- Czy ja słucham cwaniaka czy idioty? - takich słów mówiąc o orędziu prezydenta Bronisława Komorowskiego w Sejmie użył kilka dni temu poseł PiS Jacek Sasin. - To stwierdzenie nie było skierowane do prezydenta - tłumaczył się wczoraj Sasin w rozmowie z TVN24.
Słowa padły podczas debaty "Nowoczesny patriotyzm. Nowoczesna Polska. Nowoczesny Polak", która odbyła się 9 listopada. Nagranie z niej opublikowały lokalne "Wiadomości Podwarszawskie".
Sasin mówił podczas debaty o sytuacji w Unii Europejskiej w obliczu kryzysu i o tym, że - jego zdaniem - silniejsze gospodarczo państwa wykorzystują Unię, by podporządkować sobie słabsze kraje.
- Słuszne pytanie - czy rządzą nami cwaniacy, czy też idioci. Wczoraj unaoczniło mi się to pytanie, (...) kiedy słuchałem orędzia w Sejmie pana prezydenta, który to sprecyzował, że receptą na te wszystkie problemy, które przeżywa Europa, a my pewnie razem z nią przeżywamy i jeszcze będziemy przeżywać, jest pogłębienie integracji i szybkie wstąpienie Polski do strefy euro - powiedział Sasin. - I miałem właśnie takie pytanie: czy ja słucham cwaniaka, czy idioty? - dodał. Za tę wypowiedź dostał brawa.
Nie chciał obrazić głowy państwa?
Ze swoich słów poseł Prawa i Sprawiedliwości tłumaczył się wczoraj dziennikarzom TVN24. Podkreślił, że doszło do "pewnego nieporozumienia". - Ja odniosłem się do wypowiedzi mojego przedmówcy, który mówił, że duża część Polaków sądzi, że rządzą nami cwaniacy i idioci - powiedział Sasin. - W tym kontekście mówiłem o propozycjach, jakie dzisiaj padają, mających być receptą na kryzys - dodał.
Jak sam zaznaczył, to stwierdzenie o "cwaniakach i idiotach" nie było skierowane do prezydenta. - Ja instytucję i osobę prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej szanuję i na pewno takich słów nigdy bym personalnie do prezydenta Rzeczypospolitej nie użył - powiedział.
Źródło: "Wiadomości Podwarszawskie"