Wojskowa Prokuratura Okręgowa wystąpiła na piśmie do Instytutu Ekspertyz Sądowych o wyjaśnienia w sprawie odsłuchania przez ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego fragmentów nagrań z czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa. IES już odpisał, a odpowiedź "będzie analizowana".
- Prokuratorzy zwrócili się do Instytutu z żądaniem wyjaśnienia okoliczności wydarzeń w IES, kiedy to w instytucie został przekazany materiał z badań, które wykonuje Komisja. Informacje, które zostały ujawnione, wskazują, że mógł to być materiał z zapisu rejestratora. Zwróciliśmy się z żądaniem wyjaśnienia, czy to był rzeczywiście ten materiał - stwierdził rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
Pytany, dlaczego prokuratura nie wzięła pod uwagę artykułów, w których dziennikarze udowadniają, że to nagranie z kokpitu, odparł: - Dowodem będzie to, co ustali prokuratura.
Płk Rzepa poinformował też, że jest już odpowiedź Instytutu Ekspertyz Sądowych, ale nie ujawnił, co w niej jest zawarte. Dodał jedynie, że jest ona analizowana, a decyzja prokuratury w całej sprawie zapadnie w ciągu kilku dni
Minister odsłuchiwał rejestratory
W piątek minister Kwiatkowski odwiedził krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych, gdzie odtworzono mu trzy fragmenty zapisów z rejestratorów Tu-154. Ministrowi towarzyszyli dziennikarze, kamery i mikrofony.
Po przesłuchaniu materiału minister twierdził, że przedstawiony mu materiał był jedynie poglądowy i że nie słuchał zapisów z tzw. czarnych skrzynek.
To były zapisy z Tu-154
Jednak dzięki obecnym cały czas przy ministrze mikrofonom portal tvn24.pl ustalił, co dokładnie usłyszał minister Kwiatkowski i jak ma się to do stenogramów "czarnych skrzynek" Tu-154 przekazanych nam przez Rosjan. Okazało się, że nagrania, które usłyszał minister, są zgodne z zapisami stenogramu czarnej skrzynki Tu-154.
W piśmie skierowanym do IES w Krakowie wojskowi prokuratorzy proszą o pilne wyjaśnienie całej sytuacji. - Prokuratura, która jest jedynym dysponentem zapisu z "czarnych skrzynek" TU-154, chce dowiedzieć się, czy ministrowi Kwiatkowskiemu rzeczywiście udostępniono ten materiał, czy też nagrania poglądowe - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego. Dodaje, że ewentualne dalsze kroki prokuratorzy uzależniają od wyjaśnień, które zostaną im przekazane.
Zgody prokuratury nie było
Jak pisaliśmy już w piątek, na odsłuchanie czarnych skrzynek Tu-154 minister Kwiatkowski musiał mieć zgodę Prokuratury Wojskowej. Takowej jednak na pewno nie posiadał. Ministerstwo nawet o nią nie wystąpiło.
- Jestem szczerze zaskoczony całą tą sytuacją. Mam informację, że prokuratura żadnej osobie postronnej - a taką w tym przypadku jest minister Kwiatkowski - nie wydawała zgody na odsłuchanie "czarnych skrzynek". Oczywiście poza biegłymi - komentował w rozmowie z tvn24.pl kapitan Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24