- Medialnie jest to pokazywane tak, że jest to konflikt, wojna między Piotrem Dudą i premierem Tuskiem - komentował w "Faktach po Faktach" środowe protesty w Warszawie Piotr Duda. - A to jest problem dialogu w naszym kraju - wyjaśniał szef "Solidarności". Duda podkreślał przy tym, że w czasie środowych protestów ani jeden minister nie wyszedł do protestujących, aby odebrać petycję pracowników, mimo że np. obiecywał to minister Kosiniak-Kamysz.
Zdaniem przewodniczącego "Solidarności" sytuacja w Platformie Obywatelskiej jest coraz gorsza, a partia znajduje się w stanie "wegetacji". - Dzisiaj widać po tym, co się dzieje w PO, że ona po prostu tonie - tłumaczył. - Każdy szuka jakiejś szalupy ratunkowej, sondaże spadają. To już jest taka wegetacja. Odszedł pan Gowin, odszedł pan Żalek - wyliczał Duda w "Faktach po Faktach".
Przewodniczący "Solidarności" podkreślał, że od rządu oczekuje przede wszystkim chęci do dialogu i dotrzymywania obietnic. - Cały czas słyszymy, że to Piotr Duda i związki zawodowe zerwały dialog społeczny - mówił Duda, podkreślając, że prosił Donalda Tuska o kolejne rozmowy w sprawie ustawy o elastycznym czasie pracy. - Nie było spotkania za miesiąc, było po dwóch miesiącach, gdy było już pozamiatane - mówił przewodniczący.
"Nie mieli prawa się bać. Wstydzić - tak"
Piotr Duda mówił również, że trudno jest mu ufać premierowi w sytuacji, kiedy "dochodzi do kolejnych skandalicznych zachowań jego ministrów". Szef "Solidarności" zaznaczał przy tym, że żaden z ministrów nie wyszedł w środę do protestujących, by odebrać petycje przygotowane przez pracowników. Wcześniej miał to obiecać minister pracy, Władysław Kosiniak-Kamysz. Duda zaznaczał, że związkowcy odpowiadali za bezpieczeństwem w czasie protestów, więc jego zdaniem ministrowie nie mieli powodów do obaw. - Nikt nie miał prawa się bać, wstydzić - może tak. Za działania, które podejmują. Ale bać na pewno nie - mówił Duda.
- Po prostu chłopcy się pogniewali, obrazili się, że ktoś się zaczyna bawić w ich piaskownicy - komentował szef "Solidarności". - To nie jest ich piaskownica. To jest nasza wspólna polska piaskownica - mówił Duda, tłumacząc, że związkowcy mają prawo wypowiadać się na tematy polityczno-gospodarcze, a ich rolą jest pilnowanie, czy kolejne rządy dotrzymują obietnic.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24