- To swobodne ustalanie jakichś faktów i wyciąganie z tego wniosku - tak w "Faktach po Faktach" minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek komentował publikację Wirtualnej Polski, dotyczącą zatrudnienia jego żony na Uniwersytecie Szczecińskim. W programie kolejno odnosił się do wydarzeń poprzedzających jej zatrudnienie. Według ministra tekst "sugeruje, że jest jakiś związek przyczynowo-skutkowy między tymi rzeczami", a - jak przekonywał - "nie ma żadnego".
Dziennikarze WP napisali, że żona ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka - Beata Mikołajewska-Wieczorek - została dyrektorką Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności Uniwersytetu Szczecińskiego. Dziennikarze zwrócili uwagę na kalendarium wydarzeń, które poprzedziły przyznanie jej tego stanowiska.
Jak podano, w styczniu żona rektora została powołana przez Wieczorka na członka Komisji Ewaluacji Nauki. W lutym rektor zmienił regulamin, który od tamtej pory umożliwiał objęcie żonie ministra funkcji dyrektorskiej. 1 września rektor otrzymał podwyżkę, a 26 września Mikołajewska-Wieczorek została dyrektorem Centrum.
O tę sprawę był pytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister Wieczorek. Przekonywał, że przedstawiony przez WP opis wydarzeń "absolutnie się nie zgadza". - Przyznam szczerze, że czytałem to z wielkim niesmakiem - dodał. - Oprócz tego, że to jest szkalowanie mojej rodziny, mojej żony, żony pana rektora, to jeszcze jest to swobodne ustalanie jakichś faktów i wyciąganie z tego wniosku - ocenił.
Wieczorek: sugerowanie, że to transakcja wiązana, jest po prostu kłamstwem
Prowadzący program Piotr Kraśko pytał kolejno o przytaczane przez Wirtualną Polskę daty. Dopytywał, czy zgadza się to, że żona rektora została powołana przez ministra Wieczorka w styczniu na członka Komisji Ewaluacji Nauki.
Gość TVN24 odpowiedział, że "w styczniu zostaje powołana pani profesor na członka Komisji Ewaluacji Nauki z tego względu, że w tej komisji funkcjonowała od 2016 roku". - W związku z czym sugerowanie, że to jest jakaś transakcja wiązana, jest po prostu kłamstwem i insynuacją - zaznaczył.
Kolejnym pytaniem było to, czy prawdą jest, że w lutym rektor zmienił regulamin. - Tego nie wiem - odpowiedział Wieczorek.
- To jest znowu próba wmontowania mnie w coś, co robi senat uczelni, co robią organy uczelni. Ja nadzoruję 350 uczelni. Naprawdę nie analizuję każdej uchwały, która na tej uczelni się pojawia - kontynuował. Jego zdaniem "znowu to jest sugerowanie, że ja mam jakiś wpływ na to, co zrobi uczelnia".
Wieczorek został zapytany, czy zgadza się to, że 1 września rektor uniwersytetu dostał podwyżkę. - Znowu kłamstwo - ocenił minister. Dopytywany, czy zatem podwyżki nie było, odpowiedział, że "rektor Uniwersytetu Szczecińskiego powinien dostać podwyżkę od 1 stycznia 2024 roku". Wspominał, że wtedy wprowadzono 30-procentowe podwyżki dla kadry akademickiej.
- Rektor, podobnie jak kilku innych rektorów, powiedział: "nie, od 1 stycznia ja tej podwyżki nie chcę z tego względu, że jest trudna sytuacja uczelni, (..) są wybory rektorskie, zobaczymy, czy zostanę rektorem, czy nie". Rektor nie dostał podwyżki 30 procent od 1 stycznia - mówił dalej szef resortu nauki. Przyznał po chwili, że dostał ją "1 września".
Pytany, czy zgadza się to, iż jego żona 26 września stanęła na czele Centrum Edukacji Medialnej, odpowiedział: - Ja nie wiem, czy to był 26 września. Natomiast jest pracownikiem tej uczelni od czterech lat, była zastępcą dyrektora w tej instytucji, tę instytucję tworzyła.
- Więc znowu niedomówienie jest takie, że nagle gdzieś z zewnątrz zostaje dyrektorem tej instytucji - powiedział. - Czy może pan redaktor połączyć te wydarzenia ze sobą? Bo ja mam wrażenie, że każde z nich jest osobne. Jeżeli ktoś dzisiaj chce wyciągnąć wnioski, tak jak w tym artykule Wirtualnej Polski, że to jest deal jakiś, to jest naprawdę przesada - dodał Wieczorek.
"To jest po prostu nieuczciwe"
- Nie może być tak, że przez to, że ja pełnię funkcję publiczną, to moja rodzina nie może realizować swoich ambicji, nie może normalnie pracować. To jest po prostu nieuczciwe. (...) Ten tekst traktuję jako absolutną manipulację - powiedział.
Gość TVN24 przekonywał, iż artykuł WP "sugeruje, że jest jakiś związek przyczynowo-skutkowy między tymi rzeczami". - Nie ma żadnego związku. Minister nie zajmuje się uchwałami Senatu Uniwersytetu Szczecińskiego ani jakiejkolwiek innej uczelni. Ja nie mam wpływu na to, jakie decyzje podejmują władze uczelni - mówił.
- To jest tekst, który ma sugerować, że jest jakiś deal z panem rektorem Uniwersytetu Szczecińskiego. Patrzę panu redaktorowi prosto w oczy i państwu prosto w oczy. Nie ma żadnego dealu - zapewniał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24