Czuję braterską więź ze Zbigniewem Ziobro - powiedział w programie "Rozmowa bardzo polityczna" Paweł Poncyljusz z PJN, komentując sytuację, w jakiej znalazł się w PiS-ie były minister sprawiedliwości. Jego zdaniem, prezes PiS zawiesi Ziobrę, a ten będzie kruszał, "jak zając na haczyku za oknem przed świętami". W opinii Pawła Zalewskiego z PO, za próbą pozbycia się Ziobry stoją młodzi spin doktorzy, którzy mają teraz dostęp do ucha prezesa PiS.
Poncyljusz powiedział, iż w tej sytuacji przypomina mu się list, jaki w ub. roku wysłał do prezesa PiS Marek Migalski (niegdyś eurodeputowany PiS, dziś wiceszef PJN), a który skutkował usunięciem go. W jego opinii, Ziobro dojrzał do tych wniosków, które wyciągnęli wcześniej Elżbieta Jakubiak, Paweł Kowal, Joanna Kluzik-Rostkowska i on sam. Dlatego - jak się wyraził - czuje pewną "braterską więź z Ziobro".
- To znaczy, że w tej konfiguracji PiS nigdy nie może zwyciężyć - doprecyzował Poncyljusz. I dodał, że to, co jest zabawne to, to iż obecnie jedyną formą komunikacji między Ziobro a Kaczyńskim jest list. - To z punktu widzenia Zbigniewa Ziobry jest przykre, ale zawsze tak było, że w którymś momencie Jarosław Kaczyński wprowadza ciszę w eterze, nie dzwoni, nie rozmawia, nie wzywa.
- Na tym etapie to jest. Ziobro podejmuje więc walkę o swój elektorat, pisząc list.
"To dyktatura, nie ma demokracji"
Według Zalewskiego, głównym problemem PiS jest system, który stworzył Kaczyński. - Czyli dyktatury w PiS, ten system praktycznie uniemożliwia rozwój tej formacji, ale z drugiej strony stwarza doskonałe warunki dla tych, którzy w demokratycznej rywalizacji nie daliby sobie rady - powiedział Zalewski, wymieniając przy tej okazji Michała Kamińskiego. W opinii eurodeputowanego PiS, Ziobrę wycinają następcy Kamińskiego, który jeszcze będąc w PiS robił wszystko, bo go (Zalewskiego) usunąć.
- To młodzi, zdolni, ale bezideowi, spin doktorzy wypychają tych, którzy wygraliby w demokratycznej rywalizacji - zaznaczył Zalewski. - Ci ludzie namawiają Kaczyńskiego, aby utrzymał swoją pozycję - dodał.
Zdaniem Poncyljusza, Kaczyński zawiesi Ziobrę, a ten będzie kruszał, jak zając na haczyku za oknem przed świętami. - Dzięki temu opadnie cała temperatura konfliktu. A za dwa, trzy miesiące usunięcie Ziobry nie będzie stanowiło większego wydarzenia, bo i tak wszyscy się z tym pogodzili - ocenił Poncyljusz.
W jego opinii, Ziobro walczy teraz z Kaczyńskim o elektorat i o to, któremu z nich się uwierzy.
Zdaniem Zalewskiego, Ziobro został w całą tę sytuację wmanewrowany przez ludzi z otoczenia Kaczyńskiego, którzy mają dostęp do ucha prezesa PiS. - Przy takim wyniku wyborczym musiały spaść głowy, a Ziobro był pod ręką - dodał Poncyljusz.
Apel Ziobry
W liście skierowanym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który został w poniedziałek przekazany współpracownikowi prezesa, wiceprezes tej partii Zbigniew Ziobro zaapelował o uspokojenie sytuacji w PiS. Zwrócił się też do szefa PiS powstrzymanie "brutalnych" ataków na niego i zadeklarował gotowość do dalszej współpracy.
- Z tymi, którzy obwołują mnie wrogiem, wciąż jestem gotów współpracować. Zachowanie jedności, ale i pozytywne zmiany w partii są warunkiem wyborczego zwycięstwa. Tylko w ten sposób będziemy mogli skutecznie rozwiązywać prawdziwe problemy Polski - napisał wiceszef PiS.
Wobec Ziobry toczy się w PiS postępowanie dyscyplinarne mające związek m.in. z jego wywiadami dla "Uważam Rze" i "Naszego Dziennika", które ukazały się w zeszły poniedziałek. Wiceszef PiS mówił o konieczności demokratyzacji PiS, otwarcia się partii na inne środowiska. "Naszemu Dziennikowi" powiedział m.in., że "albo PiS stanie się formacją, która jest w stanie samodzielnie rządzić, albo będzie konieczne zbudowanie dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego - by zagospodarować wyborców, a potem budować koalicję".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24