Krakowski sąd zdecydował w czwartek, że najbliższe trzy miesiące Damian D., były wiceprezes Wisły Kraków, spędzi w areszcie. Razem z nim aresztowano 12 osób związanych z gangiem Sharksów.
Damiana D. zatrzymano we wtorek podczas akcji przeprowadzonej przez Centralne Biuro Śledcze Policji w kilkunastu miejscach w Polsce. W sumie planowano zatrzymać 21 osób, związanych z kibolami Wisły, Cracovii i Lechii Gdańsk. Ostatecznie zatrzymano 16 osób.
"Misiek" poszedł na współpracę
Akcja wymierzona w kiboli związanych z gangiem Sharksów, czyli bojówką Wisły Kraków, to efekt pójścia na współpracę ze śledczymi Pawła M. ps. Misiek. Przywódca gangu został zatrzymany we wrześniu 2018 r. we Włoszech, po tym jak rok temu uciekł przed zatrzymaniem przez policję. "Misiek" od kilku miesięcy składał wyjaśnienia dotyczące swoich byłych kolegów z gangu Sharksów. Opisywał kulisy działania grupy, która w pewnym momencie przejęła kontrolę nad poważną częścią rynku narkotyków w Polsce. Jej ludzie opanowali też klub piłkarski Wisła Kraków. Człowiekiem Sharksów w Wiśle był Damian D. Do lipca 2018 r. pełnił funkcję wiceprezesa klubu. Dziś Prokuratura Krajowa zarzuca mu, że na dużą skalę handlował narkotykami oraz był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. Podobne zarzuty usłyszeli inni zatrzymani we wtorek.
Areszt dla 13 osób
Ze względu na dużą liczbę zatrzymanych, o aresztach dla Sharksów decydowały dziś równolegle dwa składy sędziowskie. Uwzględniono wszystkie 13 wniosków o areszt. Jeden z kiboli spędzi co najmniej dwa miesiące za kratami, pozostali, wśród nich Damian D. zostali aresztowani na trzy miesiące.
W przypadku trzech członków gangu Sharksów, którzy przyznali się do stawianych zarzutów, prokuratura nie wnioskowała o areszt. Mężczyźni wyszli już na wolność.
Autor: Szymon Jadczak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP