Dlaczego PO milczy ws. Pawlaka? SLD: bo sama kręci lody

"PO i PSL kręcą lody po równo"
"PO i PSL kręcą lody po równo"
Źródło: TVN24

SLD wie dlaczego premier milczy w sprawie biznesowo-towarzyskiego "układu" jaki miał zbudować wokół siebie Waldemar Pawlak. Zdaniem Joanny Senyszyn wszystko dlatego, bo Platforma wcale nie jest lepsza, co widać na przykładzie sprawy Tomasza Misiaka. - Obie partie myślą tylko o tym jak kręcić lody i dlatego w koalicji nadal panuje sielanka - przekonuje posłanka SLD.

Tomasz Misiak (PO) i Jacek Kurski (PiS) będą gośćmi "Magazynu 24 godziny" o 21 w TVN24.

- W koalicji nic nie trzeszczy, bo Platforma Obywatelska jest dokładnie taka sama jak PiS i PSL. Wszyscy się tam świetnie rozumieją, że trzeba kręcić lody - mówiła na konferencji prasowej Senyszyn. Według niej w obu partiach obowiązuje "wewnętrzny kodeks", który mówi o tym, że "jak się samemu robi przekręty, to nie donosi się na przekręty innych". - Teraz widać wyraźnie dlaczego nie ma żadnych reperkusji związanych z nepotyzmem partii PSL. Skoro robi się to samo, to dlaczego mieć pretensje do swojego koalicjanta? - pytała posłanka.

"Pierwszy święty w PO"

W ostatnich dniach media ujawniły dwie sprawy z politykami koalicji PO-PSL w rolach głównych, w których mogło dojść do konfliktu interesów. Najpierw gromy spadły na Waldemara Pawlaka za to, że wiele biznesowych spraw ministra oraz jego bliskich i przyjaciół jest związanych z ochotniczą strażą pożarną. Wicepremier jest jej szefem. Bohaterem kolejnej "afery" został Tomasz Misiak. Senator PO zasiada w radzie nadzorczej firmy Work Service, która zajmowała się pośrednictwem pracy i szkoleniami zwalnianych stoczniowców, czyli realizacją specustawy stoczniowej. To Misiak nad nią pracował.

Misiak "cudem PO"?/TVN24

Misiak "cudem PO"?/TVN24

- Politycy PO są gotowi wykorzystać każdą sytuację, żeby tylko zarobić. Nawet dramat stoczniowców - argumentowała Senyszyn. Zapewnienia senatora, że w najbliższych dniach zrezygnuje z członkostwa w radzie nadzorczej spółki, oraz jego wyjaśnienia, jakoby firma Work Service nic nie zarobiła na rządowym zleceniu nie przekonują też partyjnych kolegów Joanny Senyszyn.- Oto mamy pierwszego świętego w Platformaie Obywatelskiej. Jest to jakiś dowód na to, że PO realizuje swoje przedwyborcze obietnice, to znaczy cuda - kpił w Sejmie Jerzy Wenderlich. Poseł SLD podkreślił, że jego zdaniem PO i premier powinni jak najszybciej wyciągnąć konsekwencje wobec swoich polityków.

PiS czeka na reakcję premiera/TVN24

PiS czeka na reakcję premiera/TVN24

"Sprawa Misiaka dużo poważniejsza niż Pawlaka"/TVN24

"Sprawa Misiaka dużo poważniejsza niż Pawlaka"/TVN24

Chcą wyjaśnień i reakcji

Tego samego chce PiS. - Przypomnę, że premier Tusk mówił, iż będzie potępiał najmniejsze odstępstwa od zasady bezinteresowności. W tym wypadku mamy do czynienia z ewidentnym konfliktem interesów. Czekam na reakcje premiera - zaznaczał w Sejmie Mariusz Błaszczak. Jakich reakcji? Najlepiej wyrzucenia z partii. Nowy rzecznik PiS przywołuje bowiem sytuację Zyty Gilowskiej, która z PO została wyrzucona za - jego zdaniem - dużo "lżejszą" sprawę (syn Gilowskiej pracował w jej biurze poselskim - red).

Zwolenniczką ostrych konsekwencji wobec Misiaka jest też Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. W jej ocenie sprawa senatora PO jest dużo poważniejsza niż zarzuty jakie padają pod adresem Waldemara Pawlaka.

ŁOs/tr

Źródło: TVN24, tvn24.pl

Czytaj także: