Prezydencki projekt może oznaczać przerwanie kadencji I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Toczy się spór, czy jest to zgodne z konstytucją. Ławnicy będą stanowić mniejszość w składach orzekających. Skarga nadzwyczajna będzie przysługiwać na wyroki nie starsze niż pięcioletnie. Krajową Radę Sądownictwa - tak jak chciało PiS - wybiorą politycy. Przeanalizowaliśmy prezydenckie projekty ustaw sądowych.
Do dzisiejszego popołudnia o założeniach nowego prawa o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa było wiadomo tylko tyle, co powiedział sam Andrzej Duda i napisała w internecie jego kancelaria. Dziś zostały opublikowane projekty ustaw w pełnym brzmieniu. Oto najważniejsze ich założenia.
Dwie nowe izby i ich zadania
Liczbę sędziów Sądu Najwyższego określi prezydent w drodze rozporządzenia. Jest to o tyle istotne, że w SN mają powstać dwie nowe izby: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Dyscyplinarna.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ma rozpatrywać skargi nadzwyczajne. Komentujący propozycje prezydenta prawnicy przewidują, że spraw tych będzie wiele tysięcy. Niektórzy mówią nawet o pół miliona. Sprawy te będą musiały być rozpatrywane bardzo drobiazgowo, łącznie z badaniem materiału dowodowego. Jednym z założeń skargi nadzwyczajnej ma być m.in. rewizja prawomocnego wyroku, gdy "zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego".
Do właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych należy:
- rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych,
- rozpoznawanie protestów wyborczych i protestów przeciwko ważności referendum ogólnokrajowego i referendum konstytucyjnego,
- stwierdzanie ważności wyborów i referendum,
- inne sprawy z zakresu prawa publicznego, w tym sprawy z zakresu ochrony konkurencji, regulacji energetyki, telekomunikacji i transportu kolejowego oraz sprawy, w których złożono odwołanie od decyzji Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, odwołania od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa,
- skargi dotyczące przewlekłości postępowania przed sądami powszechnymi i wojskowymi.
Do właściwości Izby Dyscyplinarnej należą:
- sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego,
- sprawy dyscyplinarne, w których na podstawie przepisów odrębnych ustaw właściwy jest Sąd Najwyższy,
- skargi dotyczące przewlekłości postępowania przed Sądem Najwyższym.
Do sprawozdania I prezesa Sądu Najwyższego składanego corocznie prezydentowi ma być dołączana jako odrębna całość informacja prezesa SN kierującego Izbą Dyscyplinarną. Sprawozdanie z działalności Sądu Najwyższego ma być przedstawiane - tak jak obecnie - również Sejmowi, Senatowi i Krajowej Radzie Sądownictwa.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego ma przedstawiać prezydentowi pięciu kandydatów na prezesa. Spośród nich prezydent powołuje I prezesa Sądu Najwyższego. Może też zostać powołany na to stanowisko tylko raz.
Skarga nadzwyczajna - w sprawach nie starszych niż 5 lat
Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym Andrzeja Dudy rozwiewa część wątpliwości dotyczących tego, jak skarga nadzwyczajna będzie się miała do obecnej procedury kasacyjnej.
Przepis wyraźnie mówi, że skarga nadzwyczajna dotyczy spraw, w których "orzeczenie nie może być uchylone lub zmienione w trybie innych nadzwyczajnych środków zaskarżenia". Nadzwyczajny środek zaskarżenia to właśnie procedura kasacyjna. Obecnie prawo do kasacji nie przysługuje wobec wszystkich, a tylko wobec części orzeczeń sądowych. Według obowiązujących dziś zasad nie można dokonać kasacji wyroków cywilnych poniżej pewnej wartości przedmiotu sporu albo wymiaru kary w postępowaniu karnym.
Procedura rozpatrywana skargi nadzwyczajnej ma być jednak podobna do obecnej procedury kasacyjnej, bo w sprawach nieuregulowanych szczegółowo zasady rozpatrywania przyszłej skargi nadzwyczajnej mają być takie same jak obecnej skargi kasacyjnej.
Skarga nadzwyczajna według prezydenta ma być móc wniesiona, jeżeli:
- orzeczenie narusza zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela określone w Konstytucji,
- orzeczenie w sposób rażący narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie,
- zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.
Skargę nadzwyczajną może wnieść Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich, grupa co najmniej 30 posłów lub 20 senatorów (za pośrednictwem marszałków izb), oraz, w zakresie swojej właściwości: prezes Prokuratorii Generalnej, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznik Finansowy.
Skargę nadzwyczajną wnosi się w terminie pięciu lat od uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia. Nie można więc będzie pod ewentualnymi rządami nowego prawa poskarżyć się na wyroki starsze. Skargę nadzwyczajną w jednej sprawie będzie można wnieść tylko raz. Skargi nadzwyczajnej nie będzie można złożyć od orzeczenia sądu o rozwodzie albo o nieistnieniu małżeństwa.
Skargę nadzwyczajną będzie rozpatrywał trzyosobowy skład Sądu Najwyższego - dwóch sędziów i ławnik. Jeżeli skarga nadzwyczajna będzie dotyczyć orzeczenia Sądu Najwyższego, sprawę ma rozpatrywać pięciu sędziów i dwóch ławników.
Ławnicy - nowość w Sądzie Najwyższym
Prezydencki projekt ustawy zakłada, że w składach orzekających Sądu Najwyższego będą zasiadać ławnicy. To duża nowość. Do tej pory bowiem w Sądzie Najwyższym zawsze orzekali sędziowie legitymujący się wyższym wykształceniem prawniczym i wyróżniający się wiedzą prawniczą.
Ławnicy mają zasiadać w za stołami sędziowskimi sprawach dyscyplinarnych sędziów oraz w sprawach skarg nadzwyczajnych.
Ławnikiem Sądu Najwyższego może być osoba, która:
- posiada wyłącznie obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i obywatelskich;
- jest nieskazitelnego charakteru;
- ukończyła 40 lat;
- w dniu wyboru nie ukończyła 60 lat;
- jest zdolna, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków ławnika Sądu Najwyższego;
- posiada co najmniej wykształcenie średnie lub średnie branżowe.
Projekt ustawy Andrzeja Dudy zamyka drogę do bycia ławnikiem Sądu Najwyższego pracownikom sądów i prokuratury:
- ławnikom sądów powszechnych,
- policjantom i funkcjonariuszom innych służb zajmujących się ściganiem przestępstw i wykroczeń (to wyklucza nie tylko funkcjonariuszy CBA czy Służby Celnej, ale również strażników miejskich i sokistów),
- urzędnikom centralnych urzędów państwowych,
- adwokatom, radcom prawnym, notariuszom i aplikantom w tych zawodach,
- żołnierzom i strażnikom więziennym,
- duchownym,
- posłom, senatorom, radnym wszystkich trzech szczebli samorządu,
- byłym współpracownikom służb specjalnych PRL.
Warto odnotować, że choć ławnikami nie mogą być aplikanci i przedstawiciele takich zawodów prawniczych jak prokuratorzy, notariusze, adwokaci i radcy prawni, projekt prezydenta nie zamyka drogi do zasiadania w Sądzie Najwyższym komornikom i aplikantom komorniczym w sposób sformułowany wprost i wymieniony z nazwy.
W projekcie prezydenta znajduje się za to jeszcze jedno wykluczenie z funkcji ławnika, bardzo ogólnie sformułowane i - jak się wydaje - bardzo pojemne. Ławnikiem Sądu Najwyższego nie może być "osoba wchodząca w skład organów, od których orzeczenia można żądać skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego".
Liczbę ławników Sądu Najwyższego ustala Kolegium Sądu Najwyższego (czyli I prezes, prezesi oraz wybrani przez sędziów przedstawiciele poszczególnych izb SN). Liczbę ławników należy podać marszałkowi Senatu, żeby wiedział, ilu ławników ma wybrać izba wyższa. Żeby móc przeprowadzić głosowanie na ławników, Senat będzie musiał znowelizować swój regulamin.
Senat ma wybierać ławników Sądu Najwyższego w głosowaniu tajnym. Kadencja ławników ma trwać cztery lata kalendarzowe. Jeżeli z jakichś przyczyn ławnik zostanie wybrany w trakcie kadencji, to jego kadencja ma być krótsza i wygasać równo ze wszystkimi pozostałymi.
Ławnicy jednak będą mogli zasiadać w niektórych składach orzekających również po upływie kadencji. Projekt zezwala im na "rozpoznawanie sprawy rozpoczętej wcześniej z jego udziałem, do czasu jej zakończenia".
Kandydatów na ławników Sądu Najwyższego mogą zgłaszać stowarzyszenia, inne organizacje społeczne i zawodowe, grupa stu obywateli. Nie mogę ich zgłaszać partie polityczne.
Ławnik ma zasiadać w składach orzekających nie więcej jak dwadzieścia dni w roku. Ławnik to funkcja społeczna, ale za zasiadanie za stołem sędziowskim czy udział w szkoleniach ma otrzymywać rekompensatę. Ma być to 1,9 proc. wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN za każdy dzień poświęcony Sądowi Najwyższemu. Ławnicy spoza Warszawy mają otrzymywać zwrot kosztów dojazdu, noclegu oraz diety.
Losy obecnej I prezes SN
Prezydencki projekt obniża wiek, w którym sędziowie Sądu Najwyższego mają przechodzić w stan spoczynku. Obecnie jest to 70 lat. Według projektu Andrzeja Dudy ma być to 65 lat.
Sędziowie w wieku uprawniającym do stanu spoczynku będą mogli orzekać dalej, jeżeli uzyskają na to zgodę prezydenta. Mogą ją uzyskać najwyżej na trzy lata i najwyżej dwa razy. To oznacza, że z czasem w Sądzie Najwyższym nie będą orzekać sędziowie mający więcej niż 71 lat. Obecnie sędziowie w wieku powyżej 70 lat mogą orzekać nadal, przedstawiając zaświadczenie lekarskie i oznajmiając ten zamiar I prezesowi SN.
Kolejny przepis ustawy ogranicza czas sprawowania funkcji przez I prezesa Sądu Najwyższego.
"Osoba powołana na stanowisko I Prezesa Sądu Najwyższego może zajmować to stanowisko tylko do czasu przejścia w stan spoczynku, przeniesienia w stan spoczynku albo wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego Sądu Najwyższego" - stanowi prezydencki projekt ustawy. Gdyby ustawa zaczęła obowiązywać dziś lub przed 22 listopada, przepis ten oznaczałby, że obecna I prezes SN Małgorzata Gersdorf będzie mogła sprawować funkcję do ukończenia 65. roku życia, czyli formalnie do 22 listopada br.
Ustawa o Sądzie Najwyższym może jednak wejść w życie po 22 listopada, wówczas sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia, przeszliby w stan spoczynku "z dniem następującym po upływie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy przechodzą w stan spoczynku".
Konstytucja stanowi jednak, że prezydent powołuje I prezesa Sądu Najwyższego na sześcioletnią kadencję. Nie mówi nic o możliwości przerwania kadencji z powodu osiągnięcia wieku uprawniającego do przejścia w stan spoczynku.
W projekcie prezydenckim nie ma zapisu znajdującego się w obecnej ustawie o Sądzie Najwyższym, według którego sędzia powyżej wieku uprawniającego do stanu spoczynku może pod pewnymi warunkami orzekać, ale na pewno nie może być prezesem SN.
Wybór nowego I prezesa SN - aż pięciu kandydatów
Nowa ustawa określa zasady wyboru I prezesa Sądu najwyższego znacznie bardziej szczegółowo niż obecna. Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN ma wybrać aż pięciu kandydatów na to stanowisko i przedstawić ich prezydentowi. Do tej pory prezydent powoływał I prezesa spośród dwóch kandydatów.
Kandydaci na nowego I prezesa mają być wybrani najpóźniej na sześć tygodni przed upływem kadencji ustępującego albo najpóźniej na 14 dni przed dniem przejścia w stan spoczynku urzędującego prezesa.
Z rejonu do Sądu Najwyższego
Obecnie w Sądzie Najwyższym mogą czasowo orzekać sędziowie niebędący sędziami Sądu Najwyższego. Mogą być to jednak wyłącznie sędziowie sądów apelacyjnych lub okręgowych. Według nowej ustawy nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby minister sprawiedliwości w porozumieniu z I prezesem Sądu Najwyższego delegował do orzekania w Sądzie Najwyższym nawet sędziego sądu rejonowego, o ile sędzia taki ma dziesięcioletni staż.
W prezydenckim projekcie ustawy nie ma wymogu, aby sędzia Sądu Najwyższego mieszkał w Warszawie (obecnie jest), a w innym mieście tylko za zgodą I prezesa Sądu Najwyższego. W projektowanych przepisach sędziowie Sądu Najwyższego mogą mieszkać, gdzie chcą. Jeżeli mieszkają bliżej niż 60 km do Warszawy, nie przysługuje im zwrot kosztów dojazdu.
Sędziów do KRS mają wybierać politycy
Zmiany autorstwa Andrzeja Dudy dotyczą piętnastu sędziów, którzy zasiadają w Krajowej Radzie Sądownictwa - konstytucyjnym organie państwa stojącym na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Krajowa Rada Sądownictwa wybiera sędziów do sądów powszechnych, których ostatecznie powołuje prezydent.
W projekcie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa prezydent proponuje inny sposób wyboru KRS zarówno w stosunku do obowiązującego stanu prawnego, jak i uchwalonej przez parlament ustawy, którą ostatecznie Andrzej Duda zawetował. Nie zmienia się jedno: według projektu prezydenta sędziów do KRS mają wybierać politycy. Wprawdzie większością 3/5, a nie większością ponad 50 proc., ale politycy. Dotychczas sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa wybierały zgromadzenia poszczególnych szczebli sądów. Reprezentację polityków w KRS stanowi czterech posłów, dwóch senatorów i przedstawiciel prezydenta.
Opublikowany dziś projekt prezydencki przewiduje, że piętnastu sędziów do KRS będzie wybierał Sejm, a nie jak obecnie - zgromadzenia sędziów poszczególnych szczebli sądów.
Wybór sędziów do KRS przez posłów ma być podzielony na dwa etapy. W pierwszej kolejności Sejm ma powołać sędziów większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy spośród wszystkich posłów. Tak określona większość uniemożliwia w obecnej kadencji powołanie sędziów do KRS wyłącznie głosami Prawa i Sprawiedliwości. Rządząca partia będzie musiała porozumieć się z częścią opozycji.
Kandydatem do Krajowej Rady Sądownictwa może być według projektu prezydenta osoba wskazana przez co najmniej 25 sędziów, czynnych zawodowo, niebędących w stanie spoczynku. Drugą możliwością zgłoszenia kandydata do Krajowej Rady Sądownictwa ma być wniosek dwóch tysięcy obywateli. Kandydat do KRS zgłaszany bezpośrednio przez obywateli również musi być sędzią.
Autentyczność poparcia sędziego kandydata do KRS przez dwa tysiące obywateli będzie musiała potwierdzić Państwowa Komisja Wyborcza.
Jeżeli sędzia do KRS zostanie zgłoszony i wyrazi zgodę na kandydowanie, prezes sądu, w którym kandydat orzeka, ma niezwłocznie przysłać do Sejmu informację "o dorobku orzeczniczym kandydata, obejmującą doniosłe społecznie lub precedensowe orzeczenia, a także istotne informacje dotyczące kultury urzędowania".
Może się zdarzyć, że do KRS będą kandydować prezesi sądów. W takim wypadku o dorobku prezesów Sejm będą informować wiceprezesi sądów.
Może też się zdarzyć, że prezes sądu nie przyśle informacji o kandydacie. Nie ma prawnej możliwości, aby prezesa sądu do tego zmusić. W przypadku braku informacji od prezesa sądu informację o sobie ma przygotować sam kandydat do KRS.
Sejm ma wybierać sędziów do KRS na wspólną kadencję, mówiąc kolokwialnie: za jednym zamachem. Każdy za kandydatów, aby zostać skutecznie powołany do Krajowej Rady, musi jednak z osobna zostać popartym przez 3/5 posłów obecnych w czasie głosowania.
Na wypadek gdyby w Sejmie nie udało się sformować większości 3/5 głosów, czyli rządzący nie byli w stanie porozumieć się z choćby częścią opozycji, projekt prezydenta przewiduje rozwiązanie awaryjne.
Jest to imienne głosowanie posłów, projekt opisuje je następująco:
"Jeżeli Sejm, w terminie 90 dni (...) nie wybierze na wspólną czteroletnią kadencję (...) piętnastu członków Rady, wybieranych spośród sędziów, albo wybierze mniej niż piętnastu członków Rady, wyboru na wolne stanowiska członków Rady dokonuje, spośród zgłoszonych kandydatów, Sejm w głosowaniu imiennym".
W tym głosowaniu imiennym "każdy poseł (...) ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata". Może się zdarzyć, że w tym głosowaniu imiennym któryś kandydaci otrzymają równe liczby głosów. Wtedy do KRS wchodzi ten kandydat, który uzyskał mniej głosów przeciw.
Jeżeli w tej awaryjnej procedurze głosowania imiennego nadal nie uda się obsadzić wszystkich piętnastu sędziowskich mandatów w KRS, glosowanie ponawia się aż do skutku.
Prezydencki projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa nie zakłada podziału KRS na dwie izby, jak wcześniej uchwalił to parlament, ale natrafił na weto.
Kadencja obecnych sędziów w KRS może zostać przerwana
To, czy kadencja obecnych sędziów zasiadających w Krajowej Radzie Sądownictwa zostanie przerwana - a środowiska prawnicze i opozycja twierdzą, że byłoby to niezgodne z konstytucją - zależy od dnia wejścia nowej ustawy w życie i tempa wyboru nowych członków przez Sejm.
Prezydencki projekt przewiduje, że "członek Krajowej Rady Sądownictwa (...) wybrany na podstawie przepisów dotychczasowych, pełni swoją funkcję do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji nowych członków rady wybranych przez Sejm".
Wybór nowych członków rady ma zaś nastąpić według następującego terminarza:
- ustawa o KRS wchodzi w życie pod 30 dniach od jej opublikowania w Dzienniku Ustaw,
- najpóźniej po siedmiu dniach od wejścia w życie nowej ustawy marszałek Sejmu ma ogłosić procedurę naboru nowych kandydatów,
- sędziów-kandydatów będzie można zgłaszać przez 21 dni od dnia opublikowania obwieszczenia marszałka o naborze,
- Sejm wybiera sędziów do KRS najpóźniej w 60. dniu od ogłoszenia obwieszczenia marszałka.
Z terminów tych wynika, że o ile ustawa w takim kształcie wejdzie w życie, Sejm powoła sędziowską część KRS najwcześniej po 23 dniach, a najpóźniej po około dwóch miesiącach od wejścia ustawy w życie.
Projekty już w Sejmie
Prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym trafił dziś do Sejmu. Po sprawdzeniu przez Biuro Legislacyjne trafi do marszałka Marka Kuchcińskiego, który zadecyduje o dalszym nad nim procedowaniu przez posłów.
Autor: jp/sk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24