nie chcieć dostarczać Ukrainie uzbrojenia, żeby dodatkowo rzekomo nie prowokować Putina. To są klasyczne argumenty, które znamy wszyscy - powiedział Kułeba na konferencji prasowej w ambasadzie Ukrainy w Warszawie.
- Każdy kraj, któremu zależy na bezpieczeństwie w Europie, któremu zależy na ratowaniu życia ludzi, miast, wsi w Ukrainie, ma moralny obowiązek, by zapewnić Ukrainie wszelki niezbędny sprzęt wojskowy - oświadczył szef ukraińskiej dyplomacji.
Podkreślił, że dostarczanie Ukrainie uzbrojenia i sankcje na Rosję to "elementy kluczowe dla wsparcia Ukrainy". - Wsparcie humanitarne też jest ważne, pracujemy nad nim, ale w żadnym razie nie wolno - przepraszam, że tak powiem - "wykupić się" pomocą humanitarną, ponieważ pytanie jest globalne. W tej chwili mówimy o pokoju w Europie, mówimy o bezpieczeństwie wszystkich Europejczyków - zaznaczył.
Deputowana Rady Najwyższej Ukrainy: to obowiązek każdego europejskiego państwa, by pomóc nam utrzymać obronę
Również towarzysząca Kułebie Mariana Bezuhla - deputowana Rady Najwyższej Ukrainy, członkini tamtejszej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu - wskazywała, że "w tej chwili mamy wojnę w Europie" i "to jest obowiązek każdego europejskiego państwa, by maksymalnie pomóc nam utrzymać tę obronę". - Potrzebne jest wsparcie humanitarne, potrzebne są takie czy inne inicjatywy, to wszystko jest ważne, ale teraz Ukraina potrzebuje uzbrojenia i każde państwo europejskie wie, czego potrzebujemy. Dlatego też spodziewamy się dalszych zdecydowanych kroków - powiedziała.
Kułeba: Rosja zachowała się nieodpowiedzialnie w Czarnobylu
W poniedziałek wieczorem agencja Reutera podała, że "rosyjscy żołnierze, którzy zajęli teren elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie, przemieszczali się bez żadnych środków ochronnych przez najbardziej skażony obszar, zwany Czerwonym Lasem". Przekazano, że "wojskowi mogą ucierpieć w wyniku choroby popromiennej".
Czytaj też: Czarnobyl. Rosjanie, którzy okupowali elektrownię, trafiają do centrum leczenia chorób popromiennych
Minister spraw zagranicznych Ukrainy odnosząc się do tego na konferencji prasowej powiedział, że "przez ponad cztery tygodnie Czarnobyl był pod rosyjską kontrolą". - Rosja zachowała się nieodpowiedzialnie w Czarnobylu, pod każdym względem, nie pozwalając personelowi stacji wykonywać we właściwy sposób ich obowiązków, okopując się w rejonach skażonych - mówił Kułeba.
Stwierdził, że "rząd rosyjski sam naraził swoich ludzi na promieniowanie, na zagrożenie". - To jest ich odpowiedzialność, to oni powinni odpowiedzieć przed matkami, siostrami, córkami tych żołnierzy, dlaczego zmusili ich do tego i dlaczego ryzykowali ich życiem - powiedział Kułeba.
Zaznaczył, że "obecność ukraińska w tych miejscach była bardzo mocno ograniczona i z tego, co wie w żaden sposób nie byli zaangażowani w żadną aktywność związaną ze zwiększeniem ryzyka skażenia radiacyjnego w Czarnobylu". - Teraz, kiedy będziemy mogli odzyskać dostęp do Czarnobyla, będziemy pracować intensywnie z agencją energetyki jądrowej, aby sprawdzić wszystkie fakty i zidentyfikować wszystkie ryzyka i im zapobiegać - dodał Kułeba.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: TVN24, PAP