- W Polskim prawie nie ma żadnego przepisu wskazującego na jakąkolwiek karę za przerwanie własnej ciąży czy zakup tabletek poronnych na własny użytek - mówi w rozmowie z TVN24.pl Justyna Faszcza, prawniczka Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA). Możliwe konsekwencje zdrowotne przyjęcia środków do aborcji farmakologicznej komentują prof. dr hab. med Grzegorz Jakiel oraz dr. n. med. Grzegorz Mrugacz.
Czy zażycie tabletki poronnej jest legalne?
- Kobieta może samodzielnie przerwać ciąże i nie będzie za to karana. Zamówienie tabletek poronnych do użytku własnego jest legalne - podkreśla Justyna Faszcza, prawniczka.
W Polsce karalne jest przerwanie ciąży z naruszeniem przepisów ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz pomoc kobiecie w aborcji z naruszeniem przepisów ustawy ("tzw. pomocnictwo w aborcji"). Nie jest zaś karalne samodzielne przeprowadzenie jej przez ciężarną.
- Problem w tym, że obecne przepisy, choć nie sankcjonują przerwania własnej ciąży, niejednokrotnie utrudniają czy uniemożliwiają kobietom dostęp do aborcji: zarówno tej przeprowadzanej w domu, jak i tej wykonywanej przez lekarzy w dozwolonych przez prawo sytuacjach, gdy są spełnione przesłanki ustawowe. Dlatego konieczna jest dekryminalizacja aborcji - ocenia prawniczka.
"Kobiety nie mogą bać się konsultacji lekarskich"
Rozmówczyni tvn24.pl dodaje, że kobieta, która po aborcji lub w jej trakcie poczuje potrzebę udania się do lekarza czy szpitala, nie powinna rezygnować z konsultacji lekarskiej "z powodu strachu przed konsekwencjami prawnymi". - Zgodnie z prawem nic nie może jej grozić - zaznacza, dodając, że w praktyce dochodzi niestety do "nadużyć i naruszeń, co można zaobserwować m.in. na przykładzie sprawy pani Joanny z Krakowa, reprezentowanej przez adw. Kamilę Ferenc, wiceprezeskę FEDERY".
ZOBACZ TEŻ: Pani Joanna zażyła tabletkę poronną. Do szpitala przyjechali policjanci, zabrali jej laptop i telefon
Tabletka poronna i pigułka "dzień po" - jak działają?
Tabletki poronne i antykoncepcja awaryjna, znanej szerzej jako tabletka "dzień po", choć mają zupełnie odmienne działanie, niejednokrotnie są ze sobą mylone. Czym więc się różnią?
Tabletki poronne służą do przerwania ciąży. Choć nie są one w Polsce środkami ogólnodostępnymi, ich zamówienie (jak wskazuje Faszcza, np. z organizacji zagranicznych - Women on Web) i zażycie jest legalne.
Jak wyjaśnia w rozmowie z TVN24.pl prof. dr hab. med. Grzegorz Jakiel, "zgodnie z ugruntowanymi w literaturze naukowej poglądami, ich przyjęcie powinno nastąpić natychmiast po rozpoznaniu ciąży". - Podejmowanie aborcji farmakologicznej po 9 tygodniu trwania ciąży nie jest rekomendowane ze względu na znacznie obniżoną skuteczność tych środków i większą częstość krwawień macicznych - tłumaczy ginekolog.
Z kolei tabletki "dzień po" to preparaty, które ukierunkowane są na zablokowanie owulacji i tym samym niedopuszczenie do zajścia w ciążę. W zależności od konkretnego rodzaju, przyjmuje się je przed upływem 72 godzin lub nawet 5 dni od ryzykownego stosunku.
- Nabycie antykoncepcji awaryjnej w aptece możliwe jest po otrzymaniu recepty lekarskiej, a zgodnie z prawem farmaceuta zobowiązany jest do ich sprzedaży. Może on odmówić zrealizowania recepty jedynie w ściśle określonych prawem przypadkach - podkreśla Justyna Faszcza, dodając, że farmaceuci nie posiadają natomiast prawa do odmowy wydania leku powołując się na klauzulę sumienia.
Jakie są możliwe skutki uboczne aborcji farmakologicznej?
Odpowiadając na pytanie nt. możliwych skutków ubocznych aborcji farmakologicznej prof. dr hab. med Grzegorz Jakiel podkreślił, iż mogą się one różnić w zależności od składu przyjętych leków. W przypadku kombinacji dwóch rodzajów leków wysyłanych przez zagraniczne organizacje wspierające kobiety w aborcji - tj. leków obniżających poziom progesteronu, czyli hormonu podtrzymującego ciążę oraz leków zawierających prostaglandyny, które prowadzą do opróżnienia macicy - można spodziewać się wystąpienia "objawów grypopodobnych, tj. wzrostu markerów zapalnych, bólów mięśniowych czy zmęczenia". - W związku z przyjęciem dużej dawki hormonów, przez jeden lub dwa cykle po przeprowadzeniu aborcji farmakologicznej mogą również występować nieregularne miesiączki - dodaje dr. n. med. Grzegorz Mrugacz. Ginekolog zaznaczył, że wśród potencjalnych skutków ubocznych aborcji farmakologicznej wymienić można również "dolegliwości bólowe czy dolegliwości zbliżone do bardzo bolesnej miesiączki, takie jak dreszcze, złe samopoczucie, bóle brzucha, niewielki wzrost temperatury czy nawet wymioty". Jednocześnie stwierdził on, że "nie są to znaczące powikłania, które mogłyby rzutować na dalsze funkcjonowanie kobiety".
Jak wyjaśnił prof. dr hab. med Grzegorz Jakiel, za opisane powyżej potencjalne skutki uboczne odpowiada druga z wspomnianych przez niego substancji, tj. prostaglandyna, "zwłaszcza jeśli przyjmuje się ją przez dłuższy czas". Dodał on jednak, że "zwykle przechodzą one samoistnie" i "nie powodują konieczności udania się do lekarza". Zasugerował jednak, by skonsultować swój stan ze specjalistą celem "sprawdzenia czy całość tkanek płodowych się poroniła". - Jeżeli tak się nie stanie, to zdecydowanie jest to powód do interwencji medycznej - dodaje prof. dr hab. med Jakiel.
Zapytany przez TVN24.pl, czy lekarz jest w stanie stwierdzić czy do poronienia doszło wskutek naturalny, czy też wskutek przyjęcia leków poronnych prof. dr hab. med Grzegorz Jakiel przyznał, że "w jego ocenie jest to niemożliwe". - Jeśli pacjentka sama nie poinformuje o przeprowadzeniu aborcji farmakologicznej jest mało prawdopodobne, żeby dało się stwierdzić, że do niej doszło - tłumaczy, zaznaczając jednocześnie, że informacja o przyjmowaniu leków zawierających prostaglandyny "może być istotna w przypadku konieczności przeprowadzenia zabiegu".
ZOBACZ TEŻ: "Powinien być wybór, tak jak ja go miałam"
Co grozi za pomoc w aborcji?
Opisując kary, jakie przewiduje polskie prawo za pomoc kobiecie w aborcji lub wykonanie aborcji za zgodą kobiety wbrew przepisom, specjalistka zaznacza, że są one określone przez art. 152 kodeksu karnego. Zgodnie z jego treścią, "kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania", podlega "karze pozbawienia wolności do lat 3".
Kara ta przewidziana jest również dla osób, które "za zgodą kobiety przerywają jej ciążę z naruszeniem ustawy". Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z dnia 7 stycznia 1993 r., mówi, że ciąża może być przerwana wyłącznie przez lekarza w przypadku, gdy "ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej" lub "zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego".
ZOBACZ TEŻ: Aborcja w Polsce i na świecie. Gdzie i kiedy jest dozwolona, a które państwa jej zakazują?
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ivanko80/Shutterstock