Kara jest, choć na razie tylko "rekomendowana" - nagana i utrata przez Janusza Palikota stanowiska szefa "Przyjaznego Państwa". Ktoś jednak na czele komisji musi stanąć. Kto? Na razie na giełdzie najmocniejszych kandydatów do przejęcia schedy po pośle PO pojawiają się dwa nazwiska: b. prezydenta Olsztyna Janusza Cichonia i obecnego zastępcy Palikota w komisji Mirosława Sekuły.
Kandydat numer jeden, czyli Cichoń, może liczyć na silne poparcie partyjnych kolegów z Platformy. Politycy chwalą go przede wszystkim za rzetelność. - Niewątpliwie jest sprawną osobą, jeśli chodzi o kompetencje w dziedzinie finansów i gospodarki – mówi Sebastian Karpiniuk, członek prezydium klubu PO. Według Karpiniuka, Cichoń "merytorycznie jest doskonale przygotowany", ale decyzji klubu w sprawie tego, kto zastąpi Palikota jeszcze nie ma.
Giełda się rozkręca
O tym, że Cichoń jest mocnym kandydatem, poinformowało jako pierwsze radio RMF FM. Sam poseł – w rozmowie z portalem tvn24.pl – studzi jednak zapał dziennikarzy i podkreśla, że "póki co, nie rozważa" bycia szefem tej komisji. – Mam wystarczająco zajęć w parlamencie – mówi poseł. Cichoń wylicza, że jest przewodniczącym nadzwyczajnej komisji ds. reformy systemu emerytalnego oraz ekspertem klubu w sprawie wprowadzenia w Polsce eurowaluty.
Ale "dobre przygotowanie", to także silny argument za kandydatem numer dwa, czyli Mirosławem Sekułą. Jako zastępca Palikota w komisji, zna ją od podszewki i nie będzie potrzebował czasu na wdrażanie się w pracę i nowe obowiązki. On również jednak o całej sprawie wypowiada się bardzo ostrożnie: - Poczekajmy cierpliwie na decyzje szefostwa naszego klubu - zaznacza. Ale po chwili dodaje: - Ja jako poseł jestem gotowy do pracy w pełnym zakresie obowiazków poselskich.
PiS wróci?
Okazuje się, że odejście Janusza Palikota z funkcji szefa komisji to miód na serce polityków PiS, którzy – według RMF FM – wrócą do pracy w komisji (zdecydowali się ją opuścić w związku z kontrowersyjnymi działaniami posła z Lubelszczyzny - red.).
Kara za prostytucję
Całe zamieszanie to efekt ostatnich wypowiedzi Janusza Palikota pod adresem posłanki PiS Grażyny Gęsickiej. W ubiegły piątek odnosząc się do zarzutów byłej minister rozwoju regionalnego o słabe wykorzystanie przez obecną ekipę funduszy z Unii Europejskiej, Palikot powiedział: - Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak sprostytuuje. Z kolei w weekend kontrowersyjny poseł na swoim blogu pytał o preferencje seksualne Jarosława Kaczyńskiego.
We wtorek zarząd krajowy partii jednogłośnie ustalił, że w związku z "przekroczeniem przez posła norm debaty parlamentarnej" (nie po raz pierwszy) zarekomenduje władzom klubu PO naganę i usunięcie go z funkcji szefa "Przyjaznego Państwa". Klub PO zajmie się Palikotem w przyszłym tygodniu.
Źródło: tvn24.pl, RMF FM, Radio ZET
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fotorzepa