- Czy ten lekarz powinien zachować prawo wykonywania zawodu? W moim przekonaniu tak - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 senator Włodzimierz Cimoszewicz, komentując wyrok na doktora Mirosława G.
Według Cimoszewicza, "jeżeli nawet przyjąć założenie, że zachował się niemoralnie i bezprawnie, to powinno to być podstawą do odsunięcia go od pełnienia funkcji kierowniczych".
- Natomiast nie należy marnować jego zdaje się niekwestionowanego, wybitnego talentu zawodowego - podkreślił polityk.
Tuleya nie jest problemem
Cimoszewicz zapewnił, że "respektuje wyrok sądowy i nie chce polemizować z sędzią". - Ale ja mam pewne trudności z zaakceptowaniem stwierdzenia, że brał łapówki w sytaucji, gdy nie udowodniono mu, że uzależniał wykonywanie swoich czynności zawodowych od korzyści majątkowych - powiedział senator.
I dodał: - W całej sprawie nie jest problemem sędzia Tuleya z bardziej czy mniej niewyparzonym językiem. Problemem jest to, jak zachowuje się tajna służba specjalna, jak traktuje ludzi, jak ich przesłuchuje, jak zdobywa informacje - powiedział Cimoszewicz.
Bezprawie współczesne
Cimoszewicz odniósł się też do słów sędziego, który uzasadniając wyrok porównywał działania CBA do czasów stalinowskich. - W sposób zupełnie oczywisty można udowodnić, że w czasach stalinowskich było więcej okrucieństw i zbrodniczego zachowania. Ale to nie powinno nas prowadzić do wniosku, że powinniśmy przez palce patrzeć na bezprawie współczesne. To bezprawie toczy się w państwie demokratycznym, współczesnym - podkreślił senator.
I dodał: - O tamtym musimy pamiętac z powodów moralnych, bo trzeba wyciągać lekcję z historii, ale musimy rozmawiać też o tym co się dzieje dziś - zauważył polityk.
Odwracanie uwagi
Były premier skomentował też złożenie przez Solidarną Polskę zawiadomienia do prokuratury przeciwko sędziemu Tulei, zarzucające mu, że przekroczył swoje uprawnienia. - Sam doświadczałem takiego zachowania polityków prawicy przed laty, kiedy w sposób niepohamowany składano rozmaite doniesienia. To jest moralnie nieprzyzwoite zachowanie, bo jest to odgrywanie się w taki sposób - podkreślił Cimoszewicz.
I dodał: - Mam wątpliwości czy to nie są przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, bo często można by tym ludziom udowodnić, że całkowicie świadomie, wiedząc, że nie popełniono przestępstwa, nie naruszono prawa, przedstawiają tego typu podejrzenia. Właśnie po to, żeby odwrócić uwagę od siebie - przekonywał Cimowszewicz.
Sprawa Gowina
Senator skomentował też słowa ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który powiedział, że "w uzasadnieniu sędzia Tuleya poszedł niewątpliwie o krok za daleko i dał się ponieść emocjom". - To jest sprawa ministra sprawiedliwości. Moim zdaniem on się powinien zająć w większym stopniu tym, jak funkcjonuje służba specjalna podlegająca jego koledze w rządzie. Może nie dziś jak się zachowuje, ale jak się zachowywała jeszcze niedawno - powiedział Cimoszewicz.
W jego ocenie Gowin powinien sprawdzić "czy tego rodzaju metody zachowania służb nie pozostały, czy nie ma jakichś resztek współcześnie". - Ile jest bezprawia w prowadzeniu podsłuchów, w sprawdzaniu tego co jest objęte konstytucyjną swobodą komunikowania się. To wszysto robią służby specjalne także dziś. Nie tylko za PiS, za Ziobry i Kaczyńskiego, ale także za Tuska. Jesteśmy jednym z najbardziej inwigilowanych społeczeństw w Europie. Także tym powinien się zająć minister sprawiedliwości, a nie tylko tym, że się czuje urażony jednym zdaniem z uzasadnienia ustnego tej sprawy - zaznaczył polityk.
Mocne słowa
Sąd w piątek skazał dr. Mirosława G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu. Sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie.
- Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił sędzia Igor Tuleya. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał.
Słowa te wywołały burzę. Solidarna Polska składa doniesienia o możliwym popełnieniu przestępstwa przez sędziego. W obronie Igora Tulei staje Krajowa Rada Sądownicza.
Autor: mn/tr / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24