Politycy obozu władzy zareagowali na słowa byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, który w sobotę w TVN24 przekazał informację o doniesieniach ze służb, że tuż przed wyborami funkcjonariusze mieli dostać polecenie aby podsłuchiwać opozycję. Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński zapowiedział, że CBA złoży zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Zdaniem wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika "Wojtunik dostał zadanie przygotowania gruntu pod likwidację CBA". Szef Biura Andrzej Stróżny wydał oświadczenie. "Komentarze godzące w dobre imię CBA są przedmiotem analiz" - powiedział.
Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik mówił w sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" o stanie polskich służb specjalnych. W tym kontekście skierował publicznie cztery pytania do Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA, ministra koordynatora służb specjalnych.
- Otóż czy prawdą jest, że podczas odprawy w Lucieniu (wieś w woj. mazowieckim, mieści się tam ośrodek CBA - red.), dwa dni przed wyborami, zapadły decyzje, dyspozycje, wydano zalecenia, aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych z położeniem szczególnego nacisku na jedno z ugrupowań tworzących koalicję przedwyborczą? - pytał były szef CBA. Jak dodał, ma na myśli Trzecią Drogę.
- Pytanie drugie: czy koordynatorzy, koordynator lub zastępca (służb specjalnych - red.) w takim spotkaniu, w naradzie uczestniczyli? Czy te zalecenia płynęły z góry, czy o takich ewentualnych zaleceniach i pomysłach wiedzieli, akceptowali, czy się ewentualnie na nie godzili? - kontynuował gość TVN24.
- Wreszcie pytanie trzecie: czy podobne zalecenia i pomysły masowego stosowania kontroli operacyjnej, przypominam na zasadzie podsłuchów pięciodniowych, w ramach których nie uzyskuje się zgody sądu, a jedynie akceptację ze strony prokuratora generalnego, były przekazywane i takie podsłuchy były realizowane przez ABW, SKW, policję czy inne służby posiadające uprawnienia operacyjne? - podkreślał Wojtunik.
- I wreszcie pytanie ostatnie: czy informacje z tych kontroli operacyjnych, jeżeli prawdą jest, że zostały zastosowane, były przekazywane innym politykom i były wykorzystane w prowadzonych negocjacjach i działaniach politycznych? - dodał gość "Faktów po Faktach".
Kamiński: będzie zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów Wojtunika
"Dość kłamstw. Ani CBA, ani żadna inna podległa mi służba nie inwigilowała opozycji" - napisał minister Mariusz Kamiński w mediach społecznościowych.
Zapowiedział, że "w związku z tymi insynuacjami CBA kieruje zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przez P. Wojtunika przestępstwa z art. 212 KK". Ten przepis kodeksu karnego dotyczy zniesławienia.
Żaryn: nie było żadnej decyzji o tym, żeby prowadzić nielegalne działania przeciwko polskiej opozycji
Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn skomentował w sobotę wieczorem informacje przekazywane przez Pawła Wojtunika.
- To nieprawda. Służby specjalne działają w granicach prawa i w oparciu o przepisy - zapewnił Żaryn w rozmowie z PAP. Wcześniej podobne oświadczenie wiceminister publikował na swoim profilu na platformie X.
Z kolei w niedzielę w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Maciejem Knapikiem obecny zastępca koordynatora służb specjalnych oświadczył, że "nie było żadnej decyzji o tym, żeby prowadzić nielegalne działania przeciwko polskiej opozycji".
- A legalne? Takie na przykład pięciodniowe (kontrole - red.)? - dopytywał Knapik. - Panie redaktorze, zarzut był związany z działaniami o charakterze politycznym - odparł Żaryn. - A czy politycy opozycji byli inwigilowani nie dla celów politycznych? - Panie redaktorze, polskie służby działają w oparciu o przepisy prawa. - Czyli znów ani tak, ani nie. - Takie kontrole operacyjne są wszczynane w oparciu o informacje i podejrzenia, które spływają. - Czyli ja rozumiem, że mogli być inwigilowani. - Przesłanką nie jest działalność polityczna.
Wąsik: Wojtunik dostał zadanie przygotowania gruntu pod likwidację CBA
W sobotę późnym wieczorem do sprawy odniósł się również Maciej Wąsik, sekretarz stanu w MSWiA (zastępca Mariusza Kamińskiego), a zarazem były wiceszef CBA (w latach 2006-2009).
"Wojtunik, były szef CBA, dostał zadanie przygotowania gruntu pod likwidację CBA" - napisał Wąsik. Wiceszef MSWiA zarzucił też Wojtunikowi kłamstwo.
Szef CBA wydał oświadczenie
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego pułkownik Andrzej Stróżny wydał w poniedziałek oświadczenie. "Stanowczo dementuję kłamstwa szerzone przez Pawła Wojtunika o rzekomym poleceniu stosowania kontroli operacyjnej wobec przedstawicieli opozycji. Informuję, że w odniesieniu do tych wypowiedzi skieruję do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Pawła Wojtunika przestępstwa, o którym mowa w art. 212 § 2 k.k., tj. przestępstwa zniesławienia za pośrednictwem środków masowego komunikowania" - poinformował.
"Nieprawdziwe są także wszelkie twierdzenia dotyczące wewnętrznych działań w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, które miałyby być ukierunkowane na naruszanie przepisów prawa, w tym niszczenie dokumentacji służbowej" - dodał.
Przekazał, że "publikowane w ostatnim czasie informacje, opinie, bądź komentarze godzące w dobre imię Centralnego Biura Antykorupcyjnego są przedmiotem analiz w kontekście odpowiedzialności cywilnej bądź karnej w stosunku do autorów pomówień".
Szrot: byli szefowie tajnych służb mają tendencję do wygadywania niestworzonych rzeczy
Do tej kwestii odnieśli się również szef Gabinetu Prezydenta RP i poseł elekt PiS Paweł Szrot oraz wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała podczas niedzielnego wydania "Kawy na ławę".
Szrot był pytany, czy prezydent w tej sprawie zamierza poprosić szefów służb o jakiekolwiek wyjaśnienia. Odparł, że minister Kamiński i minister Wąsik "wszystko jednoznacznie dementowali". - Myślę, że taka sama informacja zostanie przekazana również panu prezydentowi - dodał.
Według niego "w ostatnich latach byli szefowie tajnych służb mają tendencję do wygadywania niewytworzonych rzeczy".
- Jestem absolutnie przekonany, że jeśli rząd powoła obecna opozycja, to wtedy każdy papierek wyprodukowany w służbach specjalnych i w MSWiA będzie 50 razy analizowany. Więc byłoby absolutnie nieracjonalne, gdyby do takich działań posuwali się ludzie, którzy musieli brać pod uwagę taką możliwość - powiedział Szrot.
Horała: w tej sprawie nie ma cienia dowodów
Horała dopytywany przez Bartosza Arłukowicza, czy może zapewnić, że w ciągu ostatnich tygodni żaden przedstawiciel opozycji nie był podsłuchiwany, odparł, że "jeżeli ktoś z obecnej opozycji uczestniczył w jakiejś aferze korupcyjnej i jest prowadzone w tej sprawie śledztwo i za zgodą sądu ma założony podsłuch, to mógł taki pojedynczy przypadek się zdarzyć". - Ja nie jestem w służbach. Nie mam tej wiedzy - zaznaczył polityk PiS.
Według niego "w tej sprawie nie ma cienia dowodu". - Nawet nie ma osoby, która by powiedziała, pod imieniem i nazwiskiem, bez dowodów materialnych: byłem świadkiem, widziałem to, słyszałem, mówię, że tak było. Pan Wojtunik sam mówi, że powtarza plotki. Czyli sam się stawia za podwójną gardą - stwierdził Horała.
Wyraził opinię, że Wojtunik "jest osobą absolutnie niewiarygodną, co więcej, osobą skompromitowaną". - Ktoś, kto był tak nieudolny w zarządzaniu kluczową służbą specjalną, dbającą o interes ekonomiczny państwa, jest teraz absolutnie niewiarygodny. Rozumiem, że on chce się politycznie podbić, żeby wrócić na to stanowisko - stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24