Nieobecność Jarosława Kaczyńskiego na uroczystościach z okazji 25-lecia wolności nie była wynikiem choroby dyplomatycznej. Był w szpitalu, bo przechodził potrzebne i ważne badania - powiedział w "Jeden na jeden" Joachim Brudziński z PiS. Dodał, że prezes PiS jest już w domu. Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS stwierdził z kolei, że badania Kaczyńskiego jeszcze się nie skończyły.
Brudziński wyjaśnił, że Kaczyński przechodził badania w szpitalu we wtorek i w środę, dlatego nie było go wczoraj na pl. Zamkowym, gdzie przemawiał m.in. prezydent USA Barack Obama.
- Było to na tyle poważne, że wymagało badań i hospitalizacji prezesa Kaczyńskiego - powiedział Brudziński.
Nie chciał jednak ujawnić, dlaczego prezes PiS trafił do szpitala. Dopytywany o to, czy przyczyną była alergia, stwierdził: - To kwestie zdrowotne, osobiste, dajmy więc spokój. To nic na tyle poważnego, żeby poświęcać temu zbyt wiele czasu i uwagi.
Polityk PiS dodał, że Kaczyński jest już w domu.
Nieobecność w Sejmie
Inną wersję przedstawił dziennikarzom w czwartek w Sejmie eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki. Stwierdził, że prezes PiS jest wciąż w szpitalu, a badania potrwają jeszcze dwa dni. - Potwierdzam to, wczoraj rozmawiałem z prezesem PiS - powiedział Czarnecki.
Kaczyńskiego nie było także na czwartkowych głosowaniach w Sejmie. Marszałek Ewa Kopacz powiedziała, że nie ma wiedzy na temat tego, czy usprawiedliwienie prezesa PiS dotarło już do Kancelarii Sejmu. - Tak jak wszystkim, tak panu prezesowi życzę zdrowia i szybkiego powrotu na salę - powiedziała Kopacz.
"Sikorski znalazł czas, aby się wyzłośliwiać"
Brudziński odniósł się w "Jeden na jeden" do komentarza szefa MSZ Radosława Sikorskiego z Twittera na temat nieobecności prezesa PiS podczas uroczystości rocznicowych. Minister napisał: "Krzesło Prezesa Kaczyńskiego na Pl.Zamkowym puste. Do bojkotu wolnej Polski przyzwyczailiśmy się. Bojkot Stanów Zjednoczonych to nowa jakość".
Potem, kiedy dotarła do niego informacja, że Kaczyński trafił do szpitala, szef MSZ stwierdził, że "zwraca honor i życzy powrotu do zdrowia".
- Sikorski, mając obok siebie najważniejsze osoby na świecie, znalazł czas, aby wyzłośliwiać się i atakować Jarosława Kaczyńskiego - podsumował wpisy Sikorskiego, Brudziński. Dodał, że szef MSZ "potrafi absorbować swoją osobą w sposób nieprzyzwoity".
Brudziński był też pytany o słowa byłego polityka PiS Michała Kamińskiego, który odnosząc się do nieobecności Kaczyńskiego na uroczystościach z okazji 25-lecia wolności, stwierdził, że "alergia nie uniemożliwia życia".
- Jest platformerskim neofitą, który powtarza dokładnie to, co Sikorski, który przestał być politykiem PiS i wszedł w rolę platformerskiego neofity - stwierdził Brudziński. Dodał, że polska polityka ma ważniejsze problemy niż postawy takich polityków, jak Kamiński czy Sikorski.
"Obama potwierdził politykę Kaczyńskiego"
Brudziński odniósł się także do wystąpienia prezydenta Stanów Zjednoczonych na pl. Zamkowym w Warszawie z okazji 25-lecia wolności, dziękując za to, co powiedział Barack Obama.
- Prezydent Obama potwierdził to, co jest istotą bezpieczeństwa tej części świata, czyli ścisły sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział Brudziński.
- Kiedy prezydent Obama, nie tylko za przyczyną administracji waszyngtońskiej, ale też Sikorskiego i Tuska, wycofywał się z lokalizacji tarczy antyrakietowej w Polsce, byłem jego krytykiem. Cieszę się jednak, że tym razem prezydent Obama wziął pod uwagę głosy tych, którzy tak naprawdę przypomnieli słowa Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi, że nie może być zgody na podział Europy na strefy wpływów. (...) Prezydent Obama potwierdził politykę, którą prowadził Lech Kaczyński - dodał.
W jego opinii, Obama przyjechał do Polski nie ze względu na 25-lecie polskiej wolności, ale ze względu na sytuację na Ukrainie.
Brudziński dodał, że przemówienie Obamy było znakomite, a autorem tego sukcesu, jak można przypuszczać, był ambasador USA w Polsce Stephen Mull - wielki przyjaciel naszego kraju.
Autor: MAC/tr/zp / Źródło: tvn24