- Nas martwi, że z tej tragedii, przynajmniej niektóre siły, robią walkę polityczną i szopkę - mówił w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Czarzasty z SLD, komentując w ten sposób zaplanowane na 10 kwietnia przez różne partie obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Także Jacek Kurski z Solidarnej Polski mówił, że nie jest za tym, by obchody "traktować partyjnie".
- My mamy w sercu hołd dla wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej, każdy z nas stracił tam bliskich przyjaciół - mówił Kurski.
Jak dodał, mimo to kwestia smoleńska jest "w różnych kontekstach używana politycznie i wyszywana na sztandarach partyjnych". Podkreślił, że nie ocenia krytycznie obchodów zaplanowanych na ten dzień przez Prawo i Sprawiedliwość, ale zaznaczył, że "nie do końca jestem za tym, żeby tak bardzo partyjnie to traktować".
Z Kurskim zgodził się Włodzimierz Czarzasty:
- Nas to martwi, że z tej tragedii, przynajmniej niektóre siły, robią walkę polityczną i szopkę - stwierdził.
"Nie należy odrzucać żadnej hipotezy"
Goście "Faktów po Faktach" odnieśli się także m.in. do raportu Jerzego Millera i pracy zespołu Antoniego Macierewicza.
- Uważamy, że sprawa do tej pory nie jest wyjaśniona, nie należy odrzucać z gruntu żadnej hipotezy, nawet tej o zamachu, ale też nie należy żadnej hipotezy przesadnie wcześnie formułować - stwierdził Kurski.
Według Kurskiego, "raport Millera się skompromitował, bo już parokrotnie w poważny sposób zakwestionowano jego ustalenia, np. co do wysokości brzozy, czy obecności generała Błasika w kokpicie." - To nie jest poważny dokument - uważa polityk SP.
- Jako Solidarna Polka uważamy, że dopóki nie mamy dowodów - wraku, czarnych skrzynek - trudno nam przeprowadzić do końca udane, skuteczne śledztwo - powiedział Kurski. Polityk podkreślił, że "bez przełomu politycznego w Polsce tej sprawy wyjaśnić się nie da".
Czarzasty odniósł się z kolei do tez prezentowanych przez Antoniego Macierewicza. - Nie mam szacunku dla pracy Macierewicza, bo uważam, że robi to cynicznie, po to żeby jątrzyć - stwierdził.
- On jest człowiekiem, który przekonuje ludzi do tego, że to nie był po prostu wypadek - powiedział Czarzasty. Tymczasem - jak stwierdził, "był to wypadek na skutek źle przygotowanego lotu i wielu błędów.
Polityk SLD uważa, że "rząd wyjaśniając tę sprawę zrobił niesłychanie dużo błędów." - Co do przyjętej procedury, sprowadzania ciał - wyliczał.
"SLD nie będzie płakać po Kaliszu"
Goście "Faktów po Faktach" zabrali także głos w sprawie Ryszarda Kalisza, który w poniedziałek stanie przed sądem partyjnym SLD w związku z współpracą z Januszem Palikotem i Aleksandrem Kwaśniewskim.
- Chciałbym, żeby został w partii - powiedział Czarzasty. Ale, jak dodał "kobiety nie będą bez przerwy płakały po Kaliszu".
- Odszedł z SLD Borowski, Siwiec - nic się nie stało. Odszedł Miller, potem przeprosił i wrócił - SLD się nie rozleciało - przypomniał polityk.
Z kolei Kurski stwierdził, że "Kalisz przegrał tę rozgrywkę."
- Liczył na większy szwung i większe poparcie lewicowej części społeczeństwa dla swojej akcji nielojalności i rozrabiania w SLD i działania na rzecz Palikota i Kwaśniewskiego. Miller poczuł krew, zawiesił Kalisza i dzisiaj Kalisz jest w rękach Millera - powiedział.
Autor: db//bgr / Źródło: tvn24