- Mam taki pozytywny, serdeczny problem z profesorem. Czasami mam wrażenie (...) że w jakimś sensie zastępuje mi trochę ojca, trochę o wiele starszego brata, ale raczej ojca - mówi o prof. Bartoszewskim Donald Tusk. - Coś jest w tym człowieku takiego, że zbliża intelektualnie i duchowo - mówi natomiast prof. Szewach Weiss. W filmie dokumentalnym "Bartoszewski. Droga" politycy i ludzie nauki opowiadają o swojej współpracy z prof. Bartoszewskim.
Władysław Bartoszewski to jedna z najbardziej cenionych i szanowanych osób nauki w Polsce. Znany z celnych uwag i ripost, darzony jest uznaniem za swą życiową mądrość oraz trafną ocenę sytuacji, a politycy zabiegają o jego względy. Osoby, którym przyszło współpracować z profesorem, podkreślają wyjątkową aurę, jaką wokół siebie stwarza.
Tusk: Jak ojciec
Donald Tusk nie kryje głębokiej więzi, która łączy go z Bartoszewskim. - Mam taki pozytywny, serdeczny problem z profesorem. Czasami mam wrażenie - to zabrzmi może trochę zbyt osobiście i zbyt patetycznie, ale jest to prawdziwe i chyba jakoś uzasadnione - że w jakimś sensie zastępuje mi trochę ojca, trochę o wiele starszego brata, ale raczej ojca - powiedział o relacji z profesorem premier Tusk.
- Nie ukrywamy tej relacji nacechowanej nadzwyczajną serdecznością i wzajemnym zaufaniem - dodał. Przyznał, że przebywanie w obecności profesora po prostu zmienia ludzi.
- Jego trwała obecność zmienia życie ludzi, którzy są wokół niego (...) Zgodnie z jego przykazaniem, które on traktuje bardzo poważnie, "ktoś kto jest w pobliżu prof. Bartoszewskiego nie może być nieprzyzwoity". Nawet ktoś, kto urodził się dla nieprzyzwoitych rzeczy, to w jego towarzystwie musi stać się przyzwoity. To jest taka fizyczna konieczność - mówi premier.
Buzek: Spokój i refleks
Jerzy Buzek przyznał, że najbardziej ceni osobistą przyjaźń i zażyłość, którą profesor okazuje w stosunku do jego osoby. - Często zastanawiam się, czy ja na to w ogóle zasługuję? Ale on to robi w taki sposób, że nie pozostawia żadnych wątpliwości. Dlatego tak łatwo się otworzyć w momencie, gdy rozmawia się z nim o czymkolwiek - przyznaje polityk.
- On bywał ze mną w najtrudniejszych sytuacjach, gdy pełniliśmy misję czy obowiązki państwowe. Zawsze, gdy sytuacja była trudna, dobrze było mieć go przy sobie, bo wiadomo było, że znajdzie się jakieś błyskawiczne rozwiązanie. Rozwiązanie dobre, właściwie najlepsze - opowiadał o profesorze Buzek. Dodał, że ceni w nim "jednoczesny spokój i refleks".
- Jego nic nie może zaskoczyć. Ten wspaniały życiorys jego pokolenia od zachłyśnięcia się wolną Polską poprzez czarną noc okupacji, a potem to powolne wyzwalanie się, półmrok.... i w końcu wielki wybuch wolności. To niezwykłe, że ten wspaniały człowiek cały czas towarzyszy Polakom w tej niezwykłej drodze w XXI wieku - mówił były przewodniczący Parlamentu Europejskiego. - To fenomen i nasze wielkie szczęście - dodał.
Komorowski: Łączy nas wspólny cel
Bronisław Komorowski ceni Bartoszewskiego przede wszystkim jako żołnierza Armii Krajowej. - Znajdowałem z nim wspólny język, wspólne pasje, zainteresowania oraz wspólny punkt widzenia na świat i na Polskę - wspomina prezydent.
Wyjaśnił, że dzięki Bartoszewskiemu staje się jasne, iż "jesteśmy kolejnymi ogniwami w tym samym łańcuchu polskich pokoleń". - My, ludzie Solidarności, synowie pokolenia AK, a pewnie również wnukowie żołnierzy marszałka Józefa Piłsudskiego - mówił prezydent.
Weiss: zbliża intelektualnie i duchowo
Pełen podziwu i uznania dla profesora jest również prof. Szewach Weiss. - Bartoszewski jest i był tym Polakiem, że z takimi Polakami można było żyć totalnie razem. Nawet się zasymilować - uważa Weiss. - Ta szlachetność, ta sprawiedliwość, ta ascencja polskiej kulturalnej szlachty. Coś jest w tym człowieku takiego, że zbliża intelektualnie i duchowo - twierdzi.
Wałęsa: był szybszy ode mnie
Lech Wałęsa przypomniał, że szukał kogoś na stanowisko ministra spraw zagranicznych po rezygnacji Andrzeja Olechowskiego. - Były pewne problemy, które wydawało się, że najlepiej załatwi ktoś, kto ma takie cechy jak minister Bartoszewski. Ktoś, kto jest szybki, ma znajomość w Europie i dobre kontakty z Izraelem. Dlatego wyjątkowo pasował na to stanowisko. Był to wybór trafny - mówił o obsadzeniu prof. Bartoszewskiego na stanowisku ministra spraw zagranicznych.
- Obserwowałem jego szybkość fizyczną i intelektualną. Ja byłem szybki, a on był jeszcze szybszy ode mnie. Często go ostrzegałem, żeby zakręt dobrze brał, by z niego nie wypadł. Ale byłem z niego bardzo zadowolony, wszystko dobrze się układało - stwierdził były prezydent. Dodał, że profesor miał pozytywny wpływ nie tylko na sprawy Polski, ale też na samego Wałęsę.
Doświadczony przez życie
Władysław Bartoszewski podczas II wojny światowej był więźniem Auschwitz. Później służył w Armii Krajowej. Był jednym z założycieli Rady Pomocy Żydom "Żegota". Walczył w powstaniu warszawskim. Więziony w czasach stalinowskich. W III Rzeczypospolitej dwukrotnie piastował stanowisko ministra spraw zagranicznych.
Obecnie jest sekretarzem stanu w gabinecie Donalda Tuska i pełnomocnikiem premiera ds. dialogu międzynarodowego. Jest kawalerem Orderu Orła Białego. Jerozolimski instytut Yad Vashem przyznał mu tytuł "Sprawiedliwego wśród Narodów Świata" za pomoc, którą niósł Żydom podczas okupacji niemieckiej.
Autor: zś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24