To nieprawdopodobne, do czego państwo PiS używało pieniędzy publicznej spółki. Będę wyciągał w tej sprawie kroki prawne - zapowiedział Robert Kropiwnicki, poseł KO, który - jak wynika z ustaleń dziennikarzy - był śledzony przez detektywa wynajętego przez Daniela Obajtka. Poseł PiS Przemysław Czarnek twierdzi, że "to nieprawda", a sprawę "wyjaśnił pan Daniel Obajtek".
Ze wspólnych ustaleń dziennikarzy TVN24 i Wirtualnej Polski wynika, że detektyw z Trójmiasta co najmniej 50 razy odwiedzał Daniela Obajtka, ówczesnego prezesa Orlenu i innych członków zarządu spółki w ostatnich pięciu latach. Jego firma podpisała z paliwowym gigantem umowę na ochronę oraz usługi detektywistyczne i - jak ustalili dziennikarze - zbierała informacje m.in. o posłach opozycji za rządów PiS.
Czytaj więcej: 50 spotkań, raporty, zdjęcia z ukrycia. Jak detektyw zbierał informacje o opozycji na zlecenie Orlenu
Kropiwnicki: podejmę kroki prawne
Jednym ze śledzonych posłów był Robert Kropiwnicki z KO. - To jest duże zaskoczenie. Nieprawdopodobne, do czego państwo PiS używało pieniędzy publicznej spółki, pieniędzy podatników - do śledzenia posłów opozycji - powiedział w środę w rozmowie z reporterem TVN24.
Ocenił, że "to jest rzecz naprawdę niewyobrażalna w demokratycznym państwie prawa". - To, że pan Obajtek mówi, że to jest nieprawda... Fakty, dokumenty temu przeczą, to jest po prostu nadużycie i będę podejmował w tej sprawie kroki prawne - zapowiedział.
Grabiec: niepojęte
Śledzony miał być też Jan Grabiec, obecnie szef kancelarii premiera. - To jest na swój sposób zaskakujące. My przyzwyczailiśmy się do myśli, że służby specjalne podlegające politykom PiS mogą inwigilować opozycję parlamentarną, choć jest to całkowicie niezgodne z prawem, ale liczyliśmy się z tym, że coś takiego może się zdarzyć. Natomiast to, że (prywatnego detektywa opłacały) spółki Skarbu Państwa na polecenie prezesa, trochę polityka, to jest po prostu dla mnie niepojęte - powiedział.
- To jest tak masywne przekroczenie prawa w każdym zakresie, że trudno mi w ogóle jakoś do tego się odnieść. To jest działanie na szkodę spółki, wydawanie pieniędzy na to, żeby inwigilować, śledzić parlamentarzystów, którzy w ramach swoich obowiązków poselskich organizują konferencje prasowe, ujawniają dane, do których dotarli - mówił.
Czarnek: pan Daniel Obajtek wyjaśnił
Poseł PiS Przemysław Czarnek przekonywał, że "to jest nieprawda" i "nawet Donald Tusk nie powiedział, o co mu chodzi, tylko skłamał bezczelnie".
- A pan Daniel Obajtek wyjaśnił, jak słyszałem, że zatrudnił detektywa do tego, żeby chronić spółkę Skarbu Państwa, największą w Polsce, przed nieuczciwą konkurencją - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24