Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik, Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel, skazani ws. afery gruntowej, sami zwrócili się do Andrzeja Dudy o ułaskawienie. Prezydent podjął decyzję m.in. po lekturze ich apelacji - ujawnił w środę prezydencki minister Andrzej Dera.
- Zgodnie z dotychczasową praktyką nie ujawniamy uzasadnienia, jakie autorzy listu załączyli do prośby o ułaskawienie, ani też innych bliższych okoliczności ich prośby. Mogę powiedzieć, że pan prezydent, stosując akt łaski, zapoznał się z argumentami z ich apelacji oraz jawną częścią uzasadnienia wyroku, jaki w tej sprawie wydał Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście - powiedział w środę minister Dera.
Dera ujawnił, że Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik, Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel, skazani ws. afery gruntowej, sami zwrócili się do prezydenta o ułaskawienie.
Tymczasem jeszcze w maju w rozmowie w radiu RMF FM Kamiński zastrzegał, że nie interesuje go prawo łaski. - Mnie interesuje pełne uniewinnienie przed sądem - zapewniał.
Prezydent podjął decyzję o ułaskawieniu osób skazanych nieprawomocnie, w związku z czym akt łaski w tej sprawie przybrał formę umorzenia postępowania sądowego. Pismo z Kancelarii Prezydenta w tej sprawie wpłynęło już do Sądu Okręgowego w Warszawie. Do tego samego sądu wcześniej wpłynęły apelacje skazanych, domagających się uniewinnienia, oraz apelacja oskarżyciela posiłkowego (był nim brat Andrzeja Leppera, który w tym postępowaniu miał status pokrzywdzonego; w tej apelacji wnoszono o zaostrzenie kar dla podsądnych).
Sąd Okręgowy: wydaje się, że to kończy postępowanie w sprawie Kamińskiego
Jak powiedział wcześniej dziennikarzom rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Wojciech Małek, prezydenckie postanowienie o ułaskawieniu podsądnych wpłynęło do sądu w środę.
Według niego decyzja prezydenta - jak się wydaje - kończy postępowanie w sprawie. - Pan Kamiński i pozostali oskarżeni nie są ani skazani, ani uniewinnieni. Postanowienie prezydenta kończy się prośbą o zarządzenie jego wykonania. Zazwyczaj wykonanie aktu łaski polega na doręczeniu postanowienia osobie ułaskawionej. Zapewne tak zrobimy i w tej sprawie - dodał sędzia Małek.
Jak poinformował sędzia, "ani prezydent, ani nikt z jego kancelarii nie zwracał się do sądu, przed wydaniem aktu ułaskawienia, z prośbą o wgląd w akta sprawy dotyczące Mariusza Kamińskiego".
- Ta sprawa była nieprawdopodobnie niszcząca dla wymiaru sprawiedliwości i jeśli mamy budować dobry obraz wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a chciałbym, żeby tak było, postanowiłem w swoisty sposób uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy, w której zawsze ktoś by powiedział, że sądy działały na polityczne zlecenie i przeciąć ten problem, rozstrzygnąć ten spór na moją odpowiedzialność jako prezydent - powiedział w środę prezydent Duda, odnosząc się do swej decyzji w sprawie ułaskawienia b. szefów CBA.
Wyroki ws. afery gruntowej
W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście orzekający w trzyosobowym składzie zawodowym (przewodniczył sędzia Wojciech Łączewski, a orzekali z nim Małgorzata Drewin i Łukasz Mrozek) skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r.
Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Proces Ryby i K. wkrótce znów rozpocznie się przez sądem I instancji.
Autor: kło//rzw / Źródło: PAP, Kontrwywiad RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Cezary p/CC BY SA-3.0