Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki do 17 grudnia "spędził co najmniej dziewięć dni w oficjalnych delegacjach" - ustalił Onet. Portal podaje, że "jego delegacje pokrywają się z aktywnością kampanijną". - Nie warto przy takich rzeczach kombinować, bo to zawsze później się obraca przeciwko człowiekowi - ocenił marszałek Sejmu i jeden z kandydatów na prezydenta Szymon Hołownia. Do sprawy odniósł się też sam Nawrocki, pytany przez dziennikarzy.
Kandydat PiS na prezydenta, który oficjalnie przedstawiany jest jako "kandydat obywatelski", od kilku tygodni jeździ po Polsce w ramach prekampanii prezydenckiej. "Kolejny dzień urlopu za mną ;) Zobaczcie ten dzień na Podlasiu. A dziś czas na Podkarpacie" - napisał w czwartek na platformie X Karol Nawrocki.
Jak wymienia Onet, Nawrocki odwiedził w czwartek między innymi Racławice, Rzeszów, Leżajsk, Jasienicę i Jarosław w województwie podkarpackim. "Nie jest jasne, od kiedy Nawrocki przebywa na urlopie, co zadeklarował we wpisie. Niedawno zapowiadał, że weźmie wolne dopiero w styczniu, gdy marszałek Sejmu Szymon Hołownia oficjalnie ogłosi datę wyborów prezydenckich, co uruchomi formalny kalendarz i umożliwi prowadzenie legalnej kampanii wyborczej" - przypomina portal.
"Delegacje pokrywają się z aktywnością kampanijną"
Nawrocki nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości ani żadnej innej partii. Prezesowi IPN zabrania tego ustawa.
Z informacji Onetu wynika, że do 17 grudnia Nawrocki "spędził co najmniej dziewięć dni w oficjalnych delegacjach, konkretnie w dniach 1-4 grudnia, a także 13-17 grudnia. Tylko dwa razy zadeklarował formalną nieobecność (6 i 11 grudnia)". Jak zwraca uwagę Onet, "jego delegacje pokrywają się z aktywnością kampanijną".
Onet ustalił, że Nawrocki "1 grudnia brał udział w proteście przeciw wprowadzeniu w szkołach przez MEN przedmiotu edukacja zdrowotna. Dzień później spotkał się z mieszkańcami Bielska-Białej". Z kolei "3 grudnia był w Żywcu, gdzie odwiedził m.in. miejscowy szpital. 4 grudnia w Mysłowicach przemaszerował przez miasto w ramach obchodów Barbórki".
Prezes IPN "12 grudnia był w Warszawie i Białobrzegach. Spotkał się z oficerami Wojska Polskiego, Państwowej Straży Pożarnej oraz naukowcami. 15 grudnia w ramach kampanii biegał po plaży w Gdańsku, czym chwalił się w mediach społecznościowych. Dzień później spotkał się z mieszkańcami Gdańska w sali Domu Technika NOT" - wylicza portal.
"Wszystko w ramach delegacji rozpisanej w Instytucie Pamięci Narodowej" - podkreślił Onet. W kontekście aktywności Karola Nawrockiego posłowie związani z obozem władzy prowadzą właśnie kontrole m.in. w IPN, a także Muzeum II Wojny Światowej.
Hołownia: to nie powinno tak wyglądać
Sprawę skomentował marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. - Nie powinno się tak robić. Jeżeli robisz jakieś spotkania w związku z wypełnianiem swojej funkcji, to je rób. Jak ja robię spotkania, które są promocją książki, to nie robię ich jako delegacje marszałka Sejmu. Jak robię spotkania, które są ewidentnie partyjne, polityczne, jako szef partii, to są partyjne i polityczne - mówił.
- Zalecam też kolegom i koleżankom, a przede wszystkim panu Nawrockiemu, że nie warto przy takich rzeczach kombinować, nadużywać, bo to zawsze później się obraca przeciwko człowiekowi - ocenił Hołownia.
Zobacz też: Oni powalczą o prezydenturę
Powiedział też, że ustalenia Onetu "budzą wątpliwości". - To nie powinno tak wyglądać. Najuczciwszą i najczystszą rzeczą byłoby, gdyby pan Karol Nawrocki po prostu zrezygnował z funkcji. Wiem, że tam jest powiedziane, że chodzi o to, żeby nie był członkiem partii, ale wszyscy wiemy, co ustawodawca miał na myśli - powiedział marszałek.
- Stanowisko szefa IPN-u powinno być niezwiązane z polityką, bo historia nie powinna być związana z polityką. Wszędzie tam, gdzie historia łączy się z polityką, tam są problemy. Myślę, że to pan Karol Nawrocki powinien wziąć sobie do serca - dodał Szymon Hołownia.
"Lista nieobecności" Nawrockiego
O delegacjach Nawrockiego mówił też z mównicy sejmowej poseł Koalicji Obywatelskiej Maciej Wróbel. Pokazał kartkę z "listą obecności" Nawrockiego w pracy. - To właściwie lista nieobecności, bo pana Nawrockiego albo nie ma, albo jest w delegacji - mówił Wróbel.
Poseł powoływał się na różne media, które ustaliły, że Nawrocki łączył delegacje z aktywnościami kampanijnymi. - Ktoś się chyba boi prawdy, bo kiedy byliśmy w IPN-ie i poprosiliśmy o listę obecności, to jednego dnia ją nam pokazano, ale następnego dnia usłyszeliśmy, że była to tylko dobra wola i więcej jej nie zobaczymy - powiedział Wróbel.
Nawrocki: to manipulacje
Sam Nawrocki pytany o ustalenia Onetu ocenił, że w artykule pojawiły się "manipulacje". - Tam pojawiają się na przykład daty niedzielne, w których Onet stara się przekonać swoich czytelników, że ja na niedzielę powinienem brać urlop z Instytutu Pamięci Narodowej, żeby wykonywać swoją rolę jako obywatelski kandydat na prezydenta - powiedział.
- Na miejsca spotkań, które odnoszą się do mojego startu w wyborach prezydenckich, jadę prywatnym samochodem (...) i jestem zawsze na urlopie, gdy nie wykonuję obowiązków dla Instytutu Pamięci Narodowej. W niedzielę chyba mogę pobiegać nad morzem z mieszkańcami i nie będę się tłumaczył Onetowi ani nikomu innemu, że mam ochotę w niedzielę jako obywatelski kandydat na prezydenta pobiegać. Ta manipulacja jest z jednej strony śmieszna, a z drugiej strony jest potrzebna po to, abyście państwo zobaczyli, w jakim zgiełku propagandy w czasie tych wyborów żyjemy - dodał Nawrocki.
Rzecznik IPN tłumaczy
Do doniesień Onetu odniósł się w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik IPN dr Rafał Leśkiewicz, który powiedział, że "prezes Instytutu Pamięci Narodowej wykonuje swoje obowiązki służbowe w nienormowanym czasie pracy, uczestnicząc w wielu wydarzeniach upamiętniających ważne rocznice historyczne oraz bohaterów walk o niepodległość".
Przekazał także, że w ramach grudniowych delegacji Karol Nawrocki był służbowo m.in. w Chełmie, gdzie wizytował powstające Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej, a także w Kamesznicy, gdzie powstaje tworzony przez IPN cmentarz żołnierzy podziemia niepodległościowego. - Uczestniczył także, odpowiadając na skierowane do niego zaproszenie, w obchodach święta górniczego Barbórki w kopalni w Mysłowicach. Prezes Nawrocki wziął również udział w uroczystościach ślubowania 9. Turnusu Dobrowolnego Szkolenia Zasadniczej Służby Wojskowej w miejscowości Grupa, odpowiadając na zaproszenie jednego z żołnierzy - wymienił rzecznik Instytutu.
Leśkiewicz dodał, że 16-17 grudnia w ramach obowiązków służbowych Nawrocki uczestniczył w obchodach rocznicowych upamiętniających wydarzenia na Wybrzeżu w 1970 roku oraz pacyfikacji strajku w kopalni "Wujek" w Katowicach.
- W każdym przypadku wyjazdu poza Warszawę - zgodnie z obowiązującymi przepisami - wystawiana jest delegacja. Dotyczy to w równym stopniu wszystkich pracowników IPN wykonujących swoje obowiązki poza stałym miejscem pracy. Prezes Karol Nawrocki wielokrotnie publicznie podkreślał, że częścią jego aktywności zawodowej są spotkania w różnych miejscach w kraju - zapewniał rzecznik IPN.
Zastrzegł, że "wszelkie inne aktywności, niezwiązane z pełnieniem funkcji prezesa IPN, doktor Karol Nawrocki realizuje w ramach swojego czasu wolnego, w tym w weekendy, na przykład 1 i 15 grudnia (niedziela), które są dniami ustawowo wolnymi od pracy".
Źródło: Onet, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz