Komisja Europejska otrzymała od polskiego rządu informację na temat realizacji środków tymczasowych TSUE. - Odpowiedź staje się też pytaniem do Komisji Europejskiej o to, jak należy wykonać to zalecenie - tłumaczył korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski. Wyjaśniał, jak mogą wyglądać kolejne kroki ze strony Polski po ocenie raportu przez Komisję.
W poniedziałek minął termin powiadomienia Komisji Europejskiej o działaniach podjętych przez polskie władze w celu pełnego zastosowania się do decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreewa, informacja ta dotarła do Komisji i zostanie "przeanalizowana".
Timmermans: środki tymczasowe mogą być stosowane bezpośrednio
Wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans powiedział we wtorek dziennikarzom, że w przesłanej odpowiedzi polski rząd "oświadczył, że musi przeprowadzić zmiany legislacyjne, aby wdrożyć środki tymczasowe TSUE".
- Naszym zdaniem i zdaniem TSUE środki tymczasowe mogą być stosowane bezpośrednio - stwierdził wiceszef KE.
Jak tłumaczył, oznacza to, że prawo, do którego odnoszą się środki tymczasowej (przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym), nie powinno być dłużej stosowane. - Środki tymczasowe oznaczają, że sędziowie nie zostali odesłani na emeryturę i teraz powinni móc normalnie pracować w Sądzie Najwyższym - wskazywał. - Jesteśmy społecznością prawa. Jeśli TSUE podejmuje decyzje, to do tych, do która się ona odnosi, należy wdrożenie jej - podkreślił.
TSUE nałożył środki tymczasowe
19 października TSUE zdecydował wstępnie o zastosowaniu tak zwanych środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, w stan spoczynku.
Trybunał chciał między innymi, by sędziowie, których wysłano przymusowo na emeryturę, zostali przywróceni do orzekania.
Polski rząd może "uznać stan faktyczny"
- Jesteśmy w takim momencie, gdzie sama odpowiedź staje się też pytaniem do Komisji Europejskiej o to, jak należy wykonać to zalecenie, decyzję Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu - relacjonował we wtorek, po otrzymaniu przez Komisję informacji od Polski, reporter TVN24 Maciej Sokołowski.
Tłumaczył, że polskie władze mogą "uznać stan faktyczny" dotyczący sytuacji w Sądzie Najwyższym i nie podejmować działań, takich jak na przykład powoływanie nowych sędziów w miejsce tych odesłanych na emeryturę.
Zdaniem rządu potrzebna jest jednak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - wskazywał reporter TVN24 Maciej Sokołowski. Podkreślał, że według stanowiska polskich władz należałoby przetłumaczyć decyzję Trybunału także na język polskiego prawa i wprowadzić odpowiednie przepisy, jasno określające, który z sędziów pozostanie na emeryturze, a który nie.
"Komisja ma czas" na analizę raportu polskiej strony
- Jesteśmy na etapie, gdzie Komisja ma czas - jak twierdzi rzecznik Komisji, ten czas nie jest ograniczony - aby spokojnie analizować wszystkie zapisy - wyjaśniał Sokołowski.
Według nieoficjalnych informacji TVN24 w przesłanych dokumentach Warszawa miała podtrzymać swoje stanowisko, zgodnie z którym unijny trybunał miałby przekroczyć swoje kompetencje, a jeśli rząd miałby wprowadzić zabezpieczenie, konieczna byłaby nowelizacja przepisów.
- Przekazaliśmy pakiet bardzo konkretnych działań - cytuje z kolei anonimowego dyplomatę Polska Agencja Prasowa.
Sokołowski podkreślał we wtorek, że nie jest to ostatni tego typu raport, ponieważ Polska jest zobowiązana raz w miesiącu wysyłać informacje dotyczące tego, w jaki sposób realizuje zabezpieczenie wydane przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
Autor: akr//now / Źródło: TVN24, PAP