Przed środową defiladą z okazji święta Wojska Polskiego w Al. Ujazdowskich odbyła się nad ranem próba generalna z udziałem czołgów i transporterów.
U zbiegu Bagateli i Alej Ujazdowskich grała w polowych mundurach orkiestra reprezentacyjna. W takt muzyki maszerowały kolumny żołnierzy ze sztandarami osłoniętymi pokrowcami lub z atrapami zrobionymi z szarego koca, by oszczędzić historyczne sztandary. Pomimo tego, że próba rozpoczęła się dwie godziny po północy, nie zabrakło widzów.
Wśród pododdziałów była reprezentacja 1. pułku artylerii z Francji, zaproszona w rewanżu za udział polskich żołnierzy w paradzie na Polach Elizejskich. By sprawdzić zgranie wszystkich elementów w czasie, spiker zapowiadał przybycie przedstawicieli władz, składanie meldunków i wyróżnienia dowódców.
"Rzut kołowy" rozpoczęły lekkie samochody rozpoznawcze Skorpion, za nimi sunęły, cokolwiek skrzypiąc, wozy Humvee z nabłyszczonymi oponami kół zapasowych. Po nich nadciągnęły wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Osa na sześciokołowych podwoziach i samobieżne armatohaubice Dana.
W porównaniu z czynionym przez nie hałasem transportery Rosomak przetoczyły się niemal bezgłośnie, po czym nadjechały czołgi PT-91 Twardy i Leopard 2A4 z chroniącymi nawierzchnię nakładkami na gąsienicach. W próbie, dla oszczędności, jechało po kilka pojazdów dowódców; w prawdziwej defiladzie przejedzie po kilkanaście wozów.
Szef MON powiedział, że precyzja przejazdu była godna pozazdroszenia. Dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak dostrzegł potrzebę poprawy "pewnych elementów w przemieszczeniu kolumny kołowej, ale są to niewielkie korekty". Wyraził przekonanie, że "wojsko dojdzie do perfekcji", jeśli chodzi o utrzymanie szyku.
- Myślę, że po wielu, wielu latach warto, aby wojsko pokazało swój najlepszy sprzęt - ten, który będzie jechał i który będzie leciał nad defiladą - powiedział minister. Dodał, że święto ma być dniem, w którym żołnierze są dumni ze swojej służby, a jego obchody powinny "pokazać, że Siły Zbrojne RP są istotnym elementem demokratycznego państwa". Argumentował, że w innych krajach też się organizuje defilady.
- To wywołuje w tamtych krajach poczucie dumy. Najwyższy czas, żeby w Polsce również tego rodzaju defilady, pokazy sprzętu wywoływały poczucie dumy.
Szczygło zaprzeczył, by defilada była początkiem kampanii wyborczej PiS.
- Pomysł na zorganizowanie defilady pojawił się po trzecim maja, wtedy nikt nie myślał o wyborach - zapewnił.
Odparł też domysły, że trasę przejazdu wybrano tak, by przebiegała obok ambasady rosyjskiej. - To była sprawa wyboru najlepszego miejsca do defilady. Aleje Ujazdowskie są najlepsze. A to, że po drodze są różne ważne budynki, to kwestia przypadku - powiedział minister. Podał, że za wybraną trasą przemawiają względy historyczne (umiejscowienie Belwederu) i szerokość jezdni.
- W Warszawie przydałby się łuk triumfalny, który upamiętniałby zwycięstwo nad bolszewikami i nad komunizmem w 1920 roku - powiedział szef MON. Łuk, który oddałby hołd polskim żołnierzom za uchronienie Europy, przynajmniej jej części, przed komunizmem. - Mam nadzieję, że w niedługim czasie uda się zainteresować kilka instytucji tym, żeby wybudować łuk zwycięstwa, który się Warszawie należy, bo to Warszawa na przedmieściach obroniła cywilizację europejską - dodał.
W środowej defiladzie weźmie udział ok. tysiąca żołnierzy z pododdziałów wszystkich rodzajów wojsk lądowych - pancernych, zmechanizowanych i artylerii. Przemaszerują marynarze, lotnicy i weterani, a nad defiladą przelecą samoloty i śmigłowce wszystkich rodzajów sił zbrojnych - helikoptery Sokół, Mi-17, szturmowe Mi-24, morskie Anakonda i Kaman Seasprite, a także samoloty Bryza, Iskra, Su-22, MiG-29 i F-16. Próba statków powietrznych odbyła się w poniedziałek w Mińsku Mazowieckim.
Tak okazałą defiladę będzie można obejrzeć w Polsce po raz pierwszy. Dotychczas odbywała się ona na zakończenie uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza, w ubiegłym roku po raz pierwszy defilował sprzęt zmechanizowany - transportery BRDM i Rosomak, auta terenowe Humvee oraz śmigłowce.
Dzień 15 sierpnia, rocznica zwycięskiej bitwy w wojnie polsko-bolszewickiej, został ogłoszony świętem Wojska Polskiego w 1923 roku i pozostawał nim do roku 1947. Później dzień wojska obchodzono 12 października, w rocznicę bitwy pod Lenino, by upamiętnić udział w tej batalii dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Od 1992 roku świętem Wojska Polskiego ponownie stał się dzień 15 sierpnia.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24