Siostra Małgorzata Chmielewska w ramach Stowarzyszenia Wspólnota Chleb Życia prowadzi dziewięć domów dla osób samotnych, starszych, niepełnosprawnych oraz samotnych matek. W środę pokazała dziennikarzom rachunki za gaz, którym ogrzewanych jest sześć domów.
- Jest dramatycznie, jesteśmy w szoku. Rachunki wzrosły 2,5-krotnie. To w okresie grzewczym około 5 tysięcy złotych więcej na jednym domu. Koszty utrzymania dziewięciu domów będą wynosiły ponad 100 tysięcy złotych więcej - powiedziała siostra Małgorzata Chmielewska.
Zwróciła uwagę, że Stowarzyszenie nie jest w stanie zrezygnować z innych rzeczy, aby sfinansować opłaty za gaz. - Możemy zwolnić pracowników, tylko jest pytanie: kto będzie się zajmował ludźmi starymi, chorymi i niepełnosprawnymi, wymagającymi opieki? Przecież nie zwolnię pielęgniarki, lekarzy, opiekunów, bo to nie jest nadmiar personelu. To są ludzie, którzy pracują na styk - mówi.
Siostra Chmielewska apeluje do polityków w sprawie cen gazu
Siostra podkreśliła, że obniżenie temperatury w pomieszczeniach też nie wchodzi w grę. - Nie możemy mniej jeździć samochodami, bo starzy, chorzy ludzie muszą się dostać do lekarzy. Zaopatrzenie trzeba przywieźć. Ludzie, którzy do tej pory nam pomagali, też są w sytuacji bardzo trudnej. Dzisiaj miałam telefon od pani, która tu niedaleko mieszka, która powiedziała: "zapłaciłam rachunki, nie mam co jeść" - wspomina.
Małgorzata Chmielewska zaapelowała do polityków, żeby przemyśleli, żeby tego typu miejsca, gdzie pomaga się ubogim, hospicja, domy dziecka czy szpitale były traktowane tak samo jak indywidualne gospodarstwa domowe. - Przynajmniej tyle, żeby wzrost cen ogrzewania czy prądu był nieco mniejszy - stwierdza.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24