Premier Donald Tusk i Związek Nauczycielstwa Polskiego krytykują raport OECD, z którego wynika, że polscy nauczyciele pracują najkrócej na świecie. Szef rządu zarzucił autorom opracowania, że nie mają pojęcia, jak wygląda ta praca w naszym kraju. - To jeden z najcięższych zawodów - ocenił.
Według opisanego przez czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna" raportu OECD, organizacji zrzeszającej 34 najlepiej rozwinięte gospodarki świata pt.: "Education at a Glance 2011", polscy nauczyciele pracują najkrócej na świecie. Rocznie spędzają przy tablicy 489 godzin, czyli dwie godziny i 42 minuty dziennie. Średnia dla krajów UE to 779 godzin, czyli blisko pięć godzin dziennie.
W raporcie podkreślono, że pedagogów mamy w Polsce wciąż blisko pół miliona, choć liczba ich wychowanków spadła o milion. Rosną też wydatki na szkoły. W tym roku na edukację trafi z budżetu blisko 37 mld zł - dwa mld zł więcej niż w 2010, a kolejnych kilkanaście mld dołożą gminy. Lwia część tej kwoty pójdzie na pensje i przywileje nauczycieli.
"Oderwane od rzeczywistości"
Związek nauczycielstwa Polskiego jeszcze raz podkreśla, że definicja czasu pracy nauczycieli w Polsce nie ogranicza się jedynie do pensum. To także m.in. przygotowywanie zajęć, dodatkowe zajęcia, poprawa i ocena prac, prace organizacyjne i administracyjne, spotkania, czynności związane z życiem szkoły, praca z rodzicami i zewnętrznymi organizacjami, czy współpraca z innymi nauczycielami i stażystami broniarz o czasie pracy
Jak przekonywał, jest to jeden z najcięższych zawodów. Dodał, że jeśli ktoś robi raport, z którego ma wynikać, że polski nauczyciel pracuje nieco ponad dwie godziny dziennie przy tablicy, to znaczy, że nigdy nie był w polskiej szkole.
Tusk oświadczył, że wie, na czym polega praca nauczyciela. Jak stwierdził, każdy kto ma wyobrażenie, że jest to zajęcie lekkie, które polega na dwugodzinnym lub trzygodzinnym dniu pracy, nie wie o czym pisze.
Premier podkreślił, że nie jest to pierwszy raport, który dostał do rąk, "gdzie liczby się zgadzają, fakty niby są prawdziwe, ale z rzeczywistością nie ma on wiele wspólnego".
"Niewiarygodne i absurdalne"
Negatywnie do informacji podanej przez "Dziennik Gazetę Prawną" odniósł się też prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. - Informacja ta jest niewiarygodnie absurdalna - ocenił.
Przypomniał, że zgodnie z ustawą Karta Nauczyciela tygodniowy czas pracy nauczycieli w Polsce wynosi 40 godzin, w tym: od 18 do 30 godzin - w zależności od stanowiska i rodzaju szkoły - to wymiar zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych, czyli tzw. pensum. - Związek jeszcze raz podkreśla, że definicja czasu pracy nauczycieli w Polsce nie ogranicza się jedynie do pensum. To także m.in. przygotowywanie zajęć, dodatkowe zajęcia, poprawa i ocena prac, prace organizacyjne i administracyjne, spotkania, czynności związane z życiem szkoły, praca z rodzicami i zewnętrznymi organizacjami, czy współpraca z innymi nauczycielami i stażystami - podkreślił Broniarz.
Przy tablicy i poza nią
Zauważył także, że dane OEDC, na które powołuje się gazeta, opierają się jedynie na próbie odpowiedzi na pytanie: "How Much Time Do Teachers Spend Teaching?". - Chodzi więc tylko o pensum, a nie o faktyczny czas pracy nauczycieli. To pokazuje jak bardzo złożona jest kwestia badania czasu pracy w zależności od metod i podejść do pomiaru i analizy sposobów spędzania czasu w pracy oraz od konkretnych czynności, jakie są wykonywane w trakcie pracy - zaznaczył prezes ZNP.
Także zastępca przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Teresa Misiak negatywnie odniosła się do raportu. Podkreśliła, że "utrwala on w opinii społecznej fałszywe przekonanie o czasie pracy polskich nauczycieli".
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/sxc.hu