Matecki na mównicy, oklaski od posłów PiS. Wstał też prezes Kaczyński

Dariusz Matecki
Gromkie brawa polityków PiS. Dariusz Matecki wszedł na mównicę
Źródło: TVN24

Poseł PiS Dariusz Matecki pod koniec kwietnia opuścił za poręczeniem majątkowym areszt, w którym przebywał od początku marca w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. W środę przyszedł do Sejmu i wystąpił na mównicy. Oklaskiwali go posłowie PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński.

Kluczowe fakty:
  • Poseł PiS Dariusz Matecki pod koniec kwietnia wyszedł z aresztu za kaucją.
  • Według śledczych poseł PiS uczestniczył w ustawianiu konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i wyprowadzaniu publicznych pieniędzy do powiązanych z nim organizacji.
  • W środę w Sejmie oklaskiwali go posłowie.

W środę po godzinie 10. Sejm rozpoczął trzydniowe posiedzenie. Gdy przystąpiono do realizacji wniosków formalnych posłów, jako drugi na mównicę wszedł poseł PiS Dariusz Matecki, który jeszcze do niedawna przebywał w areszcie śledczym w Radomiu w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Spędził tam prawie dwa miesiące i - za zgodą sądu - opuścił go po wpłaceniu kaucji w wysokości 500 tysięcy złotych. Polityk został objęty dozorem policji.

Jeszcze zanim Matecki zabrał głos, posłowie PiS wstali i zaczęli go oklaskiwać. Wstał również prezes Jarosław Kaczyński.

- Dziś praworządność w Polsce ma twarz Romana Giertycha i Tomasza Grodzkiego, i umorzeń nielegalnie przejętej prokuratury, które ich dotyczą. Dziś praworządność w Polsce ma twarz doprowadzenia do śmierci świętej pamięci pani Barbary Skrzypek, ojca Marcina Romanowskiego czy młodego rolnika, który przyjechał do Warszawy walczyć o swoją pracę i rodzinę - wymieniał Matecki.

Krytykę koalicji rządzącej zakończył stwierdzeniem, że - w związku z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi - "ich czas się kończy".

Dariusz Matecki
Dariusz Matecki
Źródło: sejm.gov.pl

Sprawa Dariusza Mateckiego

Dariusz Matecki opuścił areszt 25 kwietnia po przyjęciu przez prokuratora poręczenia majątkowego w wysokości 500 tysięcy złotych. Poseł PiS podejrzany jest między innymi o to, że jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem konkursów w ramach Funduszu Sprawiedliwości przekazywał projekty ofert Stowarzyszenia Fidei Defensor i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby urzędnicy sprawdzili je pod kątem błędów i wskazali, jak je poprawić, aby zwiększyć szanse na uzyskanie dotacji.

Dzięki temu, gdy konkursy już oficjalnie ruszyły, poprawione wnioski przeszły bez problemu ocenę formalną i merytoryczną, a stowarzyszeniom przyznano dotacje na łączną kwotę około 14 milionów 860 tysięcy złotych (przy czym prawie 3 miliony złotych dotacji dla Fidei Defensor zostało wstrzymanych). Dodatkowo prokuratura ustaliła, że kwoty te były wydatkowane niezgodnie z przeznaczeniem - opłacano nimi nierzetelne faktury oraz wypłacano wynagrodzenia za pozorne zatrudnienie.

Dowody zebrane przez prokuraturę w tej sprawie obejmują zeznania świadków i podejrzanych, zapisane dane z komputerów i telefonów, dokumenty i materiały zabezpieczone podczas przeszukań, a także analizę przepływów finansowych sporządzoną przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. W tej sprawie prokuratorzy zabezpieczyli 20 nośników elektronicznych oraz telefony komórkowe, które mogą zawierać informacje o podejrzanych transakcjach i działaniach Mateckiego.

Dowody w sprawie dostarczyły - w ocenie Prokuratury Krajowej - podstaw do podejrzenia popełnienia przez posła PiS sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: