Centralne Biuro Antykorupcyjne ujawniło nagranie operacyjne mające być dowodem na korupcję posłanki Beaty Sawickiej (niezrzeszona, wcześniej PO). Kobieta zażądała 100 tys. zł za pomoc w ustawieniu przetargu na nieruchomość na Helu.
Na kilka dni przed wyborami CBA postanowiło ujawnić dowody obciążające posłankę PO Beatę Sawicką. Kamiński przekonywał, że CBA nie uczestniczy w kampanii wyborczej, a konferencję zwołano, bo Biuro "nie może przedstawić swych racji w całej sprawie sejmowej speckomisji, ponieważ nie chce jej zwołać jej szef pochodzący z PO".
W jednej z podsłuchanych rozmów Sawicka rozmawia - jak powiedział Kamiński - z "kolegą z parlamentu", którego głos jest zmodulowany. W kolejnych - z funkcjonariuszem CBA podającym się za biznesmena. Podczas rozmowy z kolegą Sawicka miała m.in. powiedzieć, że jest szansa by mogła załatwić sprawę (nie sprecyzowała jaką), ale dużo ryzykuje. Prosiła go też o zaaranżowanie spotkania. Szef CBA Mariusz Kamiński ujawnił, że chodzi o namówienie do spotkanie z burmistrzem Helu tak by się "na nie napalił", a z drugiej strony by wiedział, że ona musi z tego coś mieć.
Z kolei w podsłuchanej rozmowie z oficerem CBA posłanka mówiła: "jest nas troje, którzy tworzą prawo", "będziemy przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego". Dodała także, że przy wejściu nowego prawa umożliwiającego taką prywatyzację, "ci będą mieli fart, którzy pierwsi będą wiedzieć". - Biznes na służbie zdrowia będzie robiony - mówiła w tej rozmowie.
Podczas konferencji ujawniono także nagranie z ukrytej kamery w parku koło Sejmu. Na filmie widać m.in. jak podstawieni oficerowie CBA wręczają posłance torbę, w której - według CBA - jest 50 tys. pierwsza rata łapówki.
"Pokazanie dowodów legalne" - Mogliśmy ją wtedy zatrzymać, ale nie zrobiliśmy tego, bo celem operacji specjalnej było zweryfikowanie tego, czy za pomocą mechanizmu korupcyjnego można nabyć nieruchomość na Helu - skomentował szef CBA Mariusz Kamiński. - Mieliśmy bardzo mocny materiał dowodowy wobec Sawickiej - dodał.
- Jest w sumie kilkadziesiąt godzin nagrań operacyjnych rozmów posłanki Beaty Sawickiej - ujawnił szef CBA. Na konferencji pokazano kilkanaście minut nagrań, na co - jak podkreślił Kamiński - była zgoda prokuratury, i co nie narusza interesu śledztwa. Kamiński nie chciał ujawnić, z którym "kolegą z parlamentu" rozmawia Sawicka w podsłuchanych rozmowach. Zaprzeczył jednocześnie, że by był to Marek Biernacki z PO, jak podał "Wprost".
A było tak... Przedstawiciele CBA, oprócz pokazania nagrań - opowiedzieli o przebiegu całej akcji.
- Wysłaliśmy naszego funkcjonariusza na szkolenie dla przedsiębiorców. Wzięła w nim udział także posłanka Sawicka - opowiadał szef CBA Mariusz Kamiński. - Nasz człowiek podał się za przedstawiciela zagranicznej firmy zajmującej się nieruchomościami. Posłanka szybko nawiązała z nim kontakt - dodał. Kamiński przekonywał, że Sawicka sama zgłosiła się do mężczyzny i doprowadziła do spotkania z burmistrzem Helu. Miała złożyć ofertę okazyjnego nabycia nieruchomości na Helu. Funkcjonariusze przygotowali ofertę przetargu. Potem pokazali burmistrzowi. Ten zaoferował się, że wpłynie na plan zagospodarowania przestrzennego na Helu pod kątem inwestora. Sawicka miała zażądać korzyści majątkowych w wysokości 100 tys. Zł. Dzień po samorozwiązaniu Sejmu dostała pierwszą ratę. Drugą miała dostać po ostatecznym załatwieniu sprawy z burmistrzem i przeforsowaniem jej w radzie miasta.
1 października CBA zatrzymało Sawicką, wraz z burmistrzem Helu Mirosławem W., w momencie przyjmowania łapówki od podstawionych oficerów CBA, w zamian za "ustawienie" przetargu na zakup działki na półwyspie. Posłanka (którą na razie chroni immunitet), miała - według CBA - wziąć 100 tys. zł. Została już usunięta z PO. Burmistrzowi postawiono zarzut przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wielkości; został aresztowany.
Dziennikarze pytają: dlaczego teraz ujawniono materiały? - Nas nie może interesować kalendarz wyborczy i na okres kampanii wyborczej nie możemy zawiesić działalności – mówił szef CBA Mariusz Kamiński. Pytany przez dziennikarzy czemu CBA nie ujawniło nagrań dopiero w powyborczy poniedziałek, powiedział: - Codziennie jesteśmy atakowani. Co więcej, tworzy się na potrzeby kampanii wyborczej absurdalną wizję państwa totalitarnego, którego symbolem jest CBA. Zostaliśmy uwikłani w kampanię polityczną, niezależnie od tego, co robimy, jakie są nasze intencje - dodał.
Jak dodał, nie prowadzi kampanii politycznej, ale "broni honoru funkcjonariuszy CBA". - Polacy powinni znać prawdę. Sami wyciągną wnioski – mówił szef Biura. Naciskany ponownie przez dziennikarzy, Kamiński dodał: - To nie jest konferencja w sprawie korupcji w PO. Tylko w sprawie tego, że funkcjonariusze CBA działają skutecznie i odważnie. Nie jesteśmy funkcjonariuszami gestapo, jesteśmy grupą zorganizowanych obywateli, którzy walczą z korupcją.
mpj, kdj
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Posłanka Sawicka bierze łapówkę - film operacyjny CBA