W północno-zachodniej hiszpańskiej wspólnocie autonomicznej Kastylia i Leon wybuchło kilkanaście pożarów lasów. W niedzielę pojawiły się ogniste wiry, które utrudniły walkę z żywiołem. Władze ewakuowały setki mieszkańców.
W niedzielę stwierdzono 13 pożarów w północnej części wspólnoty autonomicznej Kastylia i Leon. Władze nakazały ewakuację około 700 mieszkańcom z sześciu wiosek. Jak przekazał Juan Carlos Suarez-Quinones, szef ds. środowiska w regionalnym rządzie, w poniedziałek rano wciąż aktywne były cztery pożary - dziewięć pozostałych zostało ugaszonych.
Ogniste wiry utrudniły akcję gaśniczą
Władze martwiły się, że pożar zagrozi Las Medulas. To niewielka wioska, gdzie znajdują się pozostałości starożytnej rzymskiej kopalni złota, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ten charakterystyczny krajobraz pełen nagich, czerwonych zboczy każdego roku przyciąga tysiące turystów. W niedzielę w okolicy Las Medulas pojawiły się ogniste wiry. To rzadkie zjawisko, polegające na unoszeniu słupa ognia przez silne prądy powietrzne.
- Dzieje się tak, gdy temperatura osiąga około 40 stopni Celsjusza w bardzo ograniczonej dolinie, a następnie ogień nagle wkracza na bardziej otwarty i natleniony obszar. To powoduje powstanie kuli ognia, wiru ognia. To wybuchowe i zaskakujące zjawisko było bardzo niebezpieczne. Zniweczyło całą dotychczasową pracę, zmuszając nas do zaczęcia praktycznie od zera - powiedział Suarez-Quinones.
Jak poinformowała w poniedziałek gazeta "El Pais", pożar nie uszkodził rzymskiej kopalni, ale strawił niektóre z liczących setki lat kasztanowców rosnących w okolicy.
Do walki z ogniem zaangażowano wojsko
Pożary nasiliły się w niedzielę po południu, niszcząc kilka domów. Do walki z ogniem została zaangażowana specjalna wojskowa jednostka do reagowania na sytuacje kryzysowe i klęski żywiołowe (UME).
"Wyrażam solidarność z wszystkimi poszkodowanymi mieszkańcami i ponownie dziękuję służbom ratowniczym za ich pracę. Proszę o zachowanie szczególnej ostrożności" - napisał w niedzielę wieczorem na platformie X premier Hiszpanii Pedro Sanchez.
Jeden z wielu pożarów w tym roku
Sytuacja pożarowa jest poważna nie tylko w Kastylii-Leon. Ogień szaleje również w innych regionach Hiszpanii, zwłaszcza w sąsiadującej Galicji. Pożar, który wybuchł w piątek w prowincji Ourense pozostaje poza kontrolą i strawił już ponad 1000 hektarów roślinności.
Według hiszpańskich mediów, minionej doby w Hiszpanii odnotowano dziesiątki poważniejszych i mniejszych ognisk pożarów, przede wszystkim w północno-zachodniej i centralnej części kraju, w tym w prowincjach Nawarra i Avila, ale także na południu, w Huelvie. Od początku roku 17 dużych pożarów strawiło już ponad 46 tysięcy hektarów ziemi.
Kolejna fala upałów
Trwająca w Hiszpanii fala pożarów jest przykładem tego, jak poważne skutki niosą zmiany klimatu i utrzymujące się przez dłuższy czas ekstremalnie wysokie temperatury.
Państwowa agencja meteorologiczna AEMET wydała pomarańczowe alarmy dla aż 12 z 17 wspólnot autonomicznych, ostrzegając przed poważnym ryzykiem dla zdrowia mieszkańców i osób podróżujących. Najgorsza sytuacja panuje w części prowincji Zaragoza i Gipuzkoa, gdzie obowiązuje czerwony poziom ostrzeżeń, sygnalizujący krytyczne zagrożenie. Nieco niższych wartości na termometrach można się spodziewać jedynie w północnych prowincjach, takich jak Kantabria czy La Coruna.
Fala upałów, z temperaturą przekraczającą miejscami 42 stopnie Celsjusza, może potrwać jeszcze do środy. Według oficjalnych danych z powodu upałów zmarło w Hiszpanii 1,5 tysiąca osób, co oznacza blisko 46-procentowy wzrost względem tego samego okresu w roku ubiegłym.
Bezprecedensowe temperatury są odczuwalne w całym kraju - w czerwcu padł rekord, gdy w El Granado w Andaluzji odnotowano aż 46 st. C. Hiszpańska agencja meteorologiczna AEMET potwierdziła, że tegoroczny czerwiec był najcieplejszy w historii pomiarów meteorologicznych w Hiszpanii.
Źródło: PAP, Reuters, El Pais
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ANA F. BARREDO