Ani CBA, ani żadna inna podległa mi służba nie inwigilowała opozycji - przekonuje Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji. Zapowiedział, że CBA zawiadomi prokuraturę w sprawie wypowiedzi Pawła Wojtunika. Wojtunik na zapowiedź szefa MSWiA odpowiedział. Szef CBA pułkownik Andrzej Stróżny wydał tymczasem po południu oświadczenie.
"Dość kłamstw. Ani CBA, ani żadna inna podległa mi służba nie inwigilowała opozycji" - napisał minister w mediach społecznościowych.
Zapowiedział, że "w związku z tymi insynuacjami CBA kieruje zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przez P. Wojtunika przestępstwa z art. 212 KK". Ten artykuł Kodeksu karnego dotyczy zniesławienia.
Wojtunik odpowiada Kamińskiemu
Wojtunik zareagował na wpis ministra. Przypomniał, że Kamiński został skazany w I instancji (następnie ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę - red.) i dodał, że jego zdaniem szef MSWiA "próbuje go zastraszyć". "Jestem odporny na pogróżki" - zapewnił.
Były szef CBA zauważył, że wpis ministra "nie daje odpowiedzi na pytania nurtujące opinię publiczną, które nadal pozostają bez odpowiedzi...".
Szef CBA wydał oświadczenie
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego pułkownik Andrzej Stróżny wydał w poniedziałek oświadczenie. "Stanowczo dementuję kłamstwa szerzone przez Pawła Wojtunika o rzekomym poleceniu stosowania kontroli operacyjnej wobec przedstawicieli opozycji. Informuję, że w odniesieniu do tych wypowiedzi skieruję do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Pawła Wojtunika przestępstwa, o którym mowa w art. 212 § 2 k.k., tj. przestępstwa zniesławienia za pośrednictwem środków masowego komunikowania" - poinformował.
"Nieprawdziwe są także wszelkie twierdzenia dotyczące wewnętrznych działań w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, które miałyby być ukierunkowane na naruszanie przepisów prawa, w tym niszczenie dokumentacji służbowej" - dodał.
Przekazał, że "publikowane w ostatnim czasie informacje, opinie, bądź komentarze godzące w dobre imię Centralnego Biura Antykorupcyjnego są przedmiotem analiz w kontekście odpowiedzialności cywilnej bądź karnej w stosunku do autorów pomówień".
Cztery pytania Wojtunika
Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik mówił w sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" o stanie polskich służb specjalnych. Skierował wtedy publicznie, bardzo głośne w ostatnich dniach, cztery pytania do Mariusza Kamińskiego.
- Czy prawdą jest, że podczas odprawy w Lucieniu (wieś w woj. mazowieckim, mieści się tam ośrodek CBA - red.), dwa dni przed wyborami, zapadły decyzje, dyspozycje, wydano zalecenia, aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych z położeniem szczególnego nacisku na jedno z ugrupowań tworzących koalicję przedwyborczą? - pytał były szef CBA. Jak dodał, ma na myśli Trzecią Drogę.
- Pytanie drugie: czy koordynatorzy, koordynator lub zastępca (służb specjalnych - red.) w takim spotkaniu, w naradzie uczestniczyli? Czy te zalecenia płynęły z góry, czy o takich ewentualnych zaleceniach i pomysłach wiedzieli, akceptowali, czy się ewentualnie na nie godzili? - kontynuował gość TVN24.
- Wreszcie pytanie trzecie: czy podobne zalecenia i pomysły masowego stosowania kontroli operacyjnej, przypominam na zasadzie podsłuchów pięciodniowych, w ramach których nie uzyskuje się zgody sądu, a jedynie akceptację ze strony prokuratora generalnego, były przekazywane i takie podsłuchy były realizowane przez ABW, SKW, policję czy inne służby posiadające uprawnienia operacyjne? - podkreślał Wojtunik.
- I wreszcie pytanie ostatnie: czy informacje z tych kontroli operacyjnych, jeżeli prawdą jest, że zostały zastosowane, były przekazywane innym politykom i były wykorzystane w prowadzonych negocjacjach i działaniach politycznych? - dodał gość "Faktów po Faktach".
Źródło: tvn24.pl