Na miejsce katastrofy kolejowej w Szczekocinach dociera ciężki sprzęt - jest już m.in. specjalny czołg, a także pociąg techniczny z kolejowej służby ratowniczej. Dzięki nim udało się rozłączyć wagony, które wczoraj się zderzyły. Wrak jednego z nich został usunięty z torów. Część pozostałych będzie mógł podnieść dopiero dźwig.
Jak poinformował Radosław Lendor ze straży pożarnej w Zawierciu, rozczepienie wagonów i lokomotyw pozwoli przeszukać dotąd niedostępnych miejsc. Strażakom w akcji pomoże specjalistyczny sprzęt oraz specjalnie wyszkolone psy. - Elektrowóz zmiażdżył wagon, są ze sobą zespolone, z tego powodu dostęp do nich jest niemożliwy - powiedział Lendor.
Na miejscu jest już specjalny czołg i pociąg techniczny, które "zostaną wykorzystane do rozerwania wraków". Cała akcja może potrwać kilka godzin.
Będzie w niej brał udział także wielki dźwig - to on podniesie wraki maszyn.
Do katastrofy w Szczekocinach koło Zawiercia doszło w sobotę przed 21. W jej wyniku zginęło 15 osób, kilkadziesiąt trafiło do szpitala. Dotąd wydobyto zwłoki 14 osób, co najmniej jedno ciało znajduje się w zmiażdżonych wagonach. Według służb nie ma tam już nikogo żywego.
W związku z katastrofą infolinie nt. poszkodowanych uruchomiło działające przy wojewodzie śląskim Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Numery telefonów to 32 20 77 201 i 32 20 77 202.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24