Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział w poniedziałek, że jeśli powstanie "nielegalna i niekonstytucyjna" komisja ds. badania rosyjskich wpływów w Sejmie, to jeszcze we wrześniu Senat powoła własną komisję. - Nawet mamy pomysł, kogo pierwszego zaprosimy na to spotkanie. Pana ministra Macierewicza i pana premiera Morawieckiego - powiedział Grodzki.
18 sierpnia poseł Marek Ast, członek prezydium klubu PiS, przekazał, że w obecnej kadencji Sejmu nie uda się powołać komisji do spraw badania rosyjskich wpływów. Ustawa przyjęta w tej sprawie jest określana między innym przez opozycję jako "lex Tusk", ponieważ jej zdaniem intencją ustawodawców było przygotowanie prawa wymierzonego w lidera PO Donalda Tuska.
Tymczasem tydzień później kluby sejmowe zostały poinformowane o terminie na zgłaszanie kandydatów do wspomnianej komisji. Termin został wyznaczony przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek do wtorku, 29 sierpnia, do godziny 20.
Marszałek Senatu: powołamy własną komisję
W odpowiedzi marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział w poniedziałek, że jeżeli "lex Tusk" zostanie powołana, to na najbliższym posiedzeniu Senatu we wrześniu "powstanie legalna, całkowicie konstytucyjna, zgodna z regulaminami, specjalna komisja senacka do spraw badania wpływów rosyjskich". - Nawet mamy pomysł, kogo pierwszego zaprosimy na to spotkanie. Pana ministra Macierewicza i pana premiera Morawieckiego - powiedział Grodzki. Dopytywany, czy komisja powstanie wobec tego jeszcze przed wyborami, odparł: - Zobaczymy.
- Jeżeli powstanie komisja, ta nielegalna, niekonstytucyjna komisja powołana przez Sejm, to powstanie komisja senacka - oświadczył. Na uwagę, że nie będzie miała ona uprawnień śledczych, przywołał przykład senackiej komisji ds. Pegasusa. - Mimo braku uprawnień śledczych ta komisja zrobiła mnóstwo pożytecznej, dobrej pracy - ocenił.
"Lex Tusk"
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Prezydent podpisał ją kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie - 2 czerwca - Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił nowelizację 16 czerwca, odrzucając później sprzeciw Senatu. Następnie Andrzej Duda podpisał zaproponowaną przez siebie zmianę.
Zgodnie z prezydencką nowelą w komisji do spraw badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, zniesione zostały środki zaradcze zapisane wcześniej w ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu, w terminie wskazanym przez marszałka.
Źródło: TVN24