Sławomir Nowak posunął się za daleko - ocenił w Radiu Zet jego partyjny kolega Zbigniew Chlebowski. Chodzi o piątkowe stwierdzenie, że rząd spróbuje ustawowo "przeksięgować" zysk NBP, aby trafił on do budżetu państwa.
Jeżeli NBP ma do swojej dyspozycji w zakresie stabilizacji kursu walutowego 20 mld pożyczki z MFW, to po co z własnych pieniędzy tworzy rezerwę w bilansie - tylko po to, żeby te pieniądze nie trafiły do budżetu Zbigniew Chlebowski
Historia poszukiwania pieniędzy
Rząd pochwalił się ostatnio pomysłami dotyczącymi podrepoerowania przyszłorocznego budżetu. Po rozmowie z prezydentem premier stwierdził, że dałoby się uniknąć podwyżki podatków, gdyby budżet otrzymał ponad 10 mld zł z prognozowanego zysku NBP za 2009 rok do budżetu. Właśnie o pomoc w przekonaniu do tego NBP Donald Tusk miał prosic głowę państwa.
Nieco później NBP wydał komunikat a w nim poinformował, że w 2009 roku wynik finansowy wyniesie zero. Tym samym w 2010 r. NBP nie będzie mógł zasilić budżetu swoim zyskiem. Tymczasem resort finansów wyliczył, że nadwyżki finansowe NBP wyniosą "kilkanaście miliardów złotych". prawa
Można "przeksięgować"
Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział w piątek na antenie TVN24, że NBP może w tym roku nie przekazywać swoich nadwyżek finansowych na rezerwę ryzyka kursowego, tylko wykazać je jako zysk, który mógłby w przyszłym roku zasilić budżet państwa.
Nowak wprost stwierdził, że jeśli NBP mimo to zysku nie wykaże, rząd spróbuje ustawowo "przeksięgować" wypracowane przez NBP pieniądze tak, aby jednak trafiły do budżetu.
NBP nie chce dać?
Pieniądz polski, stabilność - to jest najważniejsze dla banku Ryszard Kalisz
- Jeżeli NBP ma do swojej dyspozycji w zakresie stabilizacji kursu walutowego 20 mld pożyczki z MFW, to po co z własnych pieniędzy tworzy rezerwę w bilansie - tylko po to, żeby te pieniądze nie trafiły do budżetu - ocenił w niedzielę Chlebowski.
W jego ocenie, takie zachowanie jest nieodpowiedzialne w obliczu kryzysu i poważnych problemów budżetowych.
Chlebowski przypomniał, że minister finansów w rządzie PiS Zyta Gilowska otrzymała do budżetu cały zysk NBP za 2006 rok, bo nie utworzono wtedy żadnej rezerwy. - W przypadku 2008 roku celowo jest utworzona rezerwa - ocenił.
Nowak poszedł po bandzie
Mocne słowa o ministrze Nowaku padły na antenie Radia Zet z ust szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego. - Jak to mówi młodzież - trochę za bardzo poszedł po bandzie, mówiąc, że będzie próba ustawy - ocenił. Dodał jednak: - Chociaż przyznam uczciwie, że trudno określić w tej chwili jaki będzie stan zysku NBP.
Jako "co najmniej niezręczną" ocenił wypowiedź prezesa NBP o jego zerowym zysku. - W tym jest zbyt dużo polityki, zbyt mało ekonomii - dodał.
Wielka ściema
- Mówienie w lipcu o 12-14 mld zysku jest wróżeniem z fusów, (...) jest jedną wielką ściemą - oceniał z kolei szef Zarządu Głównego PiS Joachim Brudziński.
W tym jest zbyt dużo polityki, zbyt mało ekonomii Stanisław Żelichowski
Zdaniem polityka PiS, rząd robi "zasłonę dymną, tylko i wyłącznie po to, żeby przerzucić odpowiedzialność za bardzo niepopularną decyzję o podniesieniu podatków".
- Mogę się założyć, że zaraz usłyszymy od polityków PO, że wskutek nieodpowiedzialnej postawy pana prezydenta i prezesa NBP, rząd PO i odpowiedzialny premier Donald Tusk nie wyklucza podniesienia podatków" - powiedział Brudziński.
Poseł Lewicy Ryszard Kalisz powiedział, że jeśli zgodnie z uchwałą Rady Polityki Pieniężnej z 2006 roku "musi być większa rezerwa dla stabilności polskiej złotówki, to rządowi nic do tego". - Pieniądz polski, stabilność - to jest najważniejsze dla banku - podkreślił.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24