Jak nam przekazał resort sprawiedliwości, 20 maja minister Adam Bodnar "wszczął postępowanie administracyjne wobec doradcy restrukturyzacyjnego Marcina Kubiczka w przedmiocie cofnięcia licencji". Teraz trwają czynności związane z gromadzeniem i analizą materiału dowodowego. "Wszczęcie postępowania administracyjnego nie przesądza o końcowym wyniku sprawy" - podkreślił resort.
Jak się wcześniej dowiadywaliśmy, główne zarzuty, które pojawiają się w skargach na działania syndyka Kubiczka dotyczą naruszenia zasady minimalizacji kosztów postępowania upadłościowego wyrażonej w treści art. 179 Prawa upadłościowego. "Syndyk złożył kilkadziesiąt tysięcy stron dokumentów, które są analizowane" - informowało nas w lutym Ministerstwo Sprawiedliwości. "Dodatkowo, sprawdzane są wszystkie postępowania, w których Marcin Kubiczek pełnił funkcję syndyka. W ramach tych czynności przygotowawczych trwa procedura wyznaczenia audytora, która ma zbadać dokumenty finansowe" - opisywał wówczas resort.
Kim jest Marcin Kubiczek?
W 2010 roku dostał licencję doradcy restrukturyzacyjnego, uprawniającą m.in. do wykonywania czynności syndyka i otworzył w Chorzowie kancelarię. Potem także biuro w Warszawie. Od 2019 roku jest kwalifikowanym doradcą restrukturyzacyjnym. Na stronie swojej kancelarii tak pisze o sobie: "Ekonomista, biegły z zakresu wyceny przedsiębiorstw i niewypłacalności, a także odpowiedzialności karnej menedżerów". Skończył Szkołę Główną Handlową w Warszawie, Uniwersytet Śląski w Katowicach, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie oraz Uczelnię Łazarskiego w Warszawie. Na tej ostatniej uczelni wykłada. Jego obszary specjalizacji to restrukturyzacja i upadłość, wycena przedsiębiorstw, ustalanie niewypłacalności i odpowiedzialność członków zarządu.
Jest znany w branży. Zajmuje się m.in. dużymi upadłościami, gdzie w grę wchodzą nawet setki milionów złotych. Przykładowo pod koniec marca 2025 roku jako syndyk Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej sprzedał jedną z działek w ścisłym centrum Warszawy za 29,6 mln zł. A trzy miesiące później wierzycielom tej spółdzielni zaczęły być wypłacane środki z masy upadłości. Wcześniej udało mu się pozyskać na przykład 13 mln zł z ugody dotyczącej nieruchomości przy ul. Grzybowskiej w Warszawie. W lipcu 2023 roku został syndykiem po ogłoszeniu upadłości Getin Noble Banku. W grudniu 2024 roku przedstawił nadzorującemu postępowanie upadłościowe sędziemu-komisarzowi propozycje ugód dla pierwszej grupy klientów Getinu, którzy wzięli kredyt na cele mieszkaniowe. Kilka miesięcy później, w kwietniu 2025 roku zawarto pierwsze ugody.
Ostatnio Kubiczek uzyskał zgodę sądu na sprzedaż z wolnej ręki dwóch największych aktywów upadłego banku: Domu Maklerskiego Noble Securities i Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Noble Funds. W konsekwencji do VeloBanku trafi portfel o wartości ponad 2,5 mld zł należący do Noble Funds. W czerwcu 2025 roku Kubiczek poinformował natomiast o uruchomieniu drugiego etapu programu ugód dla indywidualnych klientów Getin Noble Banku, którzy wzięli kredyt we frankach.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Tymczasem, jak pisze w poniedziałek "Gazeta Wyborcza" w tekście "Zamknięty układ syndyka Getin Banku. Kancelarie zarabiają miliony", setki milionów złotych z majątku Getin Banku oraz Idea Banku zamiast trafiać do klientów, zasilają konta kancelarii adwokackich związanych właśnie z Marcinem Kubiczkiem, syndykiem masy upadłościowej obu banków.
Autor materiału Wojciech Czuchnowski twierdzi, że informacje o przelewach z kont Idea Banku i Getin Banku "przynoszą szokującą wiedzę o tym, co dzieje się z pieniędzmi po bankach Leszka Czarneckiego przejętych za czasów PiS przez państwo". Dane o transakcjach syndyka "Gazeta" uzyskała, jak czytamy, ponad miesiąc temu. Przez ten czas autor materiału weryfikował wiarygodność pozyskanej dokumentacji.
Wynika z niej, że zamiast na konta poszkodowanych klientów – w tym obligatariuszy, którzy po likwidacji Idea Banku oraz Getin Banku nie mogą odzyskać pieniędzy - kasa trafia w zamknięty obieg, z którego korzystają wtajemniczeni prawnicy oraz sam syndyk Kubiczek.
Dokumenty, o których pisze "GW", zawierają dane ponad 5,5 tys. transakcji z lat 2022-25. Połowa z nich to przelewy z konta masy upadłościowej Getin Banku oraz Idea Banku. Zarządza nimi Marcin Kubiczek.
"Gazeta" poprosiła biegłego rewidenta o analizę przepływu środków. Wynika z niej - czytamy - że na upadłości miały korzystać głównie kancelarie prawne. Wśród nich Wojciech Czuchnowski wymienia spółkę Rymarz-Zdort-Maruta-Kubiczek, w której Marcin Kubiczek oficjalnie jest wspólnikiem.
Z podsumowania wydatków wynika, że kancelarie prawne otrzymały 197 mln 341 tys. zł. Najwięcej, bo aż 146 mln 354 tys. kancelaria Rymarz-Zdort-Maruta (pełna nazwa: Rymarz, Zdort, Maruta, Wachta, Gasiński, Her i Wspólnicy Spółka Komandytowa). Kubiczek jest z nią bezpośrednio związany poprzez kontrolowaną przez ten podmiot spółkę Rymarz-Zdort-Maruta-Kubiczek Restructuring S.A. Druga na liście – 26 mln 740 tys. zł – jest kancelaria Mateusz Sitnik i Współpracownicy. Ma siedzibę w Chorzowie, pod tym samym adresem co kancelaria Kubiczka. Na miejscu trzecim – 12 mln 242 tys. - jest kancelaria BWHS z Warszawy. Tam Kubiczek ma swoje stołeczne "centrum operacyjne".
Na konto samego Marcina Kubiczka też płyną duże kwoty z majątku po Getin Banku i Idea Banku. W samym 2024 roku było to około 4,8 mln zł.
Wojciech Czuchnowski zwrócił się z pytaniami do Marcina Kubiczka. "Gazeta" poprosiła o odpowiedzi mailem. Syndyk odpisał, że korespondencja mailowa nie jest dla niego satysfakcjonująca. I zaprosił na rozmowę. Gdy autor odmówił, ponownie prosząc o odpowiedzi drogą mailową, "co jest formą dopuszczalną i używaną przez samego syndyka w kontaktach z mediami", syndyk odpisał, odnosząc się do wcześniejszych publikacji "GW" i zasad rzetelności dziennikarskiej.
Wojciech Czuchnowski zapytał syndyka m.in. o to, jakich spraw dotyczą wydatki na obsługę prawną poniesione przez niego z konta masy upadłościowej Idea Banku i Getin Noble Banku w latach 2023-25. Do momentu publikacji artykułu w "Gazecie Wyborczej", odpowiedzi jednak nie dostał.
455 postępowań Kubiczka
Jak sprawdziliśmy w Krajowym Rejestrze Zadłużonych (są też upadłości osób fizycznych) Marcin Kubiczek był doradcą restrukturyzacyjnym w 455 postępowaniach, z czego 195 z nich jeszcze trwa. Wirtualna Polska pisała w 2023 roku, że pod względem liczby prowadzonych spraw zajął siódme miejsce wśród wszystkich syndyków w kraju.
Według danych firmy MGBI w 2023 roku był czwartym doradcą restrukturyzacyjnym w Polsce pod względem otwartych postępowań upadłościowych, ale w najnowszym raporcie obejmującym dane za 2024 rok – nie znalazł się w pierwszej dziesiątce.
Obowiązki i pensja syndyka
Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2024 roku odnotowano 391 upadłości podmiotów gospodarczych. A z analizy firmy MGBI wynika, że w zeszłym roku odnotowano 4457 restrukturyzacji. Tymczasem obecnie w Polsce jest 2149 doradców restrukturyzacyjnych.
Każdy syndyk musi być doradcą restrukturyzacyjnym, ale nie każdy doradca musi być syndykiem. Ma o wiele szersze kompetencje. Za każdym razem, gdy sąd ogłasza upadłość - powołuje syndyka. W przypadku, gdy spółka zatrudniała dużą liczbę pracowników i miała duże obroty sąd na syndyka powołuje kwalifikowanego doradcę restrukturyzacyjnego.
Głównym zadaniem syndyka jest niezwłoczne zabezpieczenie majątku upadłego podmiotu (masy upadłości), a następnie jego sprzedaż i przekazanie uzyskanych pieniędzy wierzycielom. Dla niego powinno się więc liczyć przede wszystkim pozyskanie jak największych kwot, by jak najlepiej rozliczyć zaciągnięte długi.
Za swoją pracę syndyk pobiera wynagrodzenie, które ustala sąd. Jest ono zależne od kilku zmiennych, m.in. liczby wierzycieli i liczby pracowników. Jest to od dwukrotności do nawet dwustusześćdziesięciokrotności podstawy wynagrodzenia. A ta podstawa to przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w trzecim kwartale roku poprzedniego, ogłoszone przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Ta suma wyniosła 8264,85 zł, więc wynika z tego, że przy największych upadłościach syndyk obecnie może zarobić od 16,5 tys. zł do 2,1 mln zł.
Syndyk składa sędziemu-komisarzowi przynajmniej co trzy miesiące, sprawozdanie z informacjami m.in. o stanie i składzie masy upadłości, stanie wierzytelności, niezaspokojonych przez syndyka zobowiązanich, o wpływach i wydatkach. Na zakończenie swojej funkcji przedstawia sprawozdanie ostateczne, które zatwierdza sędzia-komisarz.
Gdy syndyk nie wykonuje albo nienależycie wykonuje swoje obowiązki, sędzia-komisarz może go upomnieć. Może to być grzywna od 1 tys. zł do 30 tys. zł. W rażących przypadkach syndyk może zostać odwołany.
"Optymalne wykorzystanie majątku upadłego"
Niejako credo każdego syndyka znajduje się w art. 179 ustawy Prawo upadłościowe. Mówi o tym, że:
"Syndyk jest obowiązany podejmować działania z należytą starannością, w sposób umożliwiający optymalne wykorzystanie majątku upadłego w celu zaspokojenia wierzycieli w jak najwyższym stopniu, w szczególności przez minimalizację kosztów postępowania"
Jak wspominaliśmy wyżej, główne zarzuty w składanych do ministerstwa sprawiedliwości skargach na działania Marcina Kubiczka dotyczą właśnie naruszania przez niego zasady minimalizacji kosztów postępowania upadłościowego. Dopytywaliśmy resort, o jakie dokładnie postępowania chodzi, jakich podmiotów dotyczą, jak duże są masy upadłości, ale nie dostaliśmy odpowiedzi. Dwukrotnie Marcin Kubiczek odwoływał spotkanie z nami z uwagi na swoje inne obowiązki. Do czasu publikacji tego tekstu nie odpowiedział na przesłane prośby o ustosunkowanie się do zarzutów, jakie są mu stawiane w składanych do ministerstwa skargach i o jego komentarz.
Na początku korespondencji dostaliśmy za to odpowiedź od Juliusza Skibickiego z agencji PR Bridge, z którą syndyk współpracuje. Podkreślał chęć jego współpracy. Informował, że Kubiczek "prowadzi otwartą politykę informowania o swojej działalności, ale na pytania mediów z zasady odpowiada podczas bezpośrednich spotkań z pytającym dziennikarzem". Ma to wynikać z faktu, że "jest osobą atakowaną i pomawianą w zorganizowany sposób głównie poprzez manipulowanie instytucjami i/lub dziennikarzami".
Autorka/Autor: Jan Kunert
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24