Kto odpowiada za chaos i odprawianie z kwitkiem chorych z rakiem, którzy wymagają terapii niestandardowej? NFZ wskazuje na ministerstwo zdrowia, resort na Narodowy Fundusz. Zdaniem byłego ministra zdrowia Marka Balickiego odpowiedzialność powinna spaść na Ewę Kopacz, która ma nadzorować NFZ, i nową ustawę wprowadzającą koszyk świadczeń refundowanych. - Chaos, chaos, chaos - dodaje poseł i lekarz Bartosz Arłukowicz.
- Ratunkiem jest nieprzestrzeganie tej ustawy - mówi wprost Balicki. Jego zdaniem, to właśnie zastąpienie od nowego roku "koszyka negatywnego" "koszykiem pozytywnym" jest przyczyną chaosu wokół leczenia chemioterapią, trwającego od kilku dni w polskich szpitalach.
"Wiązać ręce trzeba umieć"
- Do tej pory koszyk zawierał wykaz usług nierefundowanych, a cała reszta domyślnie była refundowana z państwowych środków. Obecnie koszyk zawiera wykaz usług finansowanych przez NFZ i nic spoza listy refundowane być nie może - tłumaczy poseł. Jak dodaje, "ministerstwo miało pełną świadomość tego, że regulując koszyk pozytywny tak, jak to zostało uregulowane, musi być taki efekt".
- Nie wzięto pod uwagę, że chory nie choruje według przepisów. (...) Pani minister zabrakło wczoraj odwagi stanąć przed kamerą TVN-u. Dlaczego? Bo to ona sobie przypisała nadzór nad NFZ i wystawiła wiceministra Twardowskiego, a on skłamał (mówił, że NFZ działa wbrew zaleceniom ministerstwa - red.). Celem wprowadzenia nowego koszyka było związanie rąk prezesowi NFZ. Ale żeby wiązać ręce, trzeba pokazać, że umie się to robić - zaznacza.
"Chaos, chaos, chaos"
Z opinią Balickiego zgadza się poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz (z zawodu lekarz pediatra na oddziale onkologicznym). - Chaos, chaos, chaos. Minister zdrowia nadzoruje pracę NFZ-u. To on ponosi za to odpowiedzialność. Dzisiaj Polacy zostali pozbawieni i tak wcześniej ograniczonego dostępu do prawidłowych procedur medycznych - ocenia.
A pozbawieni zostali ich przez - zdaniem Arłukowicza - źle pojętą chęć oszczędzania. - Szuka się oszczędności w miejscach, które nie będą wywoływały protestu społecznego. Ci ludzie są bardzo ciężko chorzy. Oni nie przyjdą pod Sejm protestować i rzucać kamieniami - mówi poseł i dodaje, że "terapia niestandardowa" jest stosowana "wobec tych chorych na raka, którzy bez niej umrą".
- Te zawirowania, które są między ministerstwem, rozporządzeniami a prezesem NFZ, są dla mnie niezrozumiałe. (...) W tym przypadku wygląda mi to na to, że NFZ i ministerstwo bardziej niż na chorych rzeczywiście patrzą na pieniądze - dodaje z kolei były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha (PiS). Jego zdaniem chaosu, z którym zmierzyć musieli się niektórzy chorzy na raka, winne jest i ministerstwo i NFZ.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24