Były szef Pentagonu Lloyd Austin pytany był podczas Warszawskiego Forum Bezpieczeństwa o to, co z jego perspektywy można było dotąd zrobić lepiej, jeżeli chodzi o wojnę w Ukrainie. - Na początku wiele rzeczy nie do końca zrobiliśmy dobrze - przyznał były sekretarz obrony.
Jak mówił, Stany Zjednoczone oczekiwały od Ukrainy nieco większej gotowości wobec zagrożenia, ponieważ "było dokładnie widać, w co to się przeradza". W jego ocenie Ukraina nie podjęła też z początku wystarczającej mobilizacji wojskowej, co na początku konfliktu "kosztowało ją trochę problemów". Zauważył jednak, że polityka ta została z czasem dostosowana.
Austin pytany był również o coraz częstsze prowokacje ze strony Rosji, między innymi o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej czy drony na duńskim niebie. Jego zdaniem celem Putina jest rozbicie NATO oraz pozbawienie Ukrainy wsparcia sojuszników. - Putin chce przez to sprawdzić, czy może używać podobnych technik do rozbicia (europejskich) zdolności do współpracy - zauważył.
Były szef Pentagonu zalecił Europejczykom, aby "nie reagowali przesadnie" na te prowokacje. Powołał się na słowa niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa, który porównał je do pułapek i mówił, że należy być ostrożnym, aby w pułapki te nie wpaść.
Austin zaznaczył, że kluczem jest, by kraje NATO pozyskiwały nowy sprzęt i technologie w odpowiednim, zsynchronizowanym tempie, wspólnie. Zwrócił też uwagę na potrzebę rozważnych zakupów w tym zakresie, myśląc nie tylko o obecnych zagrożeniach, ale także o przyszłości, tak, aby nie pozyskiwać zbędnego sprzętu. Jego zdaniem europejskie kraje NATO powinny postawić na koprodukcję i wspólne zakupy oraz wymianę zdolności.
Sybiha: chcemy zakończyć wojnę w tym roku
Szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha, który w poniedziałek w Belwederze spotkał się z szefami MSZ Trójkąta Weimarskiego, czyli Polski, Niemiec oraz Francji, także wziął razem z nimi udział w Warszawskim Forum Bezpieczeństwa.
Sybiha podkreślił, że ukraińska odporność nie jest powodem, żeby wojna trwała bez końca. - Chcemy zakończyć wojnę w tym roku - powiedział.
Ocenił również, że po spotkaniu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Nowym Jorku "jesteśmy w takim momencie, że mamy dodatkową dynamikę dyplomatyczną dla naszych wysiłków propokojowych".
Zdaniem Sybihy, należałoby przyznać wprost, że choć NATO formalnie nie jest zaangażowane w wojnę, to Rosja jest na wojnie hybrydowej ze społecznością transatlantycką.
Sybiha: mamy bardzo wydajne instrumenty w postaci sankcji
Jego zdaniem działania w tym momencie powinny iść w kierunku tego, by dalsza agresja kosztowała Rosjan coraz więcej oraz stawała się osobiście niebezpieczna dla Władimira Putina.
- Mamy tu bardzo wydajne instrumenty w postaci sankcji (...), nie tylko europejskich - powiedział minister. Według niego to jedyny sposób wywarcia presji na Władimira Putina tak, aby ten zaczął negocjować.
Odnosząc się do propozycji Putina, zgodnie z którą rozmowy pokojowe miałyby toczyć się w Moskwie, Sybiha odparł, że nie jest to ani poważne, ani w ogóle do zaakceptowania. - Jesteśmy gotowi na spotkanie, jesteśmy gotowi omówić wszystkie delikatne kwestie, ale wynik tego spotkania powinien zaowocować zawieszeniem broni - powiedział.
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wykluczył swój przyjazd do Moskwy, wskazując, że jego zdaniem taka propozycja to jedynie gra na zwłokę. - Nie mogę pojechać do Moskwy, gdy mój kraj jest każdego dnia atakowany pociskami. Nie mogę pojechać do stolicy tego terrorysty - stwierdził ukraiński przywódca w rozmowie z ABC.
Autorka/Autor: asty
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MAXIM SHEMETOV/POOL